Mój roboczy dzień praktycznie dobiegł końca. Seniorka juz zasypia, a to raczej na skutek leków. Przebrałam pampersa z niespodzianką :-), umyłam, na kremowałam. Potem kolacja i o dziwo zjadła cały wieczorny posiłek, coś jak u Nas - Bobovita. Nie mogę tylko pozbyć się uczucia, gdy dotykam Ją i widzę, jak szybko narasta na Niej ten naskórek. Pytałam, co to i skąd się wzięło, czy to nie zakaźne. Dowiedziałam się tylko ze to choroba neurologiczna skóry... Nigdy czegoś takiego nie widziałam i żal mi naprawdę, gdy widzę, jak drapie się po całym ciele. Na samą myśl mnie wstrząsa. Prawie 91 lat... i większość dnia w łóżku, a jeszcze pół roku temu chodziła z rolą torem z opiekunką. Do końca życia Męża opiekowała się Nim sama-karmiła, myła, zmieniała pampersy-a była już po 80 tce. Bardzo się kochali i widać to na rodzinnych fotografiach. Ludzie powinni w takim wieku odchodzić razem... A może się mylę?
