Trzymaj się terminów, bo po to one są ustalane . Może były kłopoty z zatrudnieniem opiekunki ? i syn pdp woli już sprawdzona osobę ? Rozmawiaj z nim to on jest pracodawca . Nie powinno tak być że prawie w połowie umowy poprzedniczka chce wrócić .
Trzymaj się terminów, bo po to one są ustalane . Może były kłopoty z zatrudnieniem opiekunki ? i syn pdp woli już sprawdzona osobę ? Rozmawiaj z nim to on jest pracodawca . Nie powinno tak być że prawie w połowie umowy poprzedniczka chce wrócić .
Ano nie powinno, a dziś syn pdp przeprosił za wczoraj i... jutro się wszystko rozstrzygnie.
Opisałam sytuację w Odliczajkach, więc nie będę się tu dublować.
Tutaj dni mijają spokojnie. Seniorka juz praktycznie leżącą, nawet słyszałam, że chcą zamontować Jej bliżej telewizor, żeby miała jakieś okno na świat. Mnie zostanie tylko fotel filmowy :-), zresztą mam TVw pokoju. Bardziej popołudnie upłynęło mi na rachunku sumienia a raczej życia. Jeśli będę musiała opuścić mieszkanie w tym roku, to wracam do siebie, na wieś. Nie będę wydawać ciężko zarobione kasy na wynajem, bo co, jeśli będę musiała zostać dłużej w Polsce? Zamówiłam już po powrocie firmę transportową, która wywiezie wszystkie meble i AGD po wynajmujących. I tak powoli. Najpierw uszykuję parter dla mnie, kupię węgiel i drzewo, bo trzeba palić w centralnym. Po kolejnym powrocie zamówię kogoś do pomalowania a następnym krokiem będzie umeblowanie. Meble mam, tyle pozwolili mi zatrzymać. Na początku czerwca mam wizytę u adwokata, co mogę jeszcze uzyskać jako żona po zmarłym mężu. Przyjaciel zaoferował pomoc w późniejszych zakupach, niedaleko mieszka przyjaciółka, dam radę. Ciężko jednak będzie mi tam wracać, bo zbyt wiele wspomnień mam z czasów, gdy tam mieszkałam, a wracam po prawie 14 latach. Może choć działki uda mi się wydzierzawić. Wiem, że to może nie na temat, ale to na razie dla mnie priorytet. Zresztą zawsze mieszkałam na wsi. A może w końcu będę mogła wziąć pieska? Piotr nigdy nie chciał... Pomyślę o tym jutro, jak mawiała Scarlett O'Hara...
Wyobrażasz sobie na starość palenie w piecu. Noszenie węgla, drzewa? Czy długo nam pozwolą tym palić według nowych unijnych przepisów. Zastanów się nad tym. My też mamy w nowym domu pięć i nawegirl/ drzewo bo mamy las ale i gaz bo baliśmy Sue, że ten pierwszy będzie trzeba zaraz likwidować po wprowadzeniu nowych przepisów. I kto będzie palił jak wyjedziesz na zimę do pracy? Przecież wejdzie grzyb wszędzie a nie palone pomieszczenie bardzo szybko się ochładza. Przemysł to wszystko jesXze raz.
Ps. Nagrałam się na Whatsapp.
To do Maludy, nie będę cytowała, długaśny wpis :-)
Pogrzebałem we wpisach i śmiało mogę napisać , decyzję musisz podjąć sama . Nie licz na porady osób trzecich . Przekonałaś się , że zaufanie do ludzi i do rodziny trzeba mieć ograniczone .Masz takie perspektywy , że tylko się ogarnać i będzie ok .Mieszkanie na wsi to nie koniec świata a świadomość, że jesteś na swoim to już luksus . Zadbaj tylko o zdrowie , będziesz mogła pracować i urządzać się wg własnych zasad . Powodzenia .
Przemyślałam.Palić podczas mojej nieobecności pomoże Sąsiadka,to niebezludzie.Nie będę ładować kasy komuś za wynajem.Zresztą,już pisałam,że to trochę potrwa.A co do wieku...Starsi też mieszkają na wsi i dają radę,bo dzieci wybyły do miast.
Jak się ułożyło ? Decyzja podjęta ?
Powodzenia .
Wyobrażasz sobie na starość palenie w piecu. Noszenie węgla, drzewa? Czy długo nam pozwolą tym palić według nowych unijnych przepisów. Zastanów się nad tym. My też mamy w nowym domu pięć i nawegirl/ drzewo bo mamy las ale i gaz bo baliśmy Sue, że ten pierwszy będzie trzeba zaraz likwidować po wprowadzeniu nowych przepisów. I kto będzie palił jak wyjedziesz na zimę do pracy? Przecież wejdzie grzyb wszędzie a nie palone pomieszczenie bardzo szybko się ochładza. Przemysł to wszystko jesXze raz.
Ps. Nagrałam się na Whatsapp.
Przemyślałam.Palić podczas mojej nieobecności pomoże Sąsiadka,to niebezludzie.Nie będę ładować kasy komuś za wynajem.Zresztą,już pisałam,że to trochę potrwa.A co do wieku...Starsi też mieszkają na wsi i dają radę,bo dzieci wybyły do miast.
Dziś około godziny 16 będę rozmawiać z córką, której mamą miałabym się opiekować już od przyszłej niedzieli.
Syn obecnej pdp tak więc kłamał mi w żywe oczy kiedy przepraszał za swoje zachowanie i zapewniał, że mam tu zlecenie do 24.06.
To nowe zlecenie to mobilna seniorka, ale z racji słabości w nogach, na spacery poza domem jeździ na wózku i to mnie martwi. Agencja miała jeszcze inne zlecenie: do Pana, który był mobilny i nie wychodził poza swój własny ogród i to zlecenie dużo bardziej mi pasowało, ale jak się wali to wszystko na raz i ów pan nagle zasłabł i jest w szpitalu.
Nie muszę mówić, że po traumie z niewypłaceniem moich okupionych zdrowiem pieniędzy-a to dostałam w podziękowaniu za ofiarną pracę od Centrum 24 Opieka, to teraz siedzę jak na szpilkach czy obecna firma mi wypłaci za obecne zlecenie w przyszłym miesiącu.
Dziękuję, że pytasz Mleczko.