Doberek tradycyjnie wcześnie,choć nie śpię już dłużej.Jutro Sylvia jedzie do lekarza,Ja.zasugeruję mocniejszy lek na sen,bo tak dalej bez normalnego spania nie da się funkcjonować. Podobnie było wczoraj a po powrocie z przedszkola sugerowała mi gruntowne sprzątanie.Powiedziałam,że mam zaplanowane na dziś to zostałam wyzwana od wiedż i prymitywnych osób.Cóz,demencja ale jednak było mi przykro.Zobaczymy co przyniesie dzisiejszy dzień. Żebym czasem nie musiała jeszcze bardziej skrócić zlecenia...Gdzieś uleciało tutaj moje poczucie humoru nawet radio ściszone.Ale gdy pizgnę drzwiami za busem do przedszkola muza na full.Obiad już praktycznie mam,tylko polatać po podłogach i lustrach a potem...w kimono.No to spokojnej środy bo środa minie,tydzień zginie.
No i w żadnym przypadku takich zachowań , czy bezpośrednio , czy pośrednio nie należy brać do siebie, choć doświadczenie przyjemne nie jest.
A ja się witam z Forum przy darmowej kawie z mleczkiem

