MleczkoDzień dobry masz lajtowo:-) A że zapomina to przecież normalka , wiek robi swoje . Z demencyjnym obchodziłam się jak z jajkiem.:-) nigdy nie miałam problemów .Jedna pdp chciała robić rolady wołowe to robiła , a że spaliła na węgiel to inna rzecz .Później już nie chciała gotować, bo resztki pamięci krótkiej jeszcze miała . Nie chciała iść do Tagespflegeheim to nie szła, bo ja też miewam lepsze i gorsze dni .Nic z taką osobą nie może być pod linijkę .Tylko wyjątkowo podly charakter, daje popalić .Przecież przy takim stanie umysłu różnie bywa . Boże , sama się dziwię sobie , że potrafiłam wybrnąć z ciężkich sytuacji sama.
Niczego innego się nie spodziewałam,zdaję sobie sprawę z tego, że będzie gorzej a nie lepiej.Wiesz że pracowałam z bardzo zaawansowanymi demencjami i całkiem dobrze sobie radziłam,tutaj to początki,tylko zapominalska. Do gotowania się nie rwie,lubi być obslugiwana,docenia ładnie podane posiłki a ze ja też tak lubię,to sobie i Jej dogadzam
.
Jak tak czytam posty koleżanek opiekunek,to czasem nie wiem,mam zazdrościć czy nie. Póki co nie zazdroszczę
. Tylko przy głębokiej demencji wysyłałam moje pdp już o 20tej do łóżka,a zimą nawet trochę wcześniej ,bo tak chciały. I tak nie zdawały sobie sprawy z tego,która godzina czy jaka pora dnia.
Nigdy nie powiedziałam tak,że o 19:30 ja już kończę pracę,bo było to po prostu niemożliwe.Moja obecna pdp to nocny marek,lubi do późna,do 23ciej czy nawet dłużej oglądać telewizję. No to ogląda. Najpóźniej o 21wszej w piżamie zasiada w fotelu i siedzi tak długo,jak długo chce. Ja na dole też czytam albo coś oglądam,zaglądam do Niej ,pytam czy wszystko ok,pilnuję żeby przed pójściem do łóżka jeszcze się wypipiała😉,przykrywam kołderką,mówię dobranoc i wtedy mam wolne. Aż do 10-10:30, bo dopiero wstaje. Sama długo siedzę więc nie mam z tym problemu. No nie potrafię osoby która jeszcze w miarę logicznie myśli,wysłać do łóżka wbrew jej woli.
Tak,jeszcze lajtowo ale zaraz koniec laby. Pojadę z córką na większe zakupy,pożegnamy się i zostaniemy z Pedepcią same. Zacznie się normalna praca.
zgodnie z prognozą dziś u mnie 
. Podopieczna bez większych zmian,może częściej pyta o to samo a fizycznie,niestety,coraz większe problemy z chodzeniem. W przyszłym tygodniu przyjedzie wózek z tym elektrycznym wspomaganiem dla pchającego. Podobno duża pomoc,był już z nim "instruktor ", próbna jazda zaliczona,zabrał go jednak z powrotem, żeby dopasować wymiary . Bardzo jestem tego wózka ciekawa,cieszę się na dłuższe spacery . 
a później ogródek 
