Dzień dobry,u mnie jeszcze cisza,dziewczyny :-)śpią,ja czekam na pflegi od pończoch. Qrcze,zerwałam się przed ósmą ,bo w weekendy przychodzą wcześniej,a tu jeszcze ich nie ma. Za oknem szaro i mokro,no i chłodniej się zrobiło. Ale powietrze pyszne. Tylko hortensji mi żal,nabrzmiałe deszczem kwiaty pochyliły się nisko :-(. Wczoraj wybrałyśmy się we trzy do bistro na oglądanie meczu. Burza dotarła do Bensberg tuż po zakończeniu meczu,wracałyśmy w deszczu a błyskawice rozświetlały nam drogę. Dobrze że blisko,a i tak,ubrana w letnią sukienkę ,przemokłam do suchej nitki. Tylko Pedepcia siedziała sobie na wózku pod ☔️. Deszcz był ciepły i przyjemny,uśmiałyśmy się z naszych sportowych zapędów,że też chciało nam się po nocy wychodzić. Pomyślałam sobie-cóż,niech seniorka korzysta póki jestem,bo nikt "normalny"nie będzie z nią po nocy spacerował :-) i powiedziałam ,że dzisiaj to "stan wyjątkowy ",normalna opiekunka nie będzie na pewno tego robiła ,bo i nie musi. Po południu córka pdp odjedzie a ja zacznę ostatnie dni mojej pracy. Chce mi się już do domu,zmęczyła mnie moja Inge tym razem bardziej,niż w czasie poprzednich turnusów . Córka i zięć zauważyli sami,że matka stała się bardziej absorbująca ,wymaga bardzo dużo uwagi i cierpliwości. Rozpieszczali mnie i dogadzali mi bardzo przez ostatnie 2,5 dnia. A ja nie protestowałam tylko chętnie korzystałam ze wszystkich umilaczy :lol1:. Nadchodzące dni szybko miną,jest jeszcze kilka rzeczy które ambitnie zaliczam do tych,co to zrobić "muszę " no i czas zacząć się pakować.
Przestało padać,tylko lekka mżawka,liczę na rozpogodzenie.
Przyjemnej,spokojnej niedzieli życzę,nucąc w myślach "Ta ostatnia niedziela". Do września rozstanę się z tym miejscem bez większego żalu :-):angel3:




Ja mam tu jeszcze 2 niedzielę, nie licząc dzisiejszej.
Życzę wszystkim dobrego, spokojnego dnia

