Dzień dobry w słoneczny,w końcu,sobotni poranek. Dzisiaj mam dalej wolne,jeszcze nie wiem,jak je zagospodaruję . Wczoraj pojechałam do Kolonii i wróciłam dopiero ok 19-tej. Oj,nachodziłam się tak,że jeszcze dzisiaj w nogach czuję . Lubię Kolonię ,ten wielkomiejski gwar,lubię przyglądać się ludziom,podziwiać eleganckie starsze panie,którym się chce spotkać z koleżankami i przysiąść,mimo chłodu,w kawiarnianym ogródku,przykryć nogi kocykiem ,popijać małymi łyczkami kawkę i plotkować . Wczoraj miałam okazję takie dwie damy poobserwować ,bo zajęłam miejsce przy sąsiednim stoliku. Chcąc nie chcąc ,słyszałam o czym rozmawiały . I nie,nie o dzieciach,wnukach,chorobach ,tylko o wyjazdach. Jedna była ostatnio w wiedeńskiej operze na koncercie noworocznym,druga spędziła sylwestra też gdzieś na wyjeździe,chyba na Majorce,uczestniczyła w ...turnieju brydżowym

. O qrcze,pomyślałam sobie o obu z zazdrością.Też taką "Tak bym chciała damą być

. Obie panie były tak na oko około osiemdziesiątki !. Głupio się poczułam,że tak je podsłuchuję ,dopiłam więc swoją kawę ,pożyczyłam damom pięknego popołudnia i poszłam dalej . Jak się sprężę to pojadę dzisiaj do Bergisch Gladbach i spróbuję damę poudawać

. Przyjemnej soboty życzę
