Dzień dobry w piątek . Zrobiło się na tyle ciepło ,+6 pokazuje termometr,że usiadłam z kawą na tarasie. Nie dopiłam jej tam jednak do końca,bo wieje trochę ,słonka brak,to nie będę się wygłupiała i narażała na jakieś przeziębienie . Malgi,nie daj się ,pilnuj żeby się coś do Ciebie nie przyplątało ,nie fajnie jakbyś zasmarkana zaczynala pracę

. W piątki i soboty nie mamy syna pdp na kolacji,to czasu mam więcej . Nie ,żebym z nim jakiś stres miała,ale chłop to chłop ,zawsze coś trochę pod niego gotuję . Na szczęście on z tych,co to zawsze się dostosują i gusta kulinarne mamy też podobne. Dzisiaj o 18-tej otwarcie nowej wystawy w tutejszej galerii. Bliziutko ,chętnie bym się wybrała ,pdp też ma chęć bo wczoraj w kawiarni spotkałyśmy właścicielkę galerii,która nas serdecznie zapraszała ,ale dla mnie to trochę stres . Byłam z pdp już na jednym wernisażu i wiem,że Ona bardziej zainteresowana spotkaniem z ludźmi niż sztuką . Z każdym chce pogadać ,zaczepia znajomych stojących w grupie z nieznajomymi ,bywa to irytujące a ludzie nie na pdp,a na mnie czasem wymownie spoglądają ,czytam te spojrzenia - mogłabyś z Inge odejść ?. Pewnie że mogę ,nie ze wszystkimi chce mi się gadać ,tyle że wtedy moja Ingelotchen się na mnie obraża

. Jeśli Barbara zechce się z nami wybrać ,to chętnie pójdę ,na zmianę będziemy mogły zabawiać Inge i podziwiać sztukę . Zobaczymy jak się sytuacja po południu będzie miała .
Zdrowego,pogodnego,spokojnego piątku życzę
