Dzień dobry w nowym tygodniu,zaczął się pochmurno i trochę 🌧️ . Weekend minął bardzo przyjemnie,w sobotę zaliczyłyśmy z przyjaciółką 5 km spacer w lesie,poprzytulałyśmy się do brzóz i pierwszym raz w życiu,widziałam setki żab naraz

. Qrcze,wyszły sobie na leśną drogę ,siedziały nieruchomo wygrzewając się w słońcu ,grupkami albo w samotności ,albo parami w ...miłosnych chyba uściskach bo jedna na drugiej

. Musiałyśmy bardzo uważać żeby ich nie rozdeptać . Wieczór upłynął też miło na babskim spotkaniu. Oprócz śniadania nic nie jadłam,wiedziałam że nasza BB smacznie nas nakarmi. I,jak zawsze,nie zawiodłam się . A wczoraj już trochę chłodniej było,ale pojechałam z moją Krysią na kolejny spacer po lesie,kolejne 5,5 km przemaszerowałyśmy,trochę zgłodniałe zajrzałyśmy do położonej na skraju lasu restauracji Owczarnia. Zamiast planowanej małej przekąski zjadłyśmy normalny obiad,po powrocie do domu nie musiałam już sobie niczego gotować . A późnym popołudniem zaczął padać deszcz,przesiedziałam więc przed telewizorem ,obejrzałam serial Dojrzewanie . Ostatnio głośno o nim,mogę powiedzieć,że warto obejrzeć .
Dzisiaj rano odebrałam wyniki moich badań ,prawie idealne. Prawie,bo minimalnie ,o 0,04 podwyższona kreatynina i,również o 0,04,przekroczony poziom potasu . Tina,mam lecieć z wynikami do lekarza,czy to nic na tyle ważnego,żeby rodzinnej lekarce czas zajmować? Cieszy mnie też właściwe nasycenie wit D3 (59), dalej jednak będę ją przyjmowała . Zabieram się za przygotowanie obiadu a Wam życzę przyjemnego jeszcze dnia
