Jak to z tymi zakupami? Dla nas i pacjenta

15 października 2014 10:16
Ja jeżdże na duuuuże zakupy raz w tygodniu z synową PDP, teraz jak PDP jest w szpitalu to raz na 2 tygodznie, jakoś tak wyszło, że mięcha starczyły na tyle czasu:P -ale nie wiedziałam , że babcia do szpitala pójdzie, w "kasie" domowej jest 100€ niby na tydzień, ale ta stówa też starczyła na dwa tygodnie, mimo, że syn zamawia wodę co tydzień, więc defacto było to 60€ -jakaż ja oszczędna ;) w każdym razie limitów brak-powiem tak! ;)
15 października 2014 10:30
A ja mam 50 euro na tydzień,ale tylko dla siebie.bardzo sie natrudzę aby je wydać,to stanowczo wystarczająca kwota.
15 października 2014 10:40 / 3 osobom podoba się ten post
A ja mam 250 na tydzień dla 3 osób, ale Dziadek jest karmiony sztucznie. Z tych 250 muszę 50 zapłacić sprzątaczce, kupić lekarstwa ( w zeszłym tygodniu np. za ok. 40 E), zatankować (ale nie jeździmy dużo), no i czasami Babcia woła, że Jej brakuje na fryzjera albo na inne drobnostki. Ogólnie pod tym względem mam bardzo dobrze, kupujemy to na co mamy ochotę , dużo owoców, słodkości. Przestałam też kupować najtańsze proszki do prania, są też zawsze świeże kwiaty. Syn zawsze się pyta czy mi nie brakuje, ale jeszcze nigdy mi nie zabrakło, zawsze zostaje.
No i z tych pieniążków mogę sobie raz w miesiącu kupić doładowanie do telefonu i wszystko co mi jest potrzebne, typu krem, balsam, szampon. Rachunki oczywiście zbieram.
15 października 2014 11:13 / 2 osobom podoba się ten post
Ja nie mam ograniczeń ... jak potrzebuję kasy to dostaję( niekiedy w tyg. wydaję 100e a niekiedy 200) i z jedzeniem się nie ograniczam na co mamy ochotę z Helcią to kupuję , jemy duzo owoców, kupuję świeże kwiaty i mam kupowane z tych pieniążków doładowanie do telefonu i internet ... I podobnie jak Annika szampon, balsamy mam kupowane z tych pieniędzy...
15 października 2014 11:34 / 2 osobom podoba się ten post
Ja tak jak wiecie,jeżdżę z sąsiadką na zakupy,kupuje co chcę,wydaje ile chcę,wkładam wszystko do koszyka,sąsiadka płaci,za moje kosmetyki i słodycze też.
15 października 2014 17:45 / 2 osobom podoba się ten post
też nie mam ograniczeń jeśli idzie o zakupy, dostaję tyle ojro ile potrzebuję.
Nikt mnie nie sprawdza, nie kontroluje, nie zostawiam rachunków. Pełne zaufanie.
27 października 2014 08:29
magdzie

Ja przy takich zakupach mialabym figurke ,jak sie patrzy !!!! 

No,niestety w wielu domach dają 50 euro na tydzień dla podopiecznej i opiekunki.
 
Moja teściowa ma to tylko na bieżące wydatki. Chemię,napoje itp przywozi syn podopiecznej i płaci za to osobno.
 
Natomiast moja koleżanka ma te 50 euro na "wszystko" to dopiero gimnastyka.
 
Tam,gdzie ja jadę jest podobno 100 euro na tydzień-przynajmniej tak było do tej pory.
27 października 2014 09:03
Na pierwszej stelli na której byłam, to nawet nie wiem ile dostawałam, bo nie pamiętam, ale nie miałam ograniczeń i jak sie pieniądze kończyły, to dostawałam nastepne i wpisywałam w specjalnie na okolicznosc wydrukowany formularz wydatki , oraz dołączałam rachunki. CHyba duzo tych pieniędzy było, bo z tego tankowałam też dziadkowego mercedesa, którym jezdziłam na zakupy i czasami do koleżanki. Pobyt mój trwał krótko, bo jak pisałam w innym watku, dziadek po miesiącu zmarł, a w czasie tego miesiąca był też 2 tygodnie w szpitalu.
Teraz w zasadzie też nie mam ograniczeń z zakupami, ale z powodzeniem mieszczę się w kwocie 80-90 euro na tydzień dla 2 osób. Babcia je jak wróbelek a przede wszystkim to odzywiamy się głownie kurczakami, bo obie lubimy. W tej kwocie sa więc warzywa, owoce, udka z kurczaka, filety z kurczaka, watróbka drobiowa, ryba oraz nabiał, a także środki czystości.Napoje, piwo kupuje syn babci osobno.
27 października 2014 09:12
mzap88

też nie mam ograniczeń jeśli idzie o zakupy, dostaję tyle ojro ile potrzebuję.
Nikt mnie nie sprawdza, nie kontroluje, nie zostawiam rachunków. Pełne zaufanie.

Zazdroszczę :) Mnie oficjalnie też nikt nie sprawdza, ale rozliczam się sama zawsze i spisuję w zeszyciku ile na co wydaję.
27 października 2014 09:13
basiaim

No,niestety w wielu domach dają 50 euro na tydzień dla podopiecznej i opiekunki.
 
Moja teściowa ma to tylko na bieżące wydatki. Chemię,napoje itp przywozi syn podopiecznej i płaci za to osobno.
 
Natomiast moja koleżanka ma te 50 euro na "wszystko" to dopiero gimnastyka.
 
Tam,gdzie ja jadę jest podobno 100 euro na tydzień-przynajmniej tak było do tej pory.

Nie wiem moze jestem cudotworca ale mieszcze sie w 50 na tydzien.Raczej nie brakuje tego co potrzeba.Oczywiscie napoje,srodki czystosci,kremyi balsamy oraz inne rzeczy to juz nie moja dzialka.Ja tylko lodowke mam na uwadze
27 października 2014 09:31 / 1 osobie podoba się ten post
a ja mam teraz 150 tygodniowo.w porownaniu z poprzednia stela gdzie bylo 200 e miesiecznie lacznie z chemia to istne szalenstwo.zaraz jade pierwszy raz na zakupy musze tak kupowac zeby nie wydac mniej niz dali...
27 października 2014 09:32 / 4 osobom podoba się ten post
Mnie się wydaje, że to wszystko zalezy od tego, jak się kto odzywia. Moja babcia zjada na sniadanie jedną kanapkę z chleba chrupiego z serkiem i miodem, do tego 1 Activia i szlus. Ja śniadan nie jem. Potem babcia zjada mała miseczkę owoców, potem jest obiad, zupa lub drugie danie. Potem herbatka i kilka wafelków. Kolacja to jedna kanapka, jajecznica z jednego jajka, lub mała kiełbaska. Tak więc na prawdę te 80-90 euro to aż za duzo dla nas dwóch.
Są jednak osoby co to na śniadanie co najmniej 2 bułki jedzą, wiadereczko ziemniaków na obiad, kawał ciasta na deser, a na kolację 3 parówki, popijając butelką wina lub piwa, no to pewnie, że to kosztuje.Podobnie z kosmetykami, moja babcia oprócz kremu Nivea, nie uzywa nic, a niektórzy mają w łazience całą drogerię :D :D :D
27 października 2014 09:34
ORIM

Nie wiem moze jestem cudotworca ale mieszcze sie w 50 na tydzien.Raczej nie brakuje tego co potrzeba.Oczywiscie napoje,srodki czystosci,kremyi balsamy oraz inne rzeczy to juz nie moja dzialka.Ja tylko lodowke mam na uwadze

No właśnie. A wspomniana przeze mnie koleżanka z tych 50 euro kupowała też środki czystości.   Owszem,zbierała paragony i jej to "oddawali"/dokładali,ale chodzi o sam fakt. Tak,jakby nie mogli jej od razu dawać np. 70 euro.
27 października 2014 09:36
a ja mam 50 e na tydzień i muszę wszystko kupować i na dodatek od pon do czw przychodzi syn podopiecznej na obiad. jestem tu od niedawna ale poprzednia opiekunka jakoś dawała radę. mam nadzieję, że i mnie się uda :)
27 października 2014 09:53 / 3 osobom podoba się ten post
ulencja

a ja mam 50 e na tydzień i muszę wszystko kupować i na dodatek od pon do czw przychodzi syn podopiecznej na obiad. jestem tu od niedawna ale poprzednia opiekunka jakoś dawała radę. mam nadzieję, że i mnie się uda :)

Trudno mi to sobie wyobrazić- 50 euro na 2,5 osoby / tydzień i to na wszystkie zakupy. Jak lubisz sie mocno gimnastykować, to może czymś zapełnisz żołądki, ale to coś nie tak. Ja bym zrobiła menu na cały tydzień i przedstawiła zapotrzebowanie na zakupu i dopisała jeżeli jest potrzeba zakupu chemii, czy czegoś innego. Przedstawiłabym to na początku synowi. Jeżeli to by nie pasowało, to zapytałabym jaka on ma propozycję menu z nadmienieniem, że  ty nie chcesz jeść gorzej niż jadłaś w Polsce, uznawanej za kraj biedniejszy i dla siebie potrzebujesz tyle i tyle.