Psy, koty i inne nasze zwierzaki

14 sierpnia 2013 13:59
BEA

Wiesz mleczko co?Moj piesek jak by mial taka pania jak Ty to napewno w Wigilie by powiedzial,ze chce ja zmienic.Albo na tej czerwonej smyczy by sie zwiesil.
Kazdy zwierzak reaguje inaczej i nie ma co wszystkich wrzucac do jednego wora.

Nie bede komentowala twojego postu,jak nie znasz sie na zartach to nie czytaj moich postow.Do ciebie nie pisalam.
14 sierpnia 2013 14:06
BEA

Wiesz mleczko co?Moj piesek jak by mial taka pania jak Ty to napewno w Wigilie by powiedzial,ze chce ja zmienic.Albo na tej czerwonej smyczy by sie zwiesil.
Kazdy zwierzak reaguje inaczej i nie ma co wszystkich wrzucac do jednego wora.

BEA to co lekarz zalecił to nie są bzdury,poczytaj :
 
  KOLOR CZERWONY – to kolor najbardziej pobudzający i uważany za barwę miłości. Jest to kolor najbardziej ogrzewający, pobudzający i energetyzujący. Kolor ten "ogrzewa" krew w tętnicach, ożywia ją i przyspiesza krążenie, podnosi ciśnienie krwi, leczy z chorób krwi, leczy z chorób wątroby, z chorób skóry, jest pomocny przy leczeniu nadmiernego wychudzenia organizmu i braku apetytu. Pomocny przy leczeniu z reumatyzmu, gruźlicy, łupieżu, chorób gośćca i paraliżu. Podnosi temperaturę ciała, zabliźnia źle gojące się rany i przyspiesza ich gojenie. Kolor czerwony wzmacnia organizm, wzmacnia siłę woli i odwagę, pomaga pokonać poczucie bezsiły w obliczu trudności, pomaga pokonać człowiekowi depresję i melancholię. Rozgrzewa organizm, ożywia, wzmacnia podnosi wydolność seksualną i budzi siły witalne, podnosi temperaturę ciała    
 
Chciałam powiedzieć,że moja sunia ma właśnie czerwoną smycz i czerwone szelki.
14 sierpnia 2013 14:12
Przeciez Ja osobiscie nie mam nic do czerwonego koloru.Ja nie napisalam ,ze to sa bzdury.
Ech.........koniec tematu
14 sierpnia 2013 14:17
ivanilia40

BEA to co lekarz zalecił to nie są bzdury,poczytaj :
 
  KOLOR CZERWONY – to kolor najbardziej pobudzający i uważany za barwę miłości. Jest to kolor najbardziej ogrzewający, pobudzający i energetyzujący. Kolor ten "ogrzewa" krew w tętnicach, ożywia ją i przyspiesza krążenie, podnosi ciśnienie krwi, leczy z chorób krwi, leczy z chorób wątroby, z chorób skóry, jest pomocny przy leczeniu nadmiernego wychudzenia organizmu i braku apetytu. Pomocny przy leczeniu z reumatyzmu, gruźlicy, łupieżu, chorób gośćca i paraliżu. Podnosi temperaturę ciała, zabliźnia źle gojące się rany i przyspiesza ich gojenie. Kolor czerwony wzmacnia organizm, wzmacnia siłę woli i odwagę, pomaga pokonać poczucie bezsiły w obliczu trudności, pomaga pokonać człowiekowi depresję i melancholię. Rozgrzewa organizm, ożywia, wzmacnia podnosi wydolność seksualną i budzi siły witalne, podnosi temperaturę ciała    
 
Chciałam powiedzieć,że moja sunia ma właśnie czerwoną smycz i czerwone szelki.

tylko ze ten kolor czerwony jest dla ciebie,bo pies nie widzi czerwonego kolru.( a to nie jest tym razem zart)
14 sierpnia 2013 14:19 / 3 osobom podoba się ten post
ivanilia40

BEA to co lekarz zalecił to nie są bzdury,poczytaj :
 
  KOLOR CZERWONY – to kolor najbardziej pobudzający i uważany za barwę miłości. Jest to kolor najbardziej ogrzewający, pobudzający i energetyzujący. Kolor ten "ogrzewa" krew w tętnicach, ożywia ją i przyspiesza krążenie, podnosi ciśnienie krwi, leczy z chorób krwi, leczy z chorób wątroby, z chorób skóry, jest pomocny przy leczeniu nadmiernego wychudzenia organizmu i braku apetytu. Pomocny przy leczeniu z reumatyzmu, gruźlicy, łupieżu, chorób gośćca i paraliżu. Podnosi temperaturę ciała, zabliźnia źle gojące się rany i przyspiesza ich gojenie. Kolor czerwony wzmacnia organizm, wzmacnia siłę woli i odwagę, pomaga pokonać poczucie bezsiły w obliczu trudności, pomaga pokonać człowiekowi depresję i melancholię. Rozgrzewa organizm, ożywia, wzmacnia podnosi wydolność seksualną i budzi siły witalne, podnosi temperaturę ciała    
 
Chciałam powiedzieć,że moja sunia ma właśnie czerwoną smycz i czerwone szelki.

A to już wiem czemu mój sponiewierał swoje czerwone szeleczki.Pewnie uznał,że taki z niego macho,że sztucznych stymulantow mu nie potrzeba,gorący z niego egzemplarz.Dobrze ,że się na mnie nie obraził,ze go w takowe zaopatrzyłam;-))).
14 sierpnia 2013 14:19 / 1 osobie podoba się ten post
mleczko47

tylko ze ten kolor czerwony jest dla ciebie,bo pies nie widzi czerwonego kolru.( a to nie jest tym razem zart)

Oczywiscie,że psy nie rozróżniają kolorów,są daltonistami,chodzi raczej o emanowanie energią z róznych kolorów.
14 sierpnia 2013 14:22
tina 100%

A to już wiem czemu mój sponiewierał swoje czerwone szeleczki.Pewnie uznał,że taki z niego macho,że sztucznych stymulantow mu nie potrzeba,gorący z niego egzemplarz.Dobrze ,że się na mnie nie obraził,ze go w takowe zaopatrzyłam;-))).

Wiesz Tina ,ze coś w tym jest bo czarnej smyczki nie ruszy,a czerwoną bardzo chętnie na deserek wcina,jak nie scchowam oczywiście. :)
05 października 2013 11:33 / 1 osobie podoba się ten post
Hej - czwarty raz sie zaczynam pisać coś mi kursor sie zawiesza ale pewnie dlatego,że na kolanach trzymam malego kotka i myszka sie boi.
 
A teraz do rzeczy,wczoraj o godz. 19-tej mąż  poszedł z naszą LABRADORKA  SARĄ na spcer i wrocił  do domu z małym kotkiem w kieszeni.
Byliśmy w szoku,pies znalazł gdzieś w chaszczach małego kociaka i w pysku przyniósł.Zrobiłam zdjęcie bohaterce i ofierze i zamieszcze jutro bo musze sie pochwalić.Kotka karmimy pipetką a sunia dostąpiła zaszczytu i leży na kocyku w kuchni.
 
Teraz wybieramy imię dla kotka,może Piątek w piątek znaleziony?A stary kot sieę obraził i siedzi nadęty na tarasie wolam do domu nie chce wejść,przejdzie mu napewno.
 
Dzisiaj mamy spotkanie uliczne nie mam czasu zamiescić zdjęcia.Miłego dnia zyczę wszystkim a u nas pogoda przepiekna,chociaz w nocy byl już minus.
17 października 2013 09:40 / 1 osobie podoba się ten post
a ja sie musze pozalic
48 godz temu z domku na spacerek jak codzien maz wypuscil naszego kocurka Juliana niestety nie wrocil do tej pory:)
byl u nas krotko zawsze wracal wieczorkiem lub w ciagu dnia na parapet teraz go nie ma:)
starszy Felix chodzi po domu miauka i go szuka zaglada w miejsca gdzie razem buszowali i najzwyczajniej w swiecie nie chce chodzic na dwor:)
31 października 2013 21:42 / 1 osobie podoba się ten post
Mam nadzieje Magdalena, ze kocurek się odnalazł, najgorsza jest ta świadomość, ze coś złego mogło się stać. Mój kotek zaginął w tamtym roku, ale po dokładnie 9 dniach się odnalazł. Wszyscy byliśmy przeszczesliwi :)
31 października 2013 22:18 / 1 osobie podoba się ten post
A to łajdus.

Ale co użył to jego...

Mój pies uciekł w zeszłym roku..
Znaleźlismy go z synem po 3 godzinach..
Wieczorem patrzę, a jego fifolek spuchniety i nie chce sie schować.
Normalnie myślałam , ze bez weta sie nie obejdzie, ale na szczescie na drugi dzień wrócił do normalnego stanu.
Ale musiał poużywac.....
31 października 2013 22:27 / 1 osobie podoba się ten post
Właśnie o to chodzi, ze nie pouzywal ;) bo to kastrat, a wszystko wydarzyło się na jednej klatce schodowej, przebywał w mieszkaniu u starszej osoby, która podobno nie wiedziała przez tyle dni o jego obecnosci. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze i futrzak znów jest z nami, córka ma teraz obsesje i na każdym kroku go pilnuje, hihi.
31 października 2013 22:28
31 października 2013 22:43 / 3 osobom podoba się ten post
hogata76

Bo najpierw bylo CYTUNIU,CYTUNIU a potem PITUNIU;PITUNIU:A tak wracajac do tematu,ja zawsze kupuje jakies cos tam dla Kazdego w domu,nawt mojej kotce i suczce.Bo jak to tak Kochana mama wraca,i nic,nie to zeby jakis strasznie drogie,ale zawsze cos sie znajdzie innego,niz u nas.


 


Ponieważ w temacie "zakupy" zeszło się wam na psy (i koty!). Przenoszę wypowiedzi o zwierzakach do nowego tematu. Kaya - 8 kotów! Jestem pod wrażeniem! Moderator 


 

Ja kupiłam mojemu całą reklamówke przysmaków.
Normalnie jakby czuł, prosiłam mężusia o rozpakowanie walizki,
a Kevin jak sie już mna nacieszył, to nos w tą walizkę.
Dla takich chwil warto żyć, a jak złapał piszczacego gumowego jeża i kość to nie wiedział co pierwsze...
31 października 2013 22:47
scarlet

Ja kupiłam mojemu całą reklamówke przysmaków.
Normalnie jakby czuł, prosiłam mężusia o rozpakowanie walizki,
a Kevin jak sie już mna nacieszył, to nos w tą walizkę.
Dla takich chwil warto żyć, a jak złapał piszczacego gumowego jeża i kość to nie wiedział co pierwsze...

Moje kotka,to zawsze wlazi mi do torby:)Natomiast sunia,cieszy sie i cieszy a potem tyle ja widzieli.Lezy na Swoim legowisku i juz chrupie,smakolyki:D:D:D:D: