Ignacy też jest nieszczęśliwy...bardzo...odkąd został bez towarzysza zabaw Ptysia
Kiedyś zrobiliśmy mu takie zdjęcie :) Myslę że nikogo nie uraże :) Zastanawiamy sie tylko dlaczego (oprócz półek z ksiązkami) tu własnie poleguje....
Ignacy też jest nieszczęśliwy...bardzo...odkąd został bez towarzysza zabaw Ptysia
Kiedyś zrobiliśmy mu takie zdjęcie :) Myslę że nikogo nie uraże :) Zastanawiamy sie tylko dlaczego (oprócz półek z ksiązkami) tu własnie poleguje....
Ignacy też jest nieszczęśliwy...bardzo...odkąd został bez towarzysza zabaw Ptysia
Kiedyś zrobiliśmy mu takie zdjęcie :) Myslę że nikogo nie uraże :) Zastanawiamy sie tylko dlaczego (oprócz półek z ksiązkami) tu własnie poleguje....
Witam miłośników wszelakich 4 łap.Zapytać chciałam o cos,moze pomożecie? mam Piesa-(to mój trzeci),ale ten ma chyba ADHD,jest nie do opanowania czasami.Ale największy kłopot sprawia mi to,ze na spacerach absolutnie nie słucha komendy do mnie.No nie wróci za żadne skarby.Ponieważ to duży pies(owczarek),to ludzie się boją.Macie jakiś pomysł,jak go zmusić do posłuszeństwa.W domu wszystko wykonuje,tylko na wyjściach odmawia.
Impala,widocznie już ma taki chrakterek,albo podporządkował sobie Ciebie :)
Moja bulinka,nigdy nie uciaka,wręcz przeciwnie,jak jesteśmy w mało zaludnionym terenie i chcę zeby sobie pobiegała to puszczam ją ze smyczy.Ona tak panicznie boi się zgubić,że cały czas trąca mnie nosem w nogę żebym ją zapiela hi,hi.
Muszę się wam przyznać do czegoś po cichu.Jak wyjechałam to tęskniłam za córką....ale jeszcze bardziej tęskniłam za kotem.A dlaczego?..kocham ją na śmierć i życie, ale ona jest dorosła i ma swoje życie.Ma czas dla mamy, ale to już kobietka. Zaś mój kotuś jest ze mną każdego dnia.Wieczorem, kiedy tylko się położe, melduje się na łóżku, robi tą swoją uwodzicielską minkę i trąca bez pardonu głową za chwilę wciskając tyłek w mój bok i wystawiając brzuszek do głaskania.Rano wisi mi nad twarzą trącając pyszczkiem i mrucząc.Zawsze ma dobry humor,nie śmierdzi mu z paszczy, jest czyściutki i mięciutki.Czasem "dyskutuje" jak wraca z podwórka, ale zwykle rozchodzi się o saszetkę, albo pieszczoty.Nie kłóci się, rozumiemy się bez słów i kiedy go głaszcze jest w 7 niebie. :-)
moje kociątko..słodziak no nie? :-D
Muszę się wam przyznać do czegoś po cichu.Jak wyjechałam to tęskniłam za córką....ale jeszcze bardziej tęskniłam za kotem.A dlaczego?..kocham ją na śmierć i życie, ale ona jest dorosła i ma swoje życie.Ma czas dla mamy, ale to już kobietka. Zaś mój kotuś jest ze mną każdego dnia.Wieczorem, kiedy tylko się położe, melduje się na łóżku, robi tą swoją uwodzicielską minkę i trąca bez pardonu głową za chwilę wciskając tyłek w mój bok i wystawiając brzuszek do głaskania.Rano wisi mi nad twarzą trącając pyszczkiem i mrucząc.Zawsze ma dobry humor,nie śmierdzi mu z paszczy, jest czyściutki i mięciutki.Czasem "dyskutuje" jak wraca z podwórka, ale zwykle rozchodzi się o saszetkę, albo pieszczoty.Nie kłóci się, rozumiemy się bez słów i kiedy go głaszcze jest w 7 niebie. :-)
moje kociątko..słodziak no nie? :-D
fotka się źle wkleiła, ma jakąś poświatę na sierści jakby przyprószony siwizną.Księgowy tak...kontrola musi być wszędzie :-) szkoda,że na niemieckich pitach się jeszcze nie zna :-).Franiuś jest hedonistą,jedzonko,spanko, pieszczoty.Dziś z rana w swej naiwności myślał,że się zaprzyjaźni z wiewiórką:-D.Siersiuch jest prawdziwym członkiem rodziny.