Psy, koty i inne nasze zwierzaki

29 sierpnia 2014 16:38 / 1 osobie podoba się ten post
Pogadałam sobie właśnie z moim Yogisiem:)Ziap,ziap do słuchawki:)On ziapał oczywiscie,bandzior mój kochany:)
29 sierpnia 2014 16:43 / 1 osobie podoba się ten post
Jego sie nie da nie kochać.
Choć bywa uparty jak osiołek. Czasem kładzie sie podczas spaceru a opiekunka czyli ja czeka i udaje że tak sobie stoimy i się relaksujemy, podcza gdy nerwowo zerka na zegarek,bo to juz obiad gotować czas. Pies ma swiadomosc swojej masy i siły i wie ze nikt go nie ruszy, zwłaszcza ktoś kto waży mniej od niego.
29 sierpnia 2014 16:44 / 1 osobie podoba się ten post
greenandy

Najgorzej z ogonem ,na który zbiera cały ogród, suche liście, trawy ,patyki
Jak już mu to wszystko za bardzo przeszkadza to kładzie się pokornie koło mnie i czeka aż go wyczeszę.

Kochana, znam ten ból.
Mój domowy  ma ogon jak wiewióra i śnieżnobiały, wszystko widać haaa...haaaa...
29 sierpnia 2014 16:49 / 1 osobie podoba się ten post
greenandy

Jego sie nie da nie kochać.
Choć bywa uparty jak osiołek. Czasem kładzie sie podczas spaceru a opiekunka czyli ja czeka i udaje że tak sobie stoimy i się relaksujemy, podcza gdy nerwowo zerka na zegarek,bo to juz obiad gotować czas. Pies ma swiadomosc swojej masy i siły i wie ze nikt go nie ruszy, zwłaszcza ktoś kto waży mniej od niego.

Nasz nie znosi jak na spacerze przystane z kims pogadac,zaraz skacze na mnie i drze japę!Znim wyszłam to mam spacerować a nie plotkować:)
29 sierpnia 2014 16:58 / 2 osobom podoba się ten post
Jak ja wam zazdroszczę,że macie takich pupili.Chciałabym mieć malutkiego pieseczka,bo dla większego nie mam warunków,ale mój małżonek nie wyraża zgody.Tłumaczy,że nie będzie się miał nim kto zajmować jak mnie nie będzie.No ja to rozumiem ale i tak kiedyś sprawię sobie maleńkiego pieseczka.
29 sierpnia 2014 17:37 / 3 osobom podoba się ten post
balutka

Jak ja wam zazdroszczę,że macie takich pupili.Chciałabym mieć malutkiego pieseczka,bo dla większego nie mam warunków,ale mój małżonek nie wyraża zgody.Tłumaczy,że nie będzie się miał nim kto zajmować jak mnie nie będzie.No ja to rozumiem ale i tak kiedyś sprawię sobie maleńkiego pieseczka.

Aj ten Twoj chłop!Nie wie co tarci:)Miałby z kim pogadać jak Ty na wyjeździe:):):)Przeciez można ze schroniska juz starszego wziąć ,nie szczeniaka-i na spacerek się wyjdzie i buzię jest do kogo rano w pustym domu otworzyć -jakie tu zajmowanie się?Eeeee,niedobry chłop,niedobry!Na ryby można psine zabrac,na grzyby:)Z psa tylko pożytek:)
29 sierpnia 2014 17:49 / 4 osobom podoba się ten post
29 sierpnia 2014 17:59 / 3 osobom podoba się ten post
balutka

Jak ja wam zazdroszczę,że macie takich pupili.Chciałabym mieć malutkiego pieseczka,bo dla większego nie mam warunków,ale mój małżonek nie wyraża zgody.Tłumaczy,że nie będzie się miał nim kto zajmować jak mnie nie będzie.No ja to rozumiem ale i tak kiedyś sprawię sobie maleńkiego pieseczka.

wiesz co balutka,moj mąż tez nie chcial nigdy psa, a teraz jest nasza Słomcia ze schroniska,najukochańsza,mądra i grzeczna i obiadki jej gotuje,fakt na spacery chodzi jak juz musi i nikt nie moze ale w domu ją lubi....bardzo,bardzo i nawet łepetynkę całuje:)
 
29 sierpnia 2014 17:59
kasia63

Aj ten Twoj chłop!Nie wie co tarci:)Miałby z kim pogadać jak Ty na wyjeździe:):):)Przeciez można ze schroniska juz starszego wziąć ,nie szczeniaka-i na spacerek się wyjdzie i buzię jest do kogo rano w pustym domu otworzyć -jakie tu zajmowanie się?Eeeee,niedobry chłop,niedobry!Na ryby można psine zabrac,na grzyby:)Z psa tylko pożytek:)

Masz słuszną rację.Ale jest jedno ale,mój małzonek nie przepada zbytnio za psiakami on je jedynie toleruje.Więc szkoda by było pieska.
29 sierpnia 2014 18:02 / 4 osobom podoba się ten post
balutka

Masz słuszną rację.Ale jest jedno ale,mój małzonek nie przepada zbytnio za psiakami on je jedynie toleruje.Więc szkoda by było pieska.

Zaciagnij go podstepem do schroniska:)Najlepsza metoda na twardzieli:)Mój szwagier kiedys tez sie burzył a potem patrzymy z siostra a ten idzie do budy z miska parująca ,dmucha w nią i gada do psa :)"zobacz ,jakie ci TATUŚ pyszne jedzonko ugotował":):):):):)Płakałyśmy ze śmiechu:)
29 sierpnia 2014 18:02 / 1 osobie podoba się ten post
e tam moj też tylko tolerował a tera ,proszę uprzejmie,wiesz co ja nie mialam psa tylko w dzieciństwie zawsze u nas był,ale teraz piesek to jest ja wiem,to durne ale jak takie małe dziecko prawie,broi,jest rozkoszne i kocha nas bardzo:)
29 sierpnia 2014 18:04 / 3 osobom podoba się ten post
kasia63

Zaciagnij go podstepem do schroniska:)Najlepsza metoda na twardzieli:)Mój szwagier kiedys tez sie burzył a potem patrzymy z siostra a ten idzie do budy z miska parująca ,dmucha w nią i gada do psa :)"zobacz ,jakie ci TATUŚ pyszne jedzonko ugotował":):):):):)Płakałyśmy ze śmiechu:)

jakbym swojego widziała,a jak jej tłuszczyk odkłada z zupki naszej czy rosołku,do dosmaczania jej jedzonka:)
29 sierpnia 2014 18:10 / 3 osobom podoba się ten post
ziolkowa

wiesz co balutka,moj mąż tez nie chcial nigdy psa, a teraz jest nasza Słomcia ze schroniska,najukochańsza,mądra i grzeczna i obiadki jej gotuje,fakt na spacery chodzi jak juz musi i nikt nie moze ale w domu ją lubi....bardzo,bardzo i nawet łepetynkę całuje:)
 

Ja kiedyś postawię mojego chłopa przed faktem dokonanym.Nie będzie miał nic do gadania.On zdaje sobie sprawę,że kiedyś jakiś zwierzak będzie mieszkał z nami bo mu to ciągle powtarzam.I znam takich co byli na nie,a teraz nie wyobrażają sobie życia bez czworonoga.
29 sierpnia 2014 18:12 / 2 osobom podoba się ten post
kasia63

Zaciagnij go podstepem do schroniska:)Najlepsza metoda na twardzieli:)Mój szwagier kiedys tez sie burzył a potem patrzymy z siostra a ten idzie do budy z miska parująca ,dmucha w nią i gada do psa :)"zobacz ,jakie ci TATUŚ pyszne jedzonko ugotował":):):):):)Płakałyśmy ze śmiechu:)

No ja też bym się hahała.
29 sierpnia 2014 18:12 / 2 osobom podoba się ten post
bo tak wlasnie jest,wejdz na tablica ile pieknych psiakow czeka tylko na dom,nasza miala 1,5 roku jak ja wzielismy a teraz nie ma nawet mowy ,zeby nie bylo psa,nawet jak sie wyprowadze na wies bo taki mam zamiar zabieramy ja ze soba,bo ona córcina:)