Wiesiula, a może już z firmy interweniowali i nie baczyli na wrażliwość coreczek ;)Teraz córeczka lata jak podesrana i kazania ci prawi.
Wiesiula, a może już z firmy interweniowali i nie baczyli na wrażliwość coreczek ;)Teraz córeczka lata jak podesrana i kazania ci prawi.
Moze - ale uwierzcie mi zygam juz tymi kazaniami.
Czekam na swoje pieniadze za podroz, bilet zabrala juz wczoraj - ciekawe kiedy mi je da....
hejka z rana,słoneczko zaglada w okno podopeczna po 1 tabletce ja po kawce raduję sie niezmiernie z tego co widze na dworze.Z corkami tak bywa ja mam prosty sposob odzwyczajanie od wtracania się w czynności które mam w zakresie obowiązku jak jest nadgorliwa i nadopiekuncza córka, dzwonie i proszę o pomoc ewentualnie radę tak się naprzykszam,ze mnie tez mają dosyć i dzielimy obowiązki ja wykonuję a dzieci tylko sporadycznie pytają.A teraz słyszę " rob jak uważasz". Dzieki T-Mobile za pomoc.
Wiesiula współpraca z tak natchnionym zasługuje na złoty medal.
Aniu - wiem moja droga, ze inne opiekunki maja niekiedy o niebo gorzej i dlatego staram sie najbardziej jak moge, zeby po pierwsze nie zwariowac a po drugie pokazac im, ze Polki to bardzo madre, rozsadne i kulturalne Kobietki - a nie mega natchnione idiotki.
ale dziekuje Ci bardzo za mile slowa :)
Jak ich można przekonać,że my myślące,że kulturalne jak one uważają nas za przyrząd, nawet te pseudo-dyplomatek,które w oczy świecą a jak zamkną drzwi to zapominają,że my też musimy spać,jeść,czujemy ból i bezradność.Ja jak jadę to nastawiam się psychicznie i nie szykam tu przyjażni ani babci czy dziadka poprostu oni płacą ja pracuję.gubi nas to miękkie serce i sentymentalizm.
No tak, masz racje Termit, ze wielu z Niemcow traktuje nas bardzo przedmiotowo, ale czy my musimy sie z tym zgadzac - nie.
Wielu z nich nie chce pamietac o nas jak o istotach zywych, myslacych i czujacych.
Owszem gubi nas nasze serce i sentymentalizm, ale czy musimy byc tak samo jak Niemcy zimni? ... Takze nie.
Nie szukamy u nich przyjazni tylko jak piszesz pracujemy, bo dla przyjaciol nasze serca sa zawsze otwarte, a tu lepiej trzymac serce i uczucia mocno na wodzy. Tu tez masz racje.
Ale dzieki naszym uczuciom, naszej empatii jestesmy w stanie tu pracowac i nie stac sie robotami, maszynami.
Dlatego to forum jest naszym przystankiem wsrod codziennej pracy, na ktorym ja osobiscie bardzo czesto staje :)
no to nie ma rozdzerać szat- zmienić rodzinę,pokochać podopiecznych,a stres wyładować na forum.Przepracowałam sporo bo musiałam a teraz pracuję bo chcę a nie muszę.I dalej twierdzę,ze to tylko moja praca a jak jadę nie niestawiam się,że będę chodziła do teatru ja jadę chorym pomagać.Miałam taką podopieczną która całą noc krzyczała: Maria,Mariaaaaaaaaa,Mariaaaaaaaaaaaaaa a jak przyszlam i zapytałam co się dzieje to odpowiadała a jesteś tu dziękuje, dziękuje.Też nie było do śmiechu no coż i tak można trafić.