Bezsenność

14 marca 2013 12:46 / 1 osobie podoba się ten post

jeszcze raz chciala bym napisać,ja nie udzielam rad nie moralizuje wszyscy grzebiemy sie w jednym ..........nie.Nie przeszkadza mi,ze ktoś pisze w formie zdrobiałej ani ze ma dola i tęskni bo co ludzkie nie jest nam obce.Długo czytałam to forum jako wolna i swobodna podoba mi się tu, czuję,że Was znam od dawna.I te po studiach i te co nie potrafią pisać jesteśmy tu równe.Podnosmy się na duchu,radzmy sobie ponieważ nieraz drobiazg pomoże w egzystencji z chorym podopiecznym.

14 marca 2013 17:55
Termit i dlatego tak bardzo szanuje wszystkie opiekunki, ktore juz poznalam tu na forum, w realu i te, ktore poznam w przyszlosci.
Kazda z nas jest inna, ale wspaniala i koniec :)


Tina moja dama teraz caly czas mowi "halo", tak bezosobowo - ale usmiecha sie ostatnio dosc czesto i jest ok.
14 marca 2013 18:10
Wiesiula, już dawno chciałam Cię zapytać - jak teraz z Twoim spaniem? wysypiasz się w miarę normalnie?
14 marca 2013 18:46
romana

Wiesiula, już dawno chciałam Cię zapytać - jak teraz z Twoim spaniem? wysypiasz się w miarę normalnie?

Romano moja droga TAK, spie :)


Moja dama dostaje swoja 1/4 tabletki kolo godz. 21.30, jak sie da to ja jeszcze raz wysadzam i potem widzimy sie o 7 rano.


Nawet jezeli sie obudzi to juz nie wola, wieczorem zycze jej spokojnej nocy i pieknych snow,  dama pelna spokoju mowi dobranoc. :))

14 marca 2013 22:28
To się bardzo cieszę, że Ci się udało dopiąć sprawę! Kongratulejszyns!
15 marca 2013 10:35
Romana gratulacje nie wiem czy mi sie naleza, czy tez temu gronu, ktore mi dalo sile :)) ale tez sie bardzo ciesze. Dziekuje
15 marca 2013 10:40
Wiesiula w końcu trochę odetchniesz . Ja kiedys miałam podobnie ale u mnie to trwało tylko dwa tygodnie . Tabletki przestawaly dzialac i co noc bylo coraz gorzej . Musialam wstawac po kilka razy . Zawiadamialam firme i rodzine ale rodzina nie chciala slyszec o ponownej wizycie u lekarza i nowych tabletkach ktore beda dzialac . Skonczylo sie tak ze przyjechala moja zmienniczka , ja ją powiadomilam o sytuacji i po kilku dniach ona tez alarmowala firme . Dopiero wtedy rodzina zareagowala i babcia po wizycie u lekarza dostala nowy zestaw lekow . Wiesiula odsypiaj teraz , odsypiaj .
16 marca 2013 15:50

Oj spie, spie :)
dzis kochane jak wstalam o godzinie 6, bo mi sie zdawalo, ze Babcia wola to bylam zakrecona jak sloik. Ale to byl falszywy alarm z mojej glowy i tak jeszcze godzinke pokimalam :)
Natchniona corcia nr 2 przyjechla na wocheende, juz mi pause przez swoja "milosc" do Mamusi skrocila dzis o 40 min. Babcia jak raz wstanie z wyrka to juz do niego nie wroci, przyjmuje azymut na kuchnie i "kawy i ciastka" zada. A potem spacer na tarasie i dalej normalnie czytanie ksiazki itd....
Zapewnila Mamusie przy kawie, ze nastepny jej pobyt to minium 9-10 dni.... wow...


 

16 marca 2013 19:22
Wiesiula, tak sobie pomyślałam, czy Ty musisz do tej rodziny wracać? Atmosfera w pracy też jest ważna a z Twoich opisów wynika, że tu nie ma zbytniej życzliwości. Znasz przyzwoicie niemiecki, dla takich osób jest sporo ofert. Myślałaś o zmianie, czy pisałaś już o tym a ja przegapiłam?
16 marca 2013 20:19
romana

Wiesiula, tak sobie pomyślałam, czy Ty musisz do tej rodziny wracać? Atmosfera w pracy też jest ważna a z Twoich opisów wynika, że tu nie ma zbytniej życzliwości. Znasz przyzwoicie niemiecki, dla takich osób jest sporo ofert. Myślałaś o zmianie, czy pisałaś już o tym a ja przegapiłam?

Romana - tu jest taka troche "falszywa" zyczliwosc, zalezaca od nastroju natchnionych corek, kiedy chca potrafia byc naprawde do serca przyloz, tzn. kiedy nie zglaszam zadnych zastrzezen, z Mamusia jest wszystko oki itd.


Moze to zabrzmi nie grzecznie  ale jakby potwierdza sie teza " starych panien i rozwodek".....


Moj niemiecki jest raczej dobry, rozmawiam swobodnie, czytam Babci ksiazki i gazety, jak mi brakuje slowa to go szukam w podrecznym slowniku w telefonie, wedlug natchnionych mowie dobrze i znaczenie powiekszylam zasob slow. Popelniam bledy, niestety - staram sie jednak by bylo lepiej. Na bussu tez "robie" kurs...


 


Nie chce juz tu po raz kolejny wracac, a moja podopieczna mimo, ze mam tu teraz byc do 30 kwietnia juz mowi,zebym jej nie zostawiala. Pisalam, ale oczywiscie moglo to umknac.


 


Moja corcia konczy w czerwcu szkole podstawowa, mamy tez zaproszenie na wesele na koniec czerwca i bardzo mi na tych dwoch wydarzeniach zalezy by byc obecna. Gdybym miala tu wracac to musialabym tu byc od poczatku czerwca do konca lipca. Mam jednak nadzieje, ze uda mi sie zregenerowac przez 3 tygodnie w maju i na miesiac pojechac do pracy, tak aby wrocic gdzies kolo 25 czerwca i byc caly lipiec w domu. A potem dalej do pracy...

17 marca 2013 15:25
Witam,
wszystkie opiekunki,jestem nowa na tym portalu, ale czytam od dawna wypowiedzi wszystkich opiekunek. A to co pisze Wiesiula o swojej pracy to jakiś koszmar.
Jak można w takich warunkach funkcjonować.Kobiety nie dawajcie się wykorzystywać.Trzeba szukać nowych miejsc aż się trafi coś dobrego.Ja obecnie jestem na etapie szukania zmienniczki, Wiesiula jeżeli cię to interesuje,pisz.

Pozdrawiam wszystkie zapracowane

p.s dziś niedziela imam od obiadu do końca dnia wolne
18 marca 2013 10:42
kata

Witam,
wszystkie opiekunki,jestem nowa na tym portalu, ale czytam od dawna wypowiedzi wszystkich opiekunek. A to co pisze Wiesiula o swojej pracy to jakiś koszmar.
Jak można w takich warunkach funkcjonować.Kobiety nie dawajcie się wykorzystywać.Trzeba szukać nowych miejsc aż się trafi coś dobrego.Ja obecnie jestem na etapie szukania zmienniczki, Wiesiula jeżeli cię to interesuje,pisz.

Pozdrawiam wszystkie zapracowane

p.s dziś niedziela imam od obiadu do końca dnia wolne

Dziekuje za wczorajsza mila rozmowe :) i zycze powodzenia w znalezieniu zmienniczki.

20 marca 2013 17:08

Kochane moje opiekunki poprosze o dobre fluidy i trzymanie kciukow, bowiem szykuje sie na kolejna "bitwe slowna" z moimi natchnionymi corkami.


Popycha mnie ku temu kolejna nie przespana przez moja starsza Dame noc, od kilku porankow bowiem skarzy sie na zmeczenie, ze nie mogla spac, ze byla ganze wach i klar ....Wczoraj, az skarzyla sie jednej z cor, ze nie mogla spac.... i uslyszala tylko, ze poki mnie nie wola to ma sobie lezec i na sile probowac zasnac. A dzis rano wygladala i czula sie tak jakby prawie nic nie spala, pytala mnie czy na pewno podalam jej dobra tabletke, bylo mi przykro. Znowu nie ma na nic ochoty, siedzi smutna i kima :(((


Nasuwa mi sie jedno pytanie, ktore chce zadac corkom czy sa tak wygodne i "przestraszone", ze mimo swojej "milosci" nie chca pozwolic, aby ich Mama byla szczesliwa i wyspana, zeby chcialo sie jej zyc.


 


Od prawie miesiaca staruszka otrzymuje tylko 1/4 tabletki bromozepanu, na poczatku podawalam ja kolo godz. 20 w czasie kladzenia sie do lozka, od prawie dwoch tygodni podaje ja okolo 21.30. Gdyby pozwolily mi na podawanie 1/2 tabletki choc co drugi dzien, Babcia juz choc troche by odpoczela....


 

20 marca 2013 18:12
Wiesiula

Kochane moje opiekunki poprosze o dobre fluidy i trzymanie kciukow, bowiem szykuje sie na kolejna "bitwe slowna" z moimi natchnionymi corkami.


Popycha mnie ku temu kolejna nie przespana przez moja starsza Dame noc, od kilku porankow bowiem skarzy sie na zmeczenie, ze nie mogla spac, ze byla ganze wach i klar ....Wczoraj, az skarzyla sie jednej z cor, ze nie mogla spac.... i uslyszala tylko, ze poki mnie nie wola to ma sobie lezec i na sile probowac zasnac. A dzis rano wygladala i czula sie tak jakby prawie nic nie spala, pytala mnie czy na pewno podalam jej dobra tabletke, bylo mi przykro. Znowu nie ma na nic ochoty, siedzi smutna i kima :(((


Nasuwa mi sie jedno pytanie, ktore chce zadac corkom czy sa tak wygodne i "przestraszone", ze mimo swojej "milosci" nie chca pozwolic, aby ich Mama byla szczesliwa i wyspana, zeby chcialo sie jej zyc.


 


Od prawie miesiaca staruszka otrzymuje tylko 1/4 tabletki bromozepanu, na poczatku podawalam ja kolo godz. 20 w czasie kladzenia sie do lozka, od prawie dwoch tygodni podaje ja okolo 21.30. Gdyby pozwolily mi na podawanie 1/2 tabletki choc co drugi dzien, Babcia juz choc troche by odpoczela....


 

Wiesiu , ja rozumiem , ze jesteś zmęczona i chcesz jak najlepiej dla siebie i swojej podopiecznej ale kompletnie nie rozumiem dyskusji nt dawkowania leku . Przepraszam ale nie czytałam twoich wczesniejszych postów ale czy którakolwiek z tych córek jest lekarzem ? jak tak - to skoro ordynuje 1/4 tabletki to tak ma być a jak nie są lekarzami to dlaczego ty z lekarzem pacjentki nie porozmawiasz - chocby przez telefon o właściwej dawce leku . Od dozowania i przepisywania leków  SĄ LEKARZE !!!!!!  nie zapominajmy o tym .

20 marca 2013 18:21
Rozumiem Cie Wiesiula bardzo dobrze,ja mialam podobna stelle.Ale corki trzymaly moja strone.Ze wzgledu na to ze babka zaczela wstawac juz prawie co piec minut w nocy zostawialm te prace nie mialam juz sil.A co do tabletek to jak one powiedza 1/4 tak musi byc,pewnikiem coreczki skonsultowaly sie z lekarzem.