Bezsenność

20 marca 2013 19:04
stara_opiekunka

Wiesiu , ja rozumiem , ze jesteś zmęczona i chcesz jak najlepiej dla siebie i swojej podopiecznej ale kompletnie nie rozumiem dyskusji nt dawkowania leku . Przepraszam ale nie czytałam twoich wczesniejszych postów ale czy którakolwiek z tych córek jest lekarzem ? jak tak - to skoro ordynuje 1/4 tabletki to tak ma być a jak nie są lekarzami to dlaczego ty z lekarzem pacjentki nie porozmawiasz - chocby przez telefon o właściwej dawce leku . Od dozowania i przepisywania leków  SĄ LEKARZE !!!!!!  nie zapominajmy o tym .

Moja droga tu juz nie chodzi o mnie, tylko o moja podopieczna i jej odpoczynek nocny.


Lekarz przepisal 1/2 tabletki bromozepanu - a Corki poprostu nie zgadzaja sie na podanie takiej dawki leku, uzasadniajac to faktem, ze taka tabletka jest jak narkotyk.... Zostal takze przepisany do tego drugi lek antydepresyjny, zostal wykupiony, przyniesiony do domu, przeczytaly skutki uboczne i schowaly. I tak juz go nie ma.


Lekarz - chyba juz o nas zapomnial, bo nie mialam z nim kontaktu ani razu od 26 lutego, czyli od dnia przyjazdu. Corka byla u niego ostatnio po recepte na pieluchomajty i powiedziala mi, iz oboje uznali ze nie ma potrzeby wizyty ani rozmowy.... bo wszystko jest oki.


 

20 marca 2013 19:09
Ato takie klocki to to wydaje ni sie ze coreczki tez musza wybrac sie do lekarza....psychiatry.Placa opiekunce nich wstaje w nocy.
20 marca 2013 19:23
Wiesiula jak najszybciej skontaktuj się z agencją.Nie możesz wiecznie ulegać nawiedzonym córeczkom bo one nie są lekarzami.Znowu się powtórzy sytuacja ,że będziesz chodziła niewyspana i podupadniesz na zdrowiu doczego nie możesz dopuścić. Zastanów się nad zmianą steli, bo z tymi córeczkami nie da się współpracować. Twoje zdrowie jest najważniejsze.
20 marca 2013 19:29
Sądze tak samo jak annam,dzwoń do firmy bo tak długo nie pociagniesz,ja mialam babcie która mnie biła,zadzwoniłam do firmy,oni do syna,babcia trafiła do szpitala i jest oki.nie mozesz sie godzic na to co masz teraz.
20 marca 2013 19:32
tak jak dziewczyny radzą i jeszcze powinnas zażądać extra po 10euro najmniej za kazda nockę nieprzespaną!!!Jak policza to może przestana swirować.I na pewno tam nie wracaj,ile jeszcze ci zostało?
20 marca 2013 19:51
Wlasnie toczylam polgodzinna dyskusje z corka, opisalam jej wszystko i powiedzialam, ze koniecznie musi porozmawiac z lekarzem i z siostrzyczka, jej obiekcje? - dlaczego po niecalym miesiacu 1/4 tabletki nie dziala, jezeli zwiekszona zostanie dawka to moze byc tak, ze po 4 miesiacach to bedzie juz cala tabletka i co wtedy. Odpowiedzialam, ze do moich obowiazkow nalezy informowanie jej i lekarza o wszytskim, a nie decydowanie. To nie moja dzialka.

Czuje, ze bedzie dzis wieczorem goraca linia i dyskusja rodzinna :) niech sobie radza.
Jutro ma tez rozmawiac z lekarzem.

Ja teraz spie, Babcia nie wola mnie juz - tak jej natlukly do glowy.
Jestem tu do 30 kwietnia i na tym koniec, wiecej tu nie wroce.
20 marca 2013 19:55
Wiesiula a ty nie masz kotaktu do tego lekarza jakiegoś telefonu żeby bezpośrednio z nim porozmawiac,ja chyba bym nie wyrtrzymala do 30 kwietnia,wytrwałości ci zyczę.
20 marca 2013 19:57

Wiesiulka... gdyby 1 cala tabletka byla juz podawana... mozna by sie wowczas zastanowic czy nie zmienic Bromozepamu na silniejsze np. halicion... ile wazy Twoja babinia... W sytuacji obecnej lekarz powinien zwiekszyc dawke.... poza tym 1/4 tabletki zapewniam Cie... to tak minimalna dawka... dla bambino... ktore spac nie moze.... noooo przesadzilam;)))..

20 marca 2013 20:35 / 1 osobie podoba się ten post
mamusia2

Wiesiula a ty nie masz kotaktu do tego lekarza jakiegoś telefonu żeby bezpośrednio z nim porozmawiac,ja chyba bym nie wyrtrzymala do 30 kwietnia,wytrwałości ci zyczę.

Niestety nie mam.


 


 


Nie chcialabym by stworzyl sie falszywy obraz tego miejsca, jako przerazajacej stelli, ktorej kazda opiekunka powinna unikac. Wiem, ze wiele z Pan pracujacych ma duzo trudniejsze warunki pracy, bardziej chorych pacjentow i swietnie sobie radza.


 


Dlatego tez, "natchnione cory" wydaja mi sie "upierdliwoscia", z ktora musze sobie w taki czy inny sposob poradzic, korzystajac tez z wiedzy i doswiadczenia innych opiekunek.


 


Jest o niebo lepiej niz bylo w grudniu i styczniu, wtedy bowiem "walczylam" z bakteryjnymi biegunikami, zapaleniem pluc, odwodnieniem i innymi drobnymi i wiekszymi dolegliwosciami oraz pobudkami w roznej czestotliwosci ( co 40 min, co godz lub co dwie).  Chodzilam nieprzytomna  ze zmeczenia, wtedy bylo ze strony corek tylko glaskanie po rece i opor lekarza wobec kazdego mojego slowa. Odchorowalam to w domu. Na moje miejsce przyjechala zmienniczka i mozna powiedziec, ze zaczela "trzepac ich glupie tylki".  Sporo sie zmienilo, ale nie ktorych rzeczy nie udalo sie jej przeskoczyc.


Dlugo sie zastanawialam nad powrotem tu, jednakze kiedy rozmawialam ze zmienniczka przed przyjazdem -  ta niestety nie wszystko powiedziala mi zgodnie z prawda.


Stad tez pojawil sie ten temat i moje wypociny na nim.


Mam nadzieje, ze to czego sie juz nauczylam i ucze, pomoze mi w byciu lepszym czlowiekiem i madrzejsza opiekunka.


 


 

20 marca 2013 20:36
kika1

Wiesiulka... gdyby 1 cala tabletka byla juz podawana... mozna by sie wowczas zastanowic czy nie zmienic Bromozepamu na silniejsze np. halicion... ile wazy Twoja babinia... W sytuacji obecnej lekarz powinien zwiekszyc dawke.... poza tym 1/4 tabletki zapewniam Cie... to tak minimalna dawka... dla bambino... ktore spac nie moze.... noooo przesadzilam;)))..

Kika moja Dama jest niziutka i wazy moze z 45 kg. 


 

20 marca 2013 22:26
Wiesiula, nie męcz się z tym niemądrymi córkami, tylko dzwoń do agencji i proś o skuteczną interwencję, a gdyby się nie przejęli, to powiedz, że zjeżdżasz i niech natychmiast szukają zmienniczki! Jedna z naszych koleżanek nie mogła dogadać się z rodziną, agencja powiedziała, że jak nie dostosują się do wymagań, to zrywa z nimi umowę i podziałało na rodzinkę jak kubeł zimnej wody.
Jesteś stanowczo za łagodna, co znowu odbije się na Twoim zdrowiu jak tak dalej pójdzie! Po to masz koordynatora, aby pomagał Ci SKUTECZNIE w trudnych sytuacjach. A aserytwność przyda Ci się, bo nigdy nie wiadomo gdzie potem trafisz. Może się wyśpisz ale za to będą wydzielać Ci jedzenie itp. Niech agencja jak najszybciej rozwiąże ten problem na Twoją i babci korzyść!!! Powodzenia!!!
21 marca 2013 07:50
Wiesiula, miałam pacjentkę z parkinsonem, drobniutka, malutka, a dostawala 1tabletke bromazepamu codziennie. Pisalas wcześniej,że córki zaniechaly podawania matce leków antydepresyjnych.Lekarz dobiera tak leki, aby ze soba współpracowały i dawki też maja znaczenie,a głupie coreczki, nie wiedzieć czemu po prostu wchodzą w kompetencje! lekarza,i tym samym wszelkie próby rozwiazania problemu palą na panewce.Szczerze mówiąc Wiesiula, to balabym sie tam siedziec, bo kto wie, czy w w razie czego córki nie probowalyby zgonic winy na Ciebie, motywujac to tym, że nie stosujesz się do zaleceń lekarza, bo o tym, że one utrudniaja wykonywanie owych, to pewnie by nie powiedziały.
21 marca 2013 08:03 / 1 osobie podoba się ten post

ja nie potrafie doradzic-wiesiuli-bo to przypadek skrajny,rodzina mądrzejsza od lekarza to po co zawracają mu głowę.Jak miałam przypadek nie stosowania sie do zaleceń lekarza,spakowałam torbę i zostawiłam w widocznym miejscu po przyjeżdzie "wszystkowiedzącej"powiedziałam,że zjeżdżam do innej rodziny poniewaz pracować chcę a rodzin potrzebujących jest wiele.Oho ho co się działo,ąle efekt był.

21 marca 2013 12:52
Dziekuje Wam, naprawde :)
czytam wszytskie Wasze wypowiedzi i staram sie wbic sobie do glowy co w nich jest.

Faktycznie Romana ma racje, najwyrazniej brakuje mi asertywnosci, od zawsze bylam niesmiala, wyciszona i nawet wycofana. Duzo zmienilam w sobie pracujac w firmie produkcyjnej gdzie pod soba mialam samych panow w wieku od "po szkolnego" do "emerytalnego", a potem w Bankach. Tam nauczylam sie rozmawiac i jak rozmawiac by osiagnac "wynik", tu ucze sie jak moja rozmowa ma przyniesc wymierna korzysc dla mnie samej a nie mojego pracodawcy. Zawsze jednakze z duzym szacunkiem i tu moze troche pies pogrzebany, ze ciagle wydaje mi sie, ze jestem tak mloda osoba, ze wszyscy starsi wiedza ode mnie lepiej i trzymaj dystans i buzie na klodke, a ja musze sie duuuzo nauczyc. Kurcze a przeciez nie jestem juz taka mlodka, a dorosla baba. chyba nie namieszalam ....

Mam nadzieje, ze wieczorem uzyskam jakas odpowiedz od corki na zadane im pytanie.
21 marca 2013 16:26 / 3 osobom podoba się ten post
Wiesiula bardzo dobrze ,że masz szacunek do satrszych, a gdzie szacunek do samej siebie??? Musisz być konsekwentnie dążyć do prawidłowego rozwiązania tej niezdrowej sytuacji.Podstawy skutecznej konwerscji masz,terz je skutecznie wykorzystaj.