Bezsenność

22 marca 2013 12:58 / 2 osobom podoba się ten post
Kochane moje natchnionej corki wczoraj nie bylo.... nie wiem przstraszyla sie rozmowy... podjecia jakiejkolwiek decyzji... ale powiem szczerze, ze chyba mi to brzydko mowiac zaczyna "wisiec".
Ja robie wszystko by moja podopieczna byla zadowolona, zadbana, nakarmiona, "zabawiona" rozmowa, czytaniem, spacerowaniem, rozpieszczona smakolykami i owocami, i jest. Wczorajsza nac byla lepsza i Babcia byla wyspana to i dzien byl super, az sie zasmiewala w glos. Ona jest zadowolona - to ja tez.
A One jak sa tak glupie, to nic nie poradze.
Jutro ma przyjechac druga i bedzie probowala mi na czas swojego pobytu wszystko zmienic po sowjemu, ale mam nadzieje, ze uda mi sie ustalic jakies granice i w koncu powiem im stop, nie przeholuj droga corciu....
22 marca 2013 18:42 / 1 osobie podoba się ten post
Dużo już zrobiłaś, Wiesiula, sięgaj po więcej! Zgodnie ze słowami wieszcza Adama:
-Siegaj, gdzie wzrok nie sięga, łam czego rozum nie łamie!
Popieramy Cię całym sercem!
Niech żyje sojusz opiekunkowo-antycórkowy!
22 marca 2013 18:57
romana

Dużo już zrobiłaś, Wiesiula, sięgaj po więcej! Zgodnie ze słowami wieszcza Adama:
-Siegaj, gdzie wzrok nie sięga, łam czego rozum nie łamie!
Popieramy Cię całym sercem!
Niech żyje sojusz opiekunkowo-antycórkowy!

tak jest :) NIECH ZYJE !!!


 


dzis w pieknym sloncu posiedzialysmy na tarasie, poczytalysmy i moja Dama cala w skonwronkach :))

23 marca 2013 20:17
Wow, zaczynamy opowiesc w odcinkach :)
corka nr 2 przyjechala na cale 10 dni....
mamy godzine 20.15, kiedy to juz moja dama wygodnie lezy sobie w lozeczku lecz dzis nie ... Coreczka siedzi juz na oparciu fotela, glaszcze, glaszcze i caluje i "oj, Mamuniu ...." Babcia prosi - chce do lozka, corka jeszcze chwilke nie... poogladajmy jeszcze tv...
bedzie wesolo :)))
25 marca 2013 19:13
Odcinek pierwszy w skrocie :)
Poranek wedlug normalnego rozkladu dnia w wykonaniu pierwszej Damy domu oraz pomocy opiekunki, sniadanie w towarzystwie spoznionej ale jakze wyspanej i swiezej corki, przedpoludnie - opiekunka do siebie ( lapie oddech), zamykamy wszystkie drzwi, okna, rozkrecamy ogrzewanie na maksimum na 5 minut potem zakrecamy do otrzymania lodowki, nastepnie wracamy do sauny, ciagle pod welnianym kocem i w welnianych skarpetach :), obiad - zabawa w plucie, udawadnianie roznych wyimaginowanych drobiazgow, fochow i reprymenda z ust opiekunki ( alez bylo zdziwinie - jak to ? dlaczego ? ), po obiedzie - opiekunka niezastapiona, odpoczac bowiem potrzeba. Wyczekana ukochana kawusia z muffinka w towarzystwie obu corek i opiekunki ( nos mi troche kapie, a ktoz to szybciej zauwazy niz opiekunka i poda chusteczke - ha ). Opiekunka sprzata, wychodzi z kuchni i widzi kolejny raz zamkniete drzwi, nie przeszkadzaj - prosze uprzejmie :)) , do momentu gdy nagle zaczyna wyc alarm z baby phona, pelna niepokoju opiekunka pedzi na dol do swej Damy, by uslyszec slowa cory: wylaczylam bo chcemy porozmawiac tak, abys nie przeszkadzala i nie slyszala. Rzecz oczywista - sprawy rodzinne, prosze tylko zawolac w razie potrzeby.
Caly dzien Dama spedza na fotelu unieruchomiona miloscia corki i wlasna checia pokazania "och ja biedna staruszka"... a wieczorem przy kolacji " ratunku nie mam sily pogryzc...."
Pora snu, o teraz jestes potrzebna opiekunko - alez prosze ma Damo.

odcinek drugi :)
do momentu opuszczenia domu w celu udania sie na zakupy corki niemalze te same czynnosci i "slodkie pelne zyczliwej troskliwosci rozkazy"...
corka za drzwi a opiekunka do akcji, pokoj wywietrzyc, Dame do toalety i na "codzienny" spacer po domu z rolatorkiem, po jednej rundce - nie mam sily, jestem zmeczona, tak wiec 20 minut przerwy i raz jeszcze zapraszam do spaceru, juz jest lepiej, zaczynam widziec swiat - zauwazac go, a nie patrzec tylko tempo przed siebie... z usmiechem zaczynam rozmawiac :) obiad, pauza, kawka ze slodkim i niestety wraca Dama na fotel... pol godziny przed kolacja opiekunka wykonuje drobny ruch, czym zajmuje mysli Mamusi i corki, a jednoczesnie uzmyslawia corence, ze brak ruchu powoduje bole miesni przy najmniejszym wykoniu jakiejkolwiek czynnosci po sedzeniu w jednej pozycji przez kilka godzin, szybki masaz i zapraszam na spacer.
cud Damy - spacerujemy z corka za plecami, trzymajaca nas za pupe, bysmy nie upadly..
jest kolacja wow, no i wrocimy do rzeczywistosci opiekunko moje zeby....

to tak troche inaczej dla zabawy ...
25 marca 2013 19:33 / 1 osobie podoba się ten post
wiesiula - przydało by sie xenny albo laxygenu tej "kochanej" córuchnie do popołudniowej kawusi -bedziesz miała chwile spokoju ,jak ona sie na dłużej w klo zainstaluje:):):)
26 marca 2013 22:07 / 6 osobom podoba się ten post
odcinek trzeci :)

Kochane Panie stal sie cud !!!
w zastepstwie "domowego" doktorka pojawil sie Herr Doktor, bardzo wesoly w przykrotkich w pasie - eleganckich, a jednoczesnie lekko przyciasnych spodniach, ktore nalezalo w czestotliwosci paru sekund delikatnie podciagac , koszula i pulowerek do tego :) - ale, ale jakze mily i uprzejmy czlowiek. wiek ? kolo 60.
Z usmiechem na twarzy wyciagnal ma Dame z lozka, w trakcie jej mittagpausy, z szarmanckim usmiechem i czuloscia zmierzyl cisnienie i poczal chwalic.
" Ach- Szanowna Pani, toz ma Pani piekne cisnienie, niejeden mlody czlowiek pragnalby takowe posiadac. A jakze sie Pani czuje? Czy apetyt dopisuje? Toalete oddwiedza Pani regularnie? ach, tak dobrze - jest Pani okazem zatem zdrowia, moze Pani do 100 dociagnac i nas wszystkich przezyc".
Na co moja Dama uniosla sie i w te slowa do doktora. " Czy Pan glupi- Panie dokotrze, toz ja slepa jestem, nic nie moge sama zrobic, pomocy potrzebuje. A wszystko przez to, ze kiedy pracowalam jako pielegniarka wszystko bylo prymitywne i rentgen mi oczy zepsul. A pan mi sto lat kaze zyc? ".

"Niewiele oczy maja do zycia, aczkolwiek sa istotnym elementem naszego organizmu Droga Pani".
Wizyta bardzo dla opiekunki owocna, bowiem Herr Doktor w swe dlonie wzial leki przyjmowane przez Dame, notatki w swych papierach dokonal, zapisal przyjmowana porcje 1/4 tabletki i zalecil oraz zapisal w razie "slabszego snu" 1/2 tabletki bez wachania.

a nasza droga natchniona corcia dzis opuscila domowe pielesze, by udac sie na poszukiwania mebli kuchennych .... wrociwszy zasiadla za stolem w salonie wraz z Mamusia i przybyla w odwiedziny znajoma, by raczyc sie kawa i ciastem. Jutro rowniez bedzie popoludniu baaardzo zajeta, bowiem druga ma urodziny.

Moja Dama w opcji braku corci szybciutko wrocila na swe tory, spacerek po mieszkaniu zaliczony, odpowiednia ilosc napoju wypita, glowa wymyta :) i tylko pytanie wciaz wracajace: Czy corcia juz wrocila? ....
26 marca 2013 22:12
Jakbym widziala doktorka, co do mojej babci przychodzi raz w tygodniu - nie wiedziec po jakiego grzyba, chyba tylko dla spokoju sumienia wszystkich po kolei. Te same slowa - cisnienie - wzorowe, jak 20-latka i tak dalej ...
Ale Twoj talent pisarski wyraznie sie marnuje, pisz wiecej, usmialam sie jak norka przyslowiowa !
26 marca 2013 22:16
Wiesiula czekam na więcej!!! Super to opisałaś....
26 marca 2013 22:52
Mowilam Wiesiula my tu spragnione takich corek jestesmy i czekamy jak na nowy odcinek serialu wiec pisz, pisz, pisz ......pozdrawiam
26 marca 2013 23:02
Wiesiula a może byś tak zaczęła książkę pisać i ztego zbierać profity a niez ciężkiej pracy opiekunki?Talentu można pozazdrościć.Pisz jeszcze więcej ku pokrzepieniu naszych serc.
27 marca 2013 07:09
emilia

Jakbym widziala doktorka, co do mojej babci przychodzi raz w tygodniu - nie wiedziec po jakiego grzyba, chyba tylko dla spokoju sumienia wszystkich po kolei. Te same slowa - cisnienie - wzorowe, jak 20-latka i tak dalej ...
Ale Twoj talent pisarski wyraznie sie marnuje, pisz wiecej, usmialam sie jak norka przyslowiowa !

o kurczę, ja przeżyłam w swojej karierze opiekunki dwóch takich lekarzy rodzinnych a teraz widzę, że oni mają wyszyscy na studiach przedmiot "wciskanie pacjentowi dobrego bajeru" i zaliczają go na piątkę (tutejszą jedynkę)!

27 marca 2013 15:49
oho... coś z doktorka moich podopiecznych wyżej opisany ma,oj ma:)
27 marca 2013 19:24 / 2 osobom podoba się ten post
odcinek czwarty :)
Zakupy z natchniona przyjazdowa corka .....
Wczoraj wieczorem z boku podpisana opiekunka miala otrzymac srodki pieniezne na "dom", kiedy zadala pytanie corce mieszkajacej ...
kurcze musze im wymyslic pseudonimy ....
moze tak jedna bedzie czarnowlosa chudzina, a druga wygimanstykowana dama, pasuje?

a wiec wygimanstykowana dama odparla, iz srodki pieniezne znajduja sie bezpiecznie w portfelu czarnowlosej chudzizny... coz zostalo do powiedzenia opiekunce jak tylko ACHA ...
Dzien rozpoczely opiekunka z podopieczna wedlug swojego milego rozkladu dnia, na sniadaniu towarzyszyla nam juz czarnowlosa chudzizna, ktora poinformowala opiekunke, iz wybiera sie na zakupy. Z usmiechem opiekunka, chcac zlapac swiezy powiew wiatru w zaglach spytala, czy tez i Ona moze pojechac. Otrzymawszy pozytywna odpowiedz opiekunka z usmiechem wykonala swe kolejne obowiazki. Wyruszyly dwie dzielne kobiety, by zmierzyc sie z trudem dokonania zakupow, opiekunka zaopatrzona w liste a czarnowlosa chudzizna w torby. Sklep pelen biegajacych, pokrzykujacych klientow ale jakze uszczesliwionych mozliwoscia pozbycia sie pewnej ilosci pachnacych uroczo euraskow. Czarnowlosa chudzizna w swej dobroci i checi dania samodzielnosci opiekunce rzekla: porozgladaj sie, moze cos dla siebie znajdziesz i bedziesz mogla zakupic....
Alez opiekunka w biegu sie rzucila na artykuly niemieckiego przemyslu odziezowego, spozywczego .... ha ha ha slimak bylby szybszy... a po kiego grzyba? - pomyslala i nosie miala.
Wyjawszy swa liste rozejrzala sie za koniecznymi zakupowymi zwyciestwami potrzeby nad cena konieczna ku zaplacie...
Czarnowlosa chudzizna natomiast jak w amoku biegala z wozkiem ladujac i ladujac cudne produkty bio..... bio... bio.... bio.... bio....
ladowala i ladowala....
Przy kasie jednak oczy wielkie zrobila, kiedy kasjer zawodowo uprzejmym glosem i z usmiechem na twarzy kwote podawszy reke wyciagnal...
nie ma to jak zrobic super zakupy - prawie wszystko na jeden obiad.... za jeszcze piekniejsza kwote upragnionej waluty kobiet ciezko pracujacych i starcze tylki wycierajacych, ale co najwazniejsze nie z wlasnej kieszeni...
Kiedy tez opiekunka z usmiechem poinformowala, ze pozostaly do zakupu "obowiazkowe srodki higieny osobistej" Mamusi otrzymala resztke....
Coz... dokonaj biedna Polko jak zawsze cudu rozmnozenia.... ale niestety na nic Twe prosby droga czarnowlosa chudzizno, tylko dwie pozycje z listy opiekunka byla w stanie zakupic za otrzymana resztke pachnacych euraskow.
Alez wielka szkoda - ale masc do popo jest, wiec pelnia szczescia...

Obecnie czarnowlosa chudzizna opuscila Mamusie i opiekunke, by swietowac urodziny wygimnastykowanej Damy.... zapowiedziawszy, iz nie jest jej znana godzina powrotu... jakos opiekunki to nie martwi....

27 marca 2013 19:28
Wiesiula -zdecydowanie LAXYGEN w potrójnej dawce dla tejczarnej chudzizny:)