Bezsenność

22 kwietnia 2013 15:51
AnnaM ma rację zrobiłaś wszystko co możesz - uważam , że nawet dużo więcej niż powinnaś . Moja rada , jak możesz to przed wyjazdem e`mailem - nie telefonicznie - poinformuj agencję w jakim stanie jest podopieczna , jakie działania - lub ich brak - podjęto , co zadecydował lekarz w związku z stanem nogi i i ogólnym stanem zdrowia pacjentki i tyle . Wydaje mi się ,że będzie to przekazane na piśmie - pewną tarczą ochronną dla twojej następczyni . Bo przy takich nawiedzonych córeczkach idiotkach - spodziewać się nawet można , ze twojej następczyni będą wciskać , że zły stan zdrowia mamusi - to jej wina
22 kwietnia 2013 18:15
stara_opiekunka

AnnaM ma rację zrobiłaś wszystko co możesz - uważam , że nawet dużo więcej niż powinnaś . Moja rada , jak możesz to przed wyjazdem e`mailem - nie telefonicznie - poinformuj agencję w jakim stanie jest podopieczna , jakie działania - lub ich brak - podjęto , co zadecydował lekarz w związku z stanem nogi i i ogólnym stanem zdrowia pacjentki i tyle . Wydaje mi się ,że będzie to przekazane na piśmie - pewną tarczą ochronną dla twojej następczyni . Bo przy takich nawiedzonych córeczkach idiotkach - spodziewać się nawet można , ze twojej następczyni będą wciskać , że zły stan zdrowia mamusi - to jej wina

Dzis firma do mnie chyba ze trzy razy dzwonila i dopytywala o stan podopiecznej - wszystko dokladnie przedstawilam jak wyglada sytuacja, stan zdrowia i podejscie lekarza oraz natchnionych, upewnialy sie i upewnialy.
 
Nowa opiekunka wybrana ale tez cos z dniem wymiany nie pasuje - kurcze najlepiej jakbym zostala i po majowce wracala.... dla jedej po 9, dla drugiej kolo 6, a w ostatecznosci kolo 3-4 ...  a ja nadal twardo mowie, ze wyjezdzam wieczorem 29, mam juz rezerwacje zrobiona.
tylko pewnie przez to beda klopoty z krotkim zastepstwem.... na ten potrzebny mi miesiac .... :((
 
trudno i darmo, jade do domu 29 !!!!
 
Nawet sasiedzi zauwazyli, ze z moja Dama nie najlepiej sie dzieje i zmartwieni dopytywali o nia.
 
Dobrze, ze przynajmniej tu mam oparcie i tu wraca mi zdrowy rozsadek.
22 kwietnia 2013 22:31
Zapomnialam ....
Wygimnastykowana kupila w Aldiku Multi Norm z melisa i wyczytala, ze to takze dobrze dziala na cyrkulacje krwi, wiec nalezy sprobowac i srodkiem tym masowac nozki Mamusi.... ale to z alkoholem, wiec moze byc mocne na delikatna skore nozek .... ale jednak nalezy sprobowac....
i kto ma niby to robic????
23 kwietnia 2013 22:19
Zawital Ci do nas niespodziewanie nasz ukochany domowy doktorek, caly w skowronkach z szerokim usmiechem na twarzy raczyl nam opowiedziec jakze dobre sa wyniki, z malym jednym wyjatkiem ..... wynikow trzustki, no ale przeciez to nic wielkiego... drobna roznica 5 czy 10 % od normy..
na nozke przepisal nam ibuprofen, na pazokiec raczyl nie spojrzec - coz to iz na drugim w kolejnosci palcu zaczyna sie ta sama zabawa....
ale ale drogie Panie zapowiedzial Szanowny Pan Doktor, iz sam osobiscie raz lub dwa razy w miesiacu bedzie mej Damie zastrzyk z witaminy B12 wykonywal...
na brak apetytu kazal mi podawac Damie kieliszeczek campari i odrobina wody - tak na dwa lyki :) a co ....



Moj Orzelek niestety w pracy znowu mial wysokie cisnienie, zadzwonil do naszej przychodni. Jednakze nie bylo dzis mozliwosci przyjecia go przez nasza pania doktor rodzinna i jutro bedzie od rana probowal sie do niej dostac.
zeby nie widzial wszystkich siwych wlosow na mej glowie dzis zakupilam sobie farbe i wroce do domu swiezo umalowana...
23 kwietnia 2013 22:39
Wiesiula - nt. niemieckich domowych lekarzy też nie mam dobrego zdania-wpada taki na 5 min ,zmierzy ciśnienie albo i to nie ,obejrzy z dużej odlegosci ,jak juz nie daj Boże musi to zbada na chybcika ,najczęsciej bez rękawiczek,wypisze ze 2 recepty i biegusiem do następnego staruszka.To samo Pflegedienst - co z tego ,ze codziennie wpadaja -nawet nie zauważy jedna z drugą,że leki trzeba rozłożyć jak im sie pudełka pod nos nie podstawi.Różnica polega na tym ,że one jak muszą to jednak zakładają rękawiczki:)

Orła pogoń jak wrócisz ,bo se chłop jaja robi zamiast się poważnie zająć swoim zdrowiem!!!Z facetami niestety tak jest ,że do lekarza to go tzreba związac i zaturlać!!!!!!Dobrowolnie to rzadko sie zdarza ,żeby poszedł!!!!
23 kwietnia 2013 22:42
Wiesiula, odpusc. Walcz o swoj wyjazd do domu, zajmij sie swoim Orlem. Twojej podopiecznej, niestety, nie uzdrowisz, tym bardziej, ze nikomu, oprocz Ciebie, na poprawie jej zdrowia nie zalezy. Takie sytuacje mamy wpisane w charakter pracy. Zabezpiecz siebie i zmienniczke nie jednym mailem, ale pisz kazdego dnia do firmy o kazdym niepokojacym objawie, lacznie z ignorowaniem sytuacji przez lekarza.
23 kwietnia 2013 22:49
kasia63

Wiesiula - nt. niemieckich domowych lekarzy też nie mam dobrego zdania-wpada taki na 5 min ,zmierzy ciśnienie albo i to nie ,obejrzy z dużej odlegosci ,jak juz nie daj Boże musi to zbada na chybcika ,najczęsciej bez rękawiczek,wypisze ze 2 recepty i biegusiem do następnego staruszka.To samo Pflegedienst - co z tego ,ze codziennie wpadaja -nawet nie zauważy jedna z drugą,że leki trzeba rozłożyć jak im sie pudełka pod nos nie podstawi.Różnica polega na tym ,że one jak muszą to jednak zakładają rękawiczki:)

Orła pogoń jak wrócisz ,bo se chłop jaja robi zamiast się poważnie zająć swoim zdrowiem!!!Z facetami niestety tak jest ,że do lekarza to go tzreba związac i zaturlać!!!!!!Dobrowolnie to rzadko sie zdarza ,żeby poszedł!!!!

Witaj Kas63... praca lekarza bez rekawiczek... jest mostem... ktore buduje zaufanie pacjenta do lekarza... pierwsze co po wyjsciu z domu pacjenta... lekarz dezynfekuje rece!!!
23 kwietnia 2013 22:50
kasia63

Wiesiula - nt. niemieckich domowych lekarzy też nie mam dobrego zdania-wpada taki na 5 min ,zmierzy ciśnienie albo i to nie ,obejrzy z dużej odlegosci ,jak juz nie daj Boże musi to zbada na chybcika ,najczęsciej bez rękawiczek,wypisze ze 2 recepty i biegusiem do następnego staruszka.To samo Pflegedienst - co z tego ,ze codziennie wpadaja -nawet nie zauważy jedna z drugą,że leki trzeba rozłożyć jak im sie pudełka pod nos nie podstawi.Różnica polega na tym ,że one jak muszą to jednak zakładają rękawiczki:)

Orła pogoń jak wrócisz ,bo se chłop jaja robi zamiast się poważnie zająć swoim zdrowiem!!!Z facetami niestety tak jest ,że do lekarza to go tzreba związac i zaturlać!!!!!!Dobrowolnie to rzadko sie zdarza ,żeby poszedł!!!!

Kasiu - podczas ostatniej wizyty to najpierw obejrzal popo, potem stope a potem pobral krew - wszystko bez rekawiczek i zero jakiejkolwiek dezynfekcji....
kto, jak nie On zarazil Dame w lutym polpascem? my ? niemozliwe ? przeciez nigdzie nie wychodzila a z obcych ludzi tylko On przychodzil. Cale szczescie, ze ani ja, ani zmienniczka sie nie zarazilysmy....
 
Orzel raczej sie przejal, a moze tak -  za bardzo zle sie czul by zignorowac to cisnienie, wiec jak tylko dostanie "numerek" to idzie na wizyte.
23 kwietnia 2013 22:54
Kika- no sorki ale ogladanie odbytu pacjentki bez rekawiczek????????W PL nigdy sie z tym nie spotkalam i zaręczam ci że dr ,ktory przychodzi do mojej podopiecznej nie korzysta z wody i mydła ani w trakcie wizyty ani po wyjsciu-wsiada do auta i jedzie dalej na wizyty.Dezynfekcja rąk????????W D chyba na studiach lekarzy tego nie uczą............
23 kwietnia 2013 22:55
kika1

Witaj Kas63... praca lekarza bez rekawiczek... jest mostem... ktore buduje zaufanie pacjenta do lekarza... pierwsze co po wyjsciu z domu pacjenta... lekarz dezynfekuje rece!!!

A ja muszę powiedzieć,że w mojej pracy RAZ spotkałam się z lekarzem, który bardzo poważnie podchodził do pacjenta... Gdy mój podopieczny podjął decyzję,że zrezygnuje z dializ ona pomagała mu ile mogła, była ze mną przy nim do końca....
23 kwietnia 2013 23:01
Joasiu... nic zlego o lekarzach nie pisze... zdarzaja sie... jak w kazdym zawodzie... niemile wyjatki...
Rekawiczki nic do tego nie maja... chyba... ze co innego mialas na mysli... a ja nie zrozumialam...
23 kwietnia 2013 23:01
emilia

Wiesiula, odpusc. Walcz o swoj wyjazd do domu, zajmij sie swoim Orlem. Twojej podopiecznej, niestety, nie uzdrowisz, tym bardziej, ze nikomu, oprocz Ciebie, na poprawie jej zdrowia nie zalezy. Takie sytuacje mamy wpisane w charakter pracy. Zabezpiecz siebie i zmienniczke nie jednym mailem, ale pisz kazdego dnia do firmy o kazdym niepokojacym objawie, lacznie z ignorowaniem sytuacji przez lekarza.

Dzis tez rozmawialam z firma - zdaje sie, a raczej ja to tak odbieram , ze maja bardzo podobna do mojego zdanie na temat i zachowania lekarza i jego podejscia oraz natchnionych. Wiedza i rozumieja, ze niektorych rzeczy nie przeskoczymy.
 
Dla mnie to juz kilka dni i powoli sobie odpuszczam ... bylam zaskoczona, kiedy doktorek zapytal czy jeszcze sie spotkamy ...
 
 
23 kwietnia 2013 23:02
kasia63

Kika- no sorki ale ogladanie odbytu pacjentki bez rekawiczek????????W PL nigdy sie z tym nie spotkalam i zaręczam ci że dr ,ktory przychodzi do mojej podopiecznej nie korzysta z wody i mydła ani w trakcie wizyty ani po wyjsciu-wsiada do auta i jedzie dalej na wizyty.Dezynfekcja rąk????????W D chyba na studiach lekarzy tego nie uczą............

...nie o takim badaniu myslalam... a fuuuj...
23 kwietnia 2013 23:05
kika1

...nie o takim badaniu myslalam... a fuuuj...

no wlasnie, sprawdzal stan po leczeniu plastrem rany odlezynowej - a raczej doladnie odsiedzeniowej i pozostalych punktow zapalnych na obu posladkach, dotykajac dlonmi ....
 
 
 
 
23 kwietnia 2013 23:08
Kika- najśmieszniejsze to było to ,ze ja stałam z pudełkiem rękawiczek obok w pełnej gotowości a dr uprzejmie podziękował....................