Kika- najśmieszniejsze to było to ,ze ja stałam z pudełkiem rękawiczek obok w pełnej gotowości a dr uprzejmie podziękował....................
Kika- najśmieszniejsze to było to ,ze ja stałam z pudełkiem rękawiczek obok w pełnej gotowości a dr uprzejmie podziękował....................
Wiesiula może ona dotarła do momentu, kiedy chce odejść... z moją poprzednią babcią też tak było... choć były momenty przebłysku i uśmiechu. Smutne to, ale takie jest życie...
Co do picia i jedzenia nie zmuszaj, bo jak nie będzie chciała to nic z tego. Moja obecna jest pod tym względem nie do pobicia. Pije ekstremalnie mało i dziwię się, że nie jest odwodniona. Moje gadanie na nic... skapitulowałam, bo nie wygram z nią... ona twierdzi, że pije wystarczająco i koniec! To samo z lekami przeciwbólowymi i nasennymi. Ma dostęp i łyka jak cukierki. Rozmawiałam z córką... zero reakcji... rozmawiałam z pielegniarką... jest jej to obojętne (dosłownie tak powiedziała), przecież musi na coś umrzeć! Dałam sobie spokój i nic już nie mówię... przestałam się też przejmować, bo inaczej zwariowałabym.
Jeszcze kilka dni i będziesz w domku! Zleci szybciutko! Akurat wyjeżdżasz w moje urodziny! Ale Ci fajnie! Możesz mnie spakować do walizki to pojadę z Tobą!