o jejku ,jak ciężko znalezć to lubelskie,no w końcu trafiłam,wydawało mi się że to na końcu świata.....
o jejku ,jak ciężko znalezć to lubelskie,no w końcu trafiłam,wydawało mi się że to na końcu świata.....
Hagia, a na tej lubelszczyznie to gdzie?
Krasnystaw w stronę Zamościa, mój tata tam mieszka i część rodziny.
Ja sama jestem wędrowcem bezdomnym ;)
Meldunek od ćwierczwiecza mam w środkowopolskim mieście, rzut beretem od Arabrab. Tu mieszkają moje dzieci.
Anula dobrze, że wracasz na forum. Przytulam Cię wirtualnie.
Przeczytałam dziś o tym co Cię doświadczyło. Dbaj o siebie.
Dużo siły ducha, Anula :)
dziekuje, to wspaniale, ze mimo iz sie nie znamy w realu, potrafimy przekazac sobie wzajemnie tyle ciepla, wlasnie tego doswiadczam..........
Anulko,bo Tobie się tylko wydawało,że nikt o Tobie nie pamięta,a tu miła niespodzianka :))
Dla wszystkich dziewczyn, które są na wyjeżdzie, przesyłam gorące pozdrowienia z domciu, z lubelszczyzny. Róbcie tam swoje,szybko i wracajcie.
Bietka, ja sobie mieszkam w Chełmie, czasami wpadnę do Lublina , bo tam mam meldunek. Ostanio, też często odwiedzam Dortmund, bo tam trochę pomieszkiwałam.Teraz, to tylko jeżdżę tam po kasę- no fakt- muszę trochę tam "odczekać", zamim ta kasa wpłynie. 27 sierpnia jadę znowu .Moja "praca"mówi, że już nie może sie doczekać na mnie, moja kasa gdzieś mi sie pogubiła, więc co ? Dołączę do Was.A na początku pażdziernika też będę 10 dni w Polsce.