magdalena, ja mam tak samo, dziś sobie nawet pomyslałam, że tak naprawdę prowadzę podwójne życie ( bez podtekstów) Zycie w domu i tutaj, całkiem odmienne od siebie. Może to kwestia tego że mamy super miejsca, stare, że czujemy sie tu swobodnie, tez mam doła jak wyjeżdżam, ostatnie 2 tygodnie odliczam z niecierpliwością i się wyrywam już, już, ale jakoś tak po przyjeździe przekręcam kluczyk i jest tu i teraz, obowiązków nie mam prawie wcale, a tyle do zrobienia, że czasu w ciągu dnia brakuje, czytam, piszę meile, rowerem jeżdżę, ćwiczę uczę się, spa sobie urządzam, filmy oglądam, gadam ze znajomymi,nie nudzę się absolutnie, fakt że 3 godziny tylko jestem poza domem, ale sama sobie czas organizuję, a ponieważ nie mam potzrzeby wychodzenia na dłużej niż 3 godz tez nie czuję się uwiązana.
Ważne jest właśnie to, żeby się nauczyć nie czuć się uwiązanym, ale potraktować ten czas, który tutaj spędzamy jak prezent dla siebie, tyle dobrego dla siebie możemy tutaj zrobic, a w domu czas poświęcić bliskim:)