Mój pierwszy wyjazd

10 września 2014 18:25 / 1 osobie podoba się ten post
agamalaga

nie chce mi sie zalogowac. kurcze nie straszcie mnie. Wiem, ze chcialam wyjechac. Ale czasem te na spontanie tez sa fajne;)

Aga, jesli jedziesz z tej firmy co to ma A na początku i V w środku, to jest to dość dobra firma ( opinie moich kolezanek, które tam pracowały )
Podjęłaś decyzje o wyjeździe, zgodziłaś się na dany konrakt, rodzina Cię zaakceptowała to jedź kobieto i się nie martw. Tym bardziej, że to Twoj pierwszy wyjazd jak mniemam. Od czegos przeciez trzeba zacząć, a moze trafisz dobrze? A nawet jak niezbyt dobrze to przeciez poradzisz sobie jakoś. Moja kolezanka od 10 lat pracująca w opiece, twierdzi ze miesiąc da się wzędzie wytrzymać, a potem to jak coś , złozysz wymówienie i kwita. Nie nakręcaj się negatywnie, raczej mysl pozytywnie i pamiętaj zeby robić swoje, nie wychodzic przed szereg, nie oczekiwać wdzięczności, nie brać sobie do serca uwag podopiecznych i rodzinki . Ja tez kiedys jechałam pierwszy raz i też prawie z dnia na dzień. Pojechałam, przezyłam, nabrałam doswiadczenia i wiem, że nie taki diabeł straszny. Trzymaj sie i nie daj się! Laptopa weź koniecznie.
10 września 2014 18:36
okej dzieki tam to ta fiorma ;)
10 września 2014 18:40 / 3 osobom podoba się ten post
Gosia 1234

Uważaj doda bo mi jak zrobił remont pokoju znajomy budowlaniec, to do tej pory rano jak sie budzę i widzę te krzywizny to mnie sie ciśnienie podnosi.
A jeszcze taki "rozbestwiony: w Niemczech to ja nie wiem......:)))))

Gosiu, na temat fachowców i remontów, to ja spokojnie mogę poradnik napisac :))))))))))))))))))))) a szczególnie jesli chodzi o tych, po znajomosci.
Podobnie jak Ty od 18 lat patrze na fugi w mojej łazience z wielkim obrzydzeniem, jak również na gładź w salonie co to z gładzią nic wspolnego nie ma i nigdy nie miała :))))))))))))))))) Jedyne co wyszło dobrze to zabudowa kuchenna i szafa, ale to tylko dlatego, że nauczona smutnym doświadczeniem, nawet na sekundę nie spusciłam z oka fachowców i kontrolowałam każdy ich ruch :)))))))))))))))))))))) Dzięki temu mam cudną kuchnię i cudną szafę. Niestety łazienka do remontu podobnie jak ściany i podłogi :)))))))))))))))))))
Nie dalej jak 5 lat temu robiłam elewację domu i w naiwnosci swojej zostawiłam zaprzyjaznionego fachowca samopas ( ja w tym czasie prowadziłam wspomniany wczesniej sklep, więc byłam nieobecna cały bozy dzien ). Wychodziłam z domu rano, wracałam wieczorem, więc niewiele mogłam dostrzec. Jak juz ukazał się efekt końcowy to mało nie dostałam wylewu. Skończyło się tym, że fachowiec zarobił o połowę mniej niż sobie policzył, a ja przymierzam się do kolejnego remontu, w tym elewacji :))))))))))))))))))) i przysięgam, że nawet na sekundę z oka nie spuszczę ekipy remontowej!
10 września 2014 18:41
agamalaga

okej dzieki tam to ta fiorma ;)

Wejdź na stronę tej firmy i sprawdź za darmo jej rzetelność.Ona bierze udział w programie"Rzetelna firma".
10 września 2014 18:42
agamalaga

okej dzieki tam to ta fiorma ;)

Moja znajoma pracuje  u nich , tam cos "dziwnie " u nich ze skladkami , ale wiele agencji tak ma   ,czytaj dokladnie.Spokojnie, wszystko na czas.
10 września 2014 20:11 / 1 osobie podoba się ten post
agamalaga

jutro pojade to przeczytam te informacje. Tylko czy ewentualnie ponosze koszt biletu, bo firma napisala, ze mi go kupi i jutro da i podpiszemy umowe. A jesli umowa mi nie podpsasuje, to co z biletem?

Jesli nie podpiszesz umowy problem "co z biletem" nie jest Twój:)Bo przeciez nie będziesz ich pracownikiem. Zwróć tez uwage na ubezpiecznie,jakie na jaką kwotę,,termin od /do kiedy  pracujesz w tym konkretnym miejscu,po jakim czasie dostaniesz karte EKUZ  i druk A1 ,czy umowa opiewa tylko na ten dany wyjazd czy może jest to długa umowa np.na rok.tzw.lojalka.Nawet jak jakies pytanie wyda Ci się głupie czy nieistotne ,pytaj!
10 września 2014 20:23 / 3 osobom podoba się ten post
kasia63

Jesli nie podpiszesz umowy problem "co z biletem" nie jest Twój:)Bo przeciez nie będziesz ich pracownikiem. Zwróć tez uwage na ubezpiecznie,jakie na jaką kwotę,,termin od /do kiedy  pracujesz w tym konkretnym miejscu,po jakim czasie dostaniesz karte EKUZ  i druk A1 ,czy umowa opiewa tylko na ten dany wyjazd czy może jest to długa umowa np.na rok.tzw.lojalka.Nawet jak jakies pytanie wyda Ci się głupie czy nieistotne ,pytaj!

Kasia, co to znaczy lojalka, skoro dziewczyna ma konkretne zlecenie juz i jutro jedzie podpisać umowę i odbrac bilet?
Lojalka to jest wtedy, kiedy zlecenia nie ma i nie wiadomo kiedy będzie, a podpisana umowa wiąże nas w jakis sposób z firmą, przez co zamyka nam drogę do innych zleceń i firm. Ja nie wiem po co Wy dziewczynę straszycie? Ciekawa jestem , która z Was jechała  po raz pierwszy,uzbrojona w Kodeks Pracy, wiedzę, jakie składki i od jakiej kwoty i takie tam inne? Poza tym , jesli jutro te umowę podpisze i pojedzie , to przecież każdą umowę można rozwiązać z zachowaniem 7 lub 14 dni. W tym przypadku jak sądzę, kontrakt jest zaklepany i w firmie i u opiekunki i u podopiecznych. Trzeba tylko podpisac umowę , odebrać bilet i jechać. Przecież na pewno kolezanka zapoznała się z warunkami zatrudnienia, prawda? Zaakceptowała je skoro wyraziła zgodę na kontrakt.
No jak Boga kocham nie rozumiem tych waszych ostrzeżen, bo jest na nie nieco za późno. Moim zdaniem to teraz trzeba dziewczynie słuzyc radami, co ma ze sobą zabrać na wyjazd, jak ma się znaleźć w obcej rodzinie, jak ma z podopiecznym postępować, jak się ratować w przypadku nieporozumień, a nie co ma w umowie stać i czy ma ją podpisac czy nie. Napędzacie jej takiego stracha, że ja osobiście w takim przypadku, albo wyłączyłabym komputer, albo zrezygnowała z wyjazdu :))))))))))))))))))
10 września 2014 20:41 / 1 osobie podoba się ten post
doda1961

Kasia, co to znaczy lojalka, skoro dziewczyna ma konkretne zlecenie juz i jutro jedzie podpisać umowę i odbrac bilet?
Lojalka to jest wtedy, kiedy zlecenia nie ma i nie wiadomo kiedy będzie, a podpisana umowa wiąże nas w jakis sposób z firmą, przez co zamyka nam drogę do innych zleceń i firm. Ja nie wiem po co Wy dziewczynę straszycie? Ciekawa jestem , która z Was jechała  po raz pierwszy,uzbrojona w Kodeks Pracy, wiedzę, jakie składki i od jakiej kwoty i takie tam inne? Poza tym , jesli jutro te umowę podpisze i pojedzie , to przecież każdą umowę można rozwiązać z zachowaniem 7 lub 14 dni. W tym przypadku jak sądzę, kontrakt jest zaklepany i w firmie i u opiekunki i u podopiecznych. Trzeba tylko podpisac umowę , odebrać bilet i jechać. Przecież na pewno kolezanka zapoznała się z warunkami zatrudnienia, prawda? Zaakceptowała je skoro wyraziła zgodę na kontrakt.
No jak Boga kocham nie rozumiem tych waszych ostrzeżen, bo jest na nie nieco za późno. Moim zdaniem to teraz trzeba dziewczynie słuzyc radami, co ma ze sobą zabrać na wyjazd, jak ma się znaleźć w obcej rodzinie, jak ma z podopiecznym postępować, jak się ratować w przypadku nieporozumień, a nie co ma w umowie stać i czy ma ją podpisac czy nie. Napędzacie jej takiego stracha, że ja osobiście w takim przypadku, albo wyłączyłabym komputer, albo zrezygnowała z wyjazdu :))))))))))))))))))

Lojalka? Zart? Umowa ,ktora podpisujesz zanim znajdą Ci rodzinę nabiera mocy w dniu w którym faktycznie zaczynasz pracowac.   Na nic nie jest za późno ,jutro jak jej sie cos nie spodoba ,moze trzasnąć drzwiami i wyjsc .
 
I jak mozna kupic bilet imienny komus kto nie podpisał jeszcze umowy?
Cos mi tu nie gra
10 września 2014 20:50 / 1 osobie podoba się ten post
Kornelius

Lojalka? Zart? Umowa ,ktora podpisujesz zanim znajdą Ci rodzinę nabiera mocy w dniu w którym faktycznie zaczynasz pracowac.   Na nic nie jest za późno ,jutro jak jej sie cos nie spodoba ,moze trzasnąć drzwiami i wyjsc .
 
I jak mozna kupic bilet imienny komus kto nie podpisał jeszcze umowy?
Cos mi tu nie gra

Co Ci nie gra? Od kiedy to trzeba mieć umowę w garści, żeby zarezerwować bilet???
Odebrałeś juz A1 ? Kiedy wyjeżdżasz?
10 września 2014 21:00 / 4 osobom podoba się ten post
agamalaga

jutro pojade to przeczytam te informacje. Tylko czy ewentualnie ponosze koszt biletu, bo firma napisala, ze mi go kupi i jutro da i podpiszemy umowe. A jesli umowa mi nie podpsasuje, to co z biletem?

.....kupia Ci po podpisaniu umowy, jesli ja podpiszesz, lojajka to bzdura, co ona oznacza? kazda umowe, powtarzam kazda, mozesz rozwiazac zgodnie z zapisem, czyli zgodnie z okresem wypowiedzenia zawartym w umowie, a taki z pewnoscia bedzie, jedz, sprawdz, zobaczysz......
10 września 2014 21:17 / 1 osobie podoba się ten post
doda1961

Co Ci nie gra? Od kiedy to trzeba mieć umowę w garści, żeby zarezerwować bilet???
Odebrałeś juz A1 ? Kiedy wyjeżdżasz?

doda,cała ta sytuacja nie trzyma sie kupy  nastepna sprawa,agamalaga nie podpisala umowy wiec pewnosci nie maja,ze jedzie wiec po co bilet? 
 
10 września 2014 21:24 / 3 osobom podoba się ten post
Kornelius

doda,cała ta sytuacja nie trzyma sie kupy  nastepna sprawa,agamalaga nie podpisala umowy wiec pewnosci nie maja,ze jedzie wiec po co bilet? 
 

Takie może trochę niedyskretne pytanko do Ciebie : z jaką agencją jeżdzisz ? bo rozumiem , że nie " prywatnie " , bo oblatany w te klocki jesteś jak mało kto -:)...a i od jak dawna pracujesz w tym fachu ? -:)))))))))))))
10 września 2014 21:29 / 2 osobom podoba się ten post
Kornelius

doda,cała ta sytuacja nie trzyma sie kupy  nastepna sprawa,agamalaga nie podpisala umowy wiec pewnosci nie maja,ze jedzie wiec po co bilet? 
 

Kornelius, sytuacja ma sie trzymać faktów a nie kupy, to po pierwsze , a po drugie, to  wnioskuje z tego co piszesz, że masz  niewielkie doświadczenie we współpracy z firmami, żeby nie powiedzieć, żadne. Z ostatniego Twojego postu wynika to niezbicie :))))))))))))))))))))))))
10 września 2014 21:34 / 2 osobom podoba się ten post
doda1961

Kasia, co to znaczy lojalka, skoro dziewczyna ma konkretne zlecenie juz i jutro jedzie podpisać umowę i odbrac bilet?
Lojalka to jest wtedy, kiedy zlecenia nie ma i nie wiadomo kiedy będzie, a podpisana umowa wiąże nas w jakis sposób z firmą, przez co zamyka nam drogę do innych zleceń i firm. Ja nie wiem po co Wy dziewczynę straszycie? Ciekawa jestem , która z Was jechała  po raz pierwszy,uzbrojona w Kodeks Pracy, wiedzę, jakie składki i od jakiej kwoty i takie tam inne? Poza tym , jesli jutro te umowę podpisze i pojedzie , to przecież każdą umowę można rozwiązać z zachowaniem 7 lub 14 dni. W tym przypadku jak sądzę, kontrakt jest zaklepany i w firmie i u opiekunki i u podopiecznych. Trzeba tylko podpisac umowę , odebrać bilet i jechać. Przecież na pewno kolezanka zapoznała się z warunkami zatrudnienia, prawda? Zaakceptowała je skoro wyraziła zgodę na kontrakt.
No jak Boga kocham nie rozumiem tych waszych ostrzeżen, bo jest na nie nieco za późno. Moim zdaniem to teraz trzeba dziewczynie słuzyc radami, co ma ze sobą zabrać na wyjazd, jak ma się znaleźć w obcej rodzinie, jak ma z podopiecznym postępować, jak się ratować w przypadku nieporozumień, a nie co ma w umowie stać i czy ma ją podpisac czy nie. Napędzacie jej takiego stracha, że ja osobiście w takim przypadku, albo wyłączyłabym komputer, albo zrezygnowała z wyjazdu :))))))))))))))))))

Lojalka to jest także wtedy kiedy dostajesz zlecenia na konkretny wyjazd ,jako aneks do umowy podpisywaniej np na rok.Ja nie straszęę,zwracam tylko Adze uwage na to na co przed podpisaniem sama powinna uwage zwrócic szczególnie.Pytała o to na co uważać,my juz wiemy- więc podpowiadamy.Lepiej wiedzieć o co pytać niż nie wiedzieć:)I nie wiem,że Ciebie nie dziwi taki z dnia na dzien szybki wyjazd-na nic nie jest za późno,jak jej się umowa nie spodoba  to nie podpisze.Ty pracujesz inaczej więc i umowe masz inną przecież,a sama dobrze wiesz od koleżanek i z lektury jakie te firmowe umowy są czasem.Jak się wyjeżdża z firmy to nie można mówić ,że jest nieważne co w tej umowie stoi.Papiery w banku podpisujesz bez czytania?Aga strachliwa nie jest   -jakby była to pomysł wyjazdy nawet by jej nie zaświtał:)
10 września 2014 21:35 / 1 osobie podoba się ten post
doda1961

Kornelius, sytuacja ma sie trzymać faktów a nie kupy, to po pierwsze , a po drugie, to  wnioskuje z tego co piszesz, że masz  niewielkie doświadczenie we współpracy z firmami, żeby nie powiedzieć, żadne. Z ostatniego Twojego postu wynika to niezbicie :))))))))))))))))))))))))

Ej , tam Doda , tu nie chodzi o doświadczenie tylko o konkretne zdołowanie dziewczyny , do której być może uśmiechnął się los !-:)...Bo nic tak cłowieka nie ciesy jak ludzkie niescęście -:)... to cytat z jakiejś bardzo dawnej audycji radiowej -:)