Ej , tam Doda , tu nie chodzi o doświadczenie tylko o konkretne zdołowanie dziewczyny , do której być może uśmiechnął się los !-:)...Bo nic tak cłowieka nie ciesy jak ludzkie niescęście -:)... to cytat z jakiejś bardzo dawnej audycji radiowej -:)
Ej , tam Doda , tu nie chodzi o doświadczenie tylko o konkretne zdołowanie dziewczyny , do której być może uśmiechnął się los !-:)...Bo nic tak cłowieka nie ciesy jak ludzkie niescęście -:)... to cytat z jakiejś bardzo dawnej audycji radiowej -:)
Lojalka to jest także wtedy kiedy dostajesz zlecenia na konkretny wyjazd ,jako aneks do umowy podpisywaniej np na rok.Ja nie straszęę,zwracam tylko Adze uwage na to na co przed podpisaniem sama powinna uwage zwrócic szczególnie.Pytała o to na co uważać,my juz wiemy- więc podpowiadamy.Lepiej wiedzieć o co pytać niż nie wiedzieć:)I nie wiem,że Ciebie nie dziwi taki z dnia na dzien szybki wyjazd-na nic nie jest za późno,jak jej się umowa nie spodoba to nie podpisze.Ty pracujesz inaczej więc i umowe masz inną przecież,a sama dobrze wiesz od koleżanek i z lektury jakie te firmowe umowy są czasem.Jak się wyjeżdża z firmy to nie można mówić ,że jest nieważne co w tej umowie stoi.Papiery w banku podpisujesz bez czytania?Aga strachliwa nie jest -jakby była to pomysł wyjazdy nawet by jej nie zaświtał:)
Takie może trochę niedyskretne pytanko do Ciebie : z jaką agencją jeżdzisz ? bo rozumiem , że nie " prywatnie " , bo oblatany w te klocki jesteś jak mało kto -:)...a i od jak dawna pracujesz w tym fachu ? -:)))))))))))))
No cos Basia!!!!Ja bym chciala ,zeby Aga wyjechała i dobrze trafiła i pisala nam jaka jest zadowolona!Jakie dołowanie????Wrrrrrrrrr
okej dzieki tam to ta fiorma ;)
nie chce mi sie zalogowac. kurcze nie straszcie mnie. Wiem, ze chcialam wyjechac. Ale czasem te na spontanie tez sa fajne;)
To się Ciebie nie " czytyło " , nie bądż zarozumiała , że któś - cóś napisze to zaraz się Ciebie " czyty "..-:))))))))
No wiesz co?Ręce opadają.....Ja do Ciebie z usmiechem a Ty od razu "jedziesz",szkoda Basiu ,że tak mnie postrzegasz,szkoda wielka.......Postaram sie nie odpowiadac więcej na Twoje posty ,żebyś znów nie miała pretensji .....Dobranoc.
No i gitarra !... Jak jest Ci dobrze - to siedż !-:))... a wszędzie dobrze gdzie nas nie ma .... Ja jestem z tych , co to lubią sobie pomarudzić , że cięzko , że do d....y , ale za moment sama się ustawiam do " pionu " i w myślach nawet " zbluzguję , siedż ty głupia p....o , bo nie masz zle a przypomnij sobie jak było tam , czy tam !!!! ".... Mnie to pomaga !...Nieważne ile mamy lat , bo możemy mieć i 70 a we łbie bardziej pusto niż 20-to latka .... Ja czasem tak mam !-:)..i nawet jest mi z tym dobrze !-:))
Pogrzało Cię ? cy cóś ?... Będziesz se jaja robiła a ja nie będę mogła zasnąć :)))))))))
Oj to nie jesteś z tym sama też tak często mam ,ale jak się człowiek sam postawi do pionu to zaraz lepiej .
ja tez nie wierz mi..... ale mam BDB miejsce i nie czuje sie na uwiezi.......sa pewne ograniczenia ale ja sie potrafie dostosowac wiec mi to nie przeszkadza.....smieje sie zawsze ze jade na platny urlop tutaj bo w domu nigdy nie mam na nic czasu i nie wiode klasztornego zycia.....poprostu wiem po co tu jade i te ograniczenia nie sprawiaja mi problemu i po tylu latach pracy uwarzam to za rzecz ,,normalna,,
Ja zawsze patrzę czy ktoś ma jeszcze ciężej i wtedy sobie myślę -eeee ,ja to mam mjut/malina :)-zero kłopotów.I nawet teraz kiedy mam naprawdę zgryzotę w rodzinie, wynajduję codziennie jakieś choćby minimalne dobre strony całej sytuacji .Bo te zawsze są.A marudzic nie lubię ,najwyżej mięskiem porzucam w przestrzeń:)I od razu mi lepiej:)
Wyobraźnia wyobraźnią ...komputer bierz ale w razie czego i na stika weź :)))))
Rodzina musi...nam zgwarantowac jedzenie i miejsce do spania...ale internet juz nie :(