Doda 1961, jakbyś o moich synkach napisała. Było bardzo podobnie. Mniej więcej do czasu gimnazjum jakoś potrafili koło siebie ogarnąć i pamiętali, że mają jakies drobne domowe obowiązki. Potem jakby ich ktoś zaczarował, a na mnie klątwę rzucił, stwierdzili, że zbyt nudne te zajęcia. Zastanawiam się jak to będzie, jak będą żyć ze swoimi paniami pod jednym dachem. A co jak panienka będzie taka sama bałaganiara? O zgrozo!