dowcipy i anegdoty

03 kwietnia 2012 10:12
Wraca chłop do domu z delegacji, wita się, wręcza prezenty. W końcu zasiada przed michą i telewizorem. Patrzy dookoła i woła do pięcioletniej córeczki:

- Dziubasku, czy widziałaś gdzieś pilota?

- Pilota? Nie widziałam... Ale był listonosz, hydraulik i kilka razy sąsiad z naprzeciwka...
03 kwietnia 2012 10:14
Pewne małżeństwo, które nie mogło mieć dzieci, przyszło po radę do księdza i mówią:

- Proszę księdza, co mamy zrobić, żeby mieć dziecko?

- Idźcie na Jasną górę zapalić świecę.

Po 9 latach ten sam ksiądz przychodzi do nich na kolędę i zamiast rodziców zastaje 10 dzieci i pyta jedno z nich:

- Gdzie wasi rodzice?

- Pojechali na Jasną Górę zgasić świecę.
03 kwietnia 2012 20:53
Blondynka u doktora:

- Niech mi pan pomoże! Trzmiel mnie użądlił!

- Spokojnie, zaraz posmarujemy mascią.

- A jak go pan doktor złapie? Przecież on już poleciał!

- Nie! Posmaruję to miejsce, gdzie panią użadlił!

- Aaaa! To było w parku, przy fontannie, na ławce pod drzewem.

- Kretynko! Posmaruję tę cześć ciała, w ktorą cię uciął!

- To trzeba było od razu tak mówić! W palec mnie użądlił. Boże, jak to boli!

- Który konkretnie?

A skąd mam wiedzieć? Wszystkie trzmiele wyglądają podobnie!



***



Siedzą dwie blondynki "na kawie" i plotkują.

- Wiesz kocham naturę - mówi jedna.

- Tak? To dziwne, szczególnie po tym co z tobą zrobiła...



***

Prelegent podczas prelekcji o szkodliwości picia alkoholu:

- Jest dowiedzione naukowo,że żony zazwyczaj odchodzą od mężów

nadużywających alkoholu.

- A ile trzeba wypić? - rozlega się głos z sali.



****

Stoi dwóch górali po dwóch brzegach Dunajca. Jeden krzyczy do drugiego:

- Głęboka?!

A że było słabo słychać bo szum wody i w ogóle, drugi się drze:

- To nie Oka, to Dunajec!

Tamten wchodzi i po chwili wpada po szyje i porywa go nurt wody. Jakimś

cudem się ratuje, przepływa na drugi brzeg, podchodzi do tamtego:

- Ja ci k** dam "do jajec"!



*****

Mąż przychodzi do domu i siada na kibelku. Tymczasem żona krząta się po

mieszkaniu i słyszy, że z toalety dochodzą jakieś postękiwania.

Myśli sobie:

- Zrobię mężowi kawał i zgaszę światło". Jak pomyślała, tak zrobiła...

Nagle z toalety słychać przeraźliwy krzyk:

- O Boże! Ratunku!

Wystraszona żona otwiera drzwi i zapala światło. Mąż z ulgą:

- Uffff! A już myślałem, że mi oczy pękły!



***



Dwie zakonnice jadą samochodem. Zabrakło im benzyny.

Jedna z sióstr postanowiła iść na stację benzynową i wzięła ze sobą

jedyne naczynie, jakie było dostępne - nocnik.

Wróciła i z tego nocnika wlewa benzynę do baku.

Obok samochodem przejeżdżają dwaj księża.

Jeden mówi do drugiego:

- Siła ich wiary rzuca mnie na kolana!



***

Bardzo skąpa szkocka mama zwykła mawiać do synka:

- Pamiętaj, żebyś zdejmował okularki, jak na nic nie patrzysz.



***

Do pokoju hrabiego wchodzi Jan i mówi:

- Panie hrabio, znowu przyszedł ten żebrak, kóry twierdzi, że jest pańskim

krewnym i że może tego dowieść.

- To chyba jakiś idiota?

- Też tak pomyślałem, ale to jeszcze nie dowód.



***

Król Artur szykował się na krucjatę i zawołał jednego ze swoich

podwładnych i powiedział:

- Tu jest klucz do pasa cnoty mojej żony. Jeśli nie wrócę w ciągu 10 lat, możesz go użyć.

Jego wysokość minął drewniany most i ruszył przed siebie zakurzona drogą.

Zatrzymał się, zawrócił konia i ostatni raz spojrzał na zamek.

Nagle zobaczył biegnącego w jego stronę podwładnego, który krzyczał:

- Stop, najjaśniejszy panie! Całe szczęście udało mi się jeszcze zdążyć!

To zły klucz!



***

Dwaj szaleńcy uciekli ze szpitala psychiatrycznego, ukradli samochód i niestety po pewnym czasie skończyła im się benzyna. Jeden mówi do drugiego:

- Nie martw się Franek, sprzedamy samochód i kupimy benzynę!



***



Egzamin na Wydział Prawa i Administracji na Uniwersytecie Gdańskim.

Egzaminator do starającego się o przyjęcie:

- Dlaczego chce Pan studiować właśnie prawo? I to u nas?

- Tato... nie wygłupiaj się!



***



Dzwoni zszokowany mąż do pracy swojej żony blondynki:

- Kochanie, nie uwierzysz co się stało! Twoja mama, a moja teściowa, weszła na drzewo, a gałąź na której stała się złamała i ona zginęła!

Na to blondynka:

- Niemożliwe, a pod drzewem szukaliście?



***



Jechał facet samochodem i nagle zachciało mu się do WC . Dojechał do najbliższej stacji benzynowej i udał się więc za swoją potrzebą.

Kiedy już siedział i skoncentrował się, usłyszał jak ktoś wchodzi do kabiny obok. Po chwili z tejże kabiny dobiegło pytanie:

- Cześć, co tam u ciebie słychać?

Facet głupio się poczuł, na ogół nie rozmawiał z obcymi i to jeszcze w takim miejscu... Ale niepewnie odpowiedział.

- Nic, wszystko w porządku...

- Słuchaj, a powiedz mi co zamierzasz tutaj zrobić?

- No, nie wiem... - facet coraz bardziej czuł się skrępowany tą wymianą zdań.

- A gdzie jedziesz?

- Jadę do Gdańska a potem wracam do Katowic...

- Wiesz co, zadzwonię do ciebie później.... jakiś debil w kiblu obok odpowiada na wszystkie moje pytania!



***



- Dlaczego pan nie ratował swojej żony, gdy tonęła?

- A skąd miałem wiedzieć, że się topi?! Wrzeszczała jak zwykle!



***

Rakietą kosmiczną lecą na księżyc Niemiec i Polak.

Patrzą z góry na ziemię, Niemiec mówi do Polaka:

- Ale ci twoi rodacy to intelektualiści. Cały dzień przez lunety patrzą.

A Polak na to:

- To nie luneta... tylko nasi z gwinta piją.



***

Po 40 latach małżeństwa przyjrzałem się mojej żonie:

- Kochanie, 40 lat temu mieliśmy tanie mieszkanie, tani samochód,

spaliśmy na sofie i oglądaliśmy TV w 10-calowym, czarno białym

telewizorze, ale za to, co noc spałem z cudowną 25-letnią dziewczyną.

Teraz mam dużą willę, piękny samochód , olbrzymie łóżko i telewizor plazmowy, ale sypiam z 65-letnią kobietą. Wydaje mi się więc, że nie wywiązujesz się z naszej umowy ...

Na to moja żona, która nigdy nie traci zimnej krwi:

- Kochanie! Znajdź sobie cudowną 25-letnią dziewczynę, a ja sprawię, że znowu będziesz mieszkał w tanim mieszkaniu, jeździł tanim samochodem, spał na sofie i oglądał TV w 10-calowym, czarno-białym telewizorze!



****

Sposób spędzania czasu przez emerytów w różnych krajach;

- USA - butelka whisky i cały dzień na rybach.

- Francja - butelka wina i cały dzień na dziewczynach.

- Polska - butelka moczu i cały dzień w przychodni.









03 kwietnia 2012 22:01
A ja dziś usłyszałam taki kawał , anegdotę w Niemczech.



- Fahren Sie schon nach Polen? Oh ihr auto ist schon da !



To właśnie Polacy dla ktorych rozboje to chleb powszedni, taka opinię nam "porządnym" wyrabiają ;))
03 kwietnia 2012 22:40
- Jasiu - mówi pani nauczycielka - czy wierzysz w życie pozagrobowe?

- Nie. Dlaczego?!

- Bo przed szkołą stoi twój dziadek, na którego pogrzeb zwolniłeś się wczoraj z lekcji.
03 kwietnia 2012 22:41
Są 90-te urodziny dziadka. Jasiu przychodzi do niego i mówi:

- Dziadziuś, mam dwie wiadomości - dobrą i złą, którą wolisz najpierw?

- Dobrą.

- Na twoich urodzinach będą striptizerki!

- Oooo, bardzo fajnie. A ta zła?

- Będą w twoim wieku!
03 kwietnia 2012 23:02
Pyta dziennikarz przechodnia:

- Co pan dostał na święta?

- Urodziło mi się dziecko.

- To musi być pan szczęśliwy

- Nie zupełnie...

- A dlaczego?

- Bo żona złożyła się na prezent z sąsiadem
03 kwietnia 2012 23:04
Mąż wraca nad ranem do domu. Żona pyta:

- Gdzie byłeś? Całą noc czekałam i nie zmrużyłam nawet oka.

Mąż zmęczonym głosem odpowiada:

- A myślisz, że ja spałem.
03 kwietnia 2012 23:10
Ksiądz udał się do dermatologa. Lekarz go zbadał i stawia diagnozę:

- Proszę księdza, jakby to powiedzieć złapał ksiądz chorobę weneryczną.

Ksiądz poczerwieniał:

- No tak, trzy tygodnie temu jakaś młoda wczasowiczka kąpała się w stawie, po którym pływały moje kaczki. Ostatnio moja gosposia upiekła mi jedną i pewnie stąd to się wzięło.

- Zapewne - przytakuje lekarz.

- Ale następnym razem radziłbym jednak na widelec zakładać prezerwatywę...
04 kwietnia 2012 09:24
Na przyjęciu: -Przeprapszam, Pan jest abstynentem czy impotentem ? -Dlaczego Pani pyta ?Bo...wiedziałam, że mam Panu czegoś nie dawać.
04 kwietnia 2012 09:25
Na przyjęciu: -Przepraszam, Pan jest abstynentem czy impotentem ? -Dlaczego Pani pyta ?Bo...wiedziałam, że mam Panu czegoś nie dawać.
04 kwietnia 2012 09:36
Pani do szkoły przyszła w sukience z dużym dekoltem i nowym wisiorkiem w kształcie samolotu. Jasio przez całą lekcję patrzył się na nauczycielkę.

Nauczycielka, spostrzegłszy to, mówi do Jasia:

- Co Jasiu podoba ci się mój nowy wisiorek w kształcie samolotu?

A Jasiu:

- Nie, te dwie bomby pod skrzydłami.
04 kwietnia 2012 09:38
Na egzaminie końcowym z anatomii w akademii medycznej profesor zadaje studentce wydziału lekarskiego pytanie:

- Jaki narząd, proszę pani, jest u człowieka symbolem miłości?

- U mężczyzny czy u kobiety? - usiłuje zyskać na czasie studentka.

- Mój Boże! - wzdycha profesor i w zadumie kiwa sędziwie głowa. - Za moich czasów było to po prostu serce.
04 kwietnia 2012 16:00
Facet odwiedza zaklad psychiatryczny i pyta lekarza: panie doktorze skad pan wie, ze dana osoba nadaje sie na pacjenta w tym zakladzie? -to proste-mowi lekarz- nalewam wanne pelna wody i prosze o jak najszybsze oproznienie wanny i daje mu do wyboru lyzeczke od herbaty, kubek i wiaderko. -to proste-mowi facet- wiaderkiem najszybciej bo jest najwieksze, a lekarz na to: zdrowy czlowiek wyciagnal by korek, ktory pokoj pan sobie wybiera? z widokiem czy bez??:))))))))
04 kwietnia 2012 20:56
Fajny