Wigilia i Boże Narodzenie w Niemczech

18 kwietnia 2014 15:23 / 1 osobie podoba się ten post
kasia63

Hi hI Hi znaczy -duże wory z piaskiem posiadasz...........

Dobrze że ręce do góry podnosi to mu piasek nigdy do rękawow nie naleci :)
18 kwietnia 2014 15:48
ha ha jeszcze jak byscie o jajkach drogie kolezanki pisaly to moze by i przeszło TU. Ale worek to bardziej mi sie kojarzy ze św Mikołajem hihi Zdrowych i spokojnych Świat Wielkielkanocnych zycze wszystkim
18 kwietnia 2014 16:02 / 1 osobie podoba się ten post
ORIM

ha ha jeszcze jak byscie o jajkach drogie kolezanki pisaly to moze by i przeszło TU. Ale worek to bardziej mi sie kojarzy ze św Mikołajem hihi Zdrowych i spokojnych Świat Wielkielkanocnych zycze wszystkim

coś koleżanki maja na mysli,lub czegos im brakuje:))))))))))))))))))))))))
18 kwietnia 2014 16:24 / 1 osobie podoba się ten post
kacha25

coś koleżanki maja na mysli,lub czegos im brakuje:))))))))))))))))))))))))

wody,albo piasku hihi
16 listopada 2014 16:28
Czy duzo osob z opiekunkowa bedzie spedzac Swieta Bozego Narodzenia w DE? Moj pierwszy wyjazd mam za soba i teraz mam wrocic w to samo miejsce na Swieta BN.Trafilam na fajna rodzinke i dlatego tam wracam.Przyznaje jednak ze im blizej swiat tym wiekszy smutek odczuwam.Chociaz moja rodzinka tez zostala zaproszona na swieta.Nie wiem jednak jeszcze czy przyjada.Mial ktos z Was taka sytuacje ze spedzaliscie te swieta w DE ze swoja rodzina wraz z rodzina podopiecznej(polsko-niemieckie swieta)?Jaki prezent kupowaliscie podopiecznej(ja opiekuje sie Babcia)?Swieta tuz ,tuz wiec bardzo prosze podzielcie sie swoim doswiadczeniem w tej kwestii.Pozdrawiam.
16 listopada 2014 16:38 / 1 osobie podoba się ten post
berlinka2

niom;-)

,,, To może zaczne od siebie. Ja w Swieta będe w DE. nie chciałam tego ale musze,
ponieważ pracowałam w Pazdzierniku, miałam też w Listopadzie, ale moja była firma, nie wiedziała, że podopieczna jest na umarciu.
Za to wiedziała tylko Córka podopieczniej, że trzy tygodnie,,,ale udało mi sie miesiac przepracowac.
Bardzo prosiłam firme o prace na dwa miesiace, mówiłam, że w Swieta chce byc w domu.
Wyszło inaczej,,,,a Ja nie moge sobie pozwolic na taki luksus, żeby dwa miesiace byc w domu, czyli Listopad, Grudzien.
Wiec, znalazłam nowa firme i wyjeżdzam na Swieta.
 Amen,,
16 listopada 2014 16:42 / 3 osobom podoba się ten post
Ona_Lisa

,,, To może zaczne od siebie. Ja w Swieta będe w DE. nie chciałam tego ale musze,
ponieważ pracowałam w Pazdzierniku, miałam też w Listopadzie, ale moja była firma, nie wiedziała, że podopieczna jest na umarciu.
Za to wiedziała tylko Córka podopieczniej, że trzy tygodnie,,,ale udało mi sie miesiac przepracowac.
Bardzo prosiłam firme o prace na dwa miesiace, mówiłam, że w Swieta chce byc w domu.
Wyszło inaczej,,,,a Ja nie moge sobie pozwolic na taki luksus, żeby dwa miesiace byc w domu, czyli Listopad, Grudzien.
Wiec, znalazłam nowa firme i wyjeżdzam na Swieta.
 Amen,,

podopieczna na umarciu
amen.
16 listopada 2014 16:42
zmarła moja podopieczna, już Wam pisałam
16 listopada 2014 16:45
Spędzałam święta w D już kilka razy.1 x byłam w ogóle 1x w pracy i do głowy mi nie przyszły jakieś prezenty itp.-tymczasem dostałam prezent:)Głupio było bo ja nic nie miałam dla nikogo,ale kasy tez nie więc w sumie problemu nie było bo głupio było tylko mi:)Kolejne święta już u innych ludzi miałam drobne słodkie prezenciki ,"ptasie mleczko" a u babuszki z Krefeld sweterek,praktycznie bo był jej potrzebny:) W tych wszystkich miejscach zawsze coś drobnego dostawałam-najczęściej słodycze i kasę:)Teraz będę w CH na święta i muszę "języka" zasięgnąć,żeby na głąba nie wyjść jakie tu są obyczaje:)Tak myślę ,ze jak zdarza się duża familia na święta to żeby się z kasy nie wytrzepać -bo by każdemu coś choćby malutkiego trzeba kupić można ciasto jakieś polskie świąteczne upiec np. w ramach prezentu.Na co dzień to nie jestem za pieczeniem ale w święta dyspensa no i prezent z głowy:)Albo jakąś polska potrawę zrobić?No nie wiem.To chyba wszystko zależy do jakiego domu się trafia i jakie tam zwyczaje są.Dobry wywiad to podstawa:)
16 listopada 2014 17:18 / 1 osobie podoba się ten post
kasia63

Spędzałam święta w D już kilka razy.1 x byłam w ogóle 1x w pracy i do głowy mi nie przyszły jakieś prezenty itp.-tymczasem dostałam prezent:)Głupio było bo ja nic nie miałam dla nikogo,ale kasy tez nie więc w sumie problemu nie było bo głupio było tylko mi:)Kolejne święta już u innych ludzi miałam drobne słodkie prezenciki ,"ptasie mleczko" a u babuszki z Krefeld sweterek,praktycznie bo był jej potrzebny:) W tych wszystkich miejscach zawsze coś drobnego dostawałam-najczęściej słodycze i kasę:)Teraz będę w CH na święta i muszę "języka" zasięgnąć,żeby na głąba nie wyjść jakie tu są obyczaje:)Tak myślę ,ze jak zdarza się duża familia na święta to żeby się z kasy nie wytrzepać -bo by każdemu coś choćby malutkiego trzeba kupić można ciasto jakieś polskie świąteczne upiec np. w ramach prezentu.Na co dzień to nie jestem za pieczeniem ale w święta dyspensa no i prezent z głowy:)Albo jakąś polska potrawę zrobić?No nie wiem.To chyba wszystko zależy do jakiego domu się trafia i jakie tam zwyczaje są.Dobry wywiad to podstawa:)

Kasiu, obawiam sie, ze w tym roku swieta spedzicie tu na miejscu. Wskutek, hmmm, zawirowan rodzinnych - rodzina z Appenzell na bank nie przyjedzie. Byc moze w pierwszy dzien swiat przyjedzie Irene i Berhard, ale to jeszcze nic nie wiadomo. Jesli chcesz, przywiez naczelnemu "ptasie mleczko", on jest lasuch straszny, ale to ukrywa ... Dla M. - raczej nic. Nie wiem, trudno mi radzic, bo nie spedzalam tu BN, ale wiesz, mysle, ze jakbys kawalek oplatka wziela ze soba i tak troszeczke zrobila "po naszemu", to byloby fajnie, oczywiscie tylko troszeczke ! Opowiadalam o naszym zwyczaju dzielenia sie oplatkiem w Wigilie przy skladaniu zyczen, wydaje mi sie, ze naczelnemu by sie to podobalo.
16 listopada 2014 18:04 / 3 osobom podoba się ten post
Ostatnie Święta Bożego Narodzenia spędziłam w Niemczech. Miałam ten komfort, że rodzina była wspaniała i jeszcze zaprosili mojego męża. Wigilię przygotowywałam tylko na 3 osoby - Babcia, Rafał i ja. Później dopiero przyszła cała rodzinka. Za zaproszenie odwdzięczyłam się w ten sposób, że przygotowałam typową polską Wigilię. Z Babcią upiekłyśmy wcześniej ciasteczka, ale inne produkty Rafał przywiózł ze sobą - polskie wędliny, karpia, uszka. Oczywiście był też opłatek. Babcia miała troszkę obaw przed karpiem ale skosztowała wszystkiego i mówiła, że było wspaniałe. Babci dałam komplet 6 serwetek, które sama zrobiłam, dla syna Babci, który mieszkał na dole Rafał kupił naszą wódeczkę (synowi tak smakowała, ze chyba przesadził i odchorował jej nadmiar ). Reszcie rodziny nic nie kupowałam, ale każdemu dostało się coś z Wigilii, zachwycali się naszym żurkiem z białą kiełbasą . Od nich dostałam tacę świąteczną z mnóstwem smakołyków, regionalne alkohole w takich śmiesznych buteleczkach, własnoręcznie robione dżemy, świeczki zapachowe, kubeczki. Miło wspominam tą Wigilię. Wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy, ze to będzie ostatnia Wigilia w życiu Babci.
16 listopada 2014 18:10 / 1 osobie podoba się ten post
Annika

Ostatnie Święta Bożego Narodzenia spędziłam w Niemczech. Miałam ten komfort, że rodzina była wspaniała i jeszcze zaprosili mojego męża. Wigilię przygotowywałam tylko na 3 osoby - Babcia, Rafał i ja. Później dopiero przyszła cała rodzinka. Za zaproszenie odwdzięczyłam się w ten sposób, że przygotowałam typową polską Wigilię. Z Babcią upiekłyśmy wcześniej ciasteczka, ale inne produkty Rafał przywiózł ze sobą - polskie wędliny, karpia, uszka. Oczywiście był też opłatek. Babcia miała troszkę obaw przed karpiem ale skosztowała wszystkiego i mówiła, że było wspaniałe. Babci dałam komplet 6 serwetek, które sama zrobiłam, dla syna Babci, który mieszkał na dole Rafał kupił naszą wódeczkę (synowi tak smakowała, ze chyba przesadził i odchorował jej nadmiar :-) ). Reszcie rodziny nic nie kupowałam, ale każdemu dostało się coś z Wigilii, zachwycali się naszym żurkiem z białą kiełbasą :-). Od nich dostałam tacę świąteczną z mnóstwem smakołyków, regionalne alkohole w takich śmiesznych buteleczkach, własnoręcznie robione dżemy, świeczki zapachowe, kubeczki. Miło wspominam tą Wigilię. Wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy, ze to będzie ostatnia Wigilia w życiu Babci.

Anika ,,zurek z biala kielbaska,,?nie rozumie na wigilie?;-
16 listopada 2014 18:16 / 2 osobom podoba się ten post
reanata

Anika ,,zurek z biala kielbaska,,?nie rozumie na wigilie?;-

no tez jestem troszke w szoku.Jednak moze co region to inna tradycja
16 listopada 2014 18:18
ORIM

no tez jestem troszke w szoku.Jednak moze co region to inna tradycja

dziwne,,
16 listopada 2014 18:18 / 2 osobom podoba się ten post
reanata

Anika ,,zurek z biala kielbaska,,?nie rozumie na wigilie?;-

Po Wigilii . Rafał był tam ze mną ponad tydzień i kazałam mu przywieźć wiele naszych potraw . Samej białej kiełbasy przywiózł kilka paczek i wszyscy się wpraszali na żurek . Było jeszcze nasze ptasie mleczko, nasze krówki, później bigos. Myślałam, ze pozamrażam trochę i będzie na później, a wszystko się w momencie rozchodziło. Miło wspominam te Święta. Rodzina była niesamowita. Mam z nimi kontakt do dzisiaj, chociaż Babci już nie ma. Dużo o tej Babci tutaj wcześniej pisałam.