Chcę się z Was zapytać, czy lubicie pasztety?
Ja uwielbiam, wszystkie. Jak mam do wyboru dobrą wędlinę albo pasztet, to pasztet wygrywa. Często sama piekę-warzywne, warzywa łączone z różnymi kaszami, rzadziej mięsne.
W poniedziałek gotowałam domowy bulion wołowy, ze sporym kawałkiem wołowej karkówki i dużej ilości warzyw. Prawie zawsze mam zamrożone porcje bulionów,jako szybką bazę do zup czy sosów. Z mięsa wołowego miały być pierogi z mięsem, ale nie chciało mi się lepić. Zrobilam pasztet z warzyw i mięsa z bulionu .Pokroiłam więc mięso na małe kawałki, zblendowałam (maszynka do mielenia postanowiła swój żywot zakończyć

) razem ze wszystkimi warzywami i namoczoną w bulionie bułką, dodałam podsmażoną cebulę, jajko,sporo pieprzu, gałki,mielonego ziela angielskiego (z zielem mielonym ostrożnie, można przedobrzyć), słodkiej i ostrej papryki, posiekaną natkę, trochę bułki tartej i parę łyżek oleju . A,jeszcze spory ząbek czosnku wcisnęłam. Dwie małe keksówki wysmarowałam olejem i posypałam bułką tartą. Wierzch uklepalam zwilżoną olejem dłonią, posypałam czarnuszką, wcisnęłam ozdobnie lustli laurowe i listki natki . Wstawilam do nagrzanego do 180 st piekarnika i piekłam 1,5 godziny.
Podaję ten przepis, bo pasztet wyszedł wilgotny, z wierzchu fajnie się przypiekł, dobrze się kroi i łatwo rozsmarować na chlebie. A przede wszystkim jest baaardzooo smaczny

No i świetny sposób na wykorzystanie mięsa i warzyw z rosołu.
Myślę, że jeśli ma się małą porcję mięsa i warzyw z gotowania zupy, to też można je zblendować, dosmaczyć, dodać oliwy, żeby nie było za suche i jeść jako pastę do pieczywa. Próbowałam swojej masy ,juz doprawionej ale przed dodaniem jajka i bułki tartej i była bardzo smaczna . Trochę sobie odłożyłam i od razu zjadłam
