:oklaski1:ale chyba nie do wójta samego ?:zaskoczenie1::smiech3:
Jaką ksywke nosi to mi się zapomniało ale jakiś p... ty jest skoro dał się tak łatwo podejść

A może Luke wypalił z nim fajkę pokoju?

:oklaski1:ale chyba nie do wójta samego ?:zaskoczenie1::smiech3:
Tam nie ma wójta jest wódz smiech3:
Jaką ksywke nosi to mi się zapomniało ale jakiś p... ty jest skoro dał się tak łatwo podejść :smiech3:
A może Luke wypalił z nim fajkę pokoju? :-)
:oklaski1:ale chyba nie do wójta samego ?:zaskoczenie1::smiech3:
Tam nie ma wójta jest wódz smiech3:
Jaką ksywke nosi to mi się zapomniało ale jakiś p... ty jest skoro dał się tak łatwo podejść :smiech3:
A może Luke wypalił z nim fajkę pokoju? :-)
Kilka pisałaś o obiadokolacja u , kuchni regionalnej , mogłabyś coś zapodac? Szukam nowych inspiracji :-)
Tam nie ma wójta jest wódz smiech3:
Jaką ksywke nosi to mi się zapomniało ale jakiś p... ty jest skoro dał się tak łatwo podejść :smiech3:
A może Luke wypalił z nim fajkę pokoju? :-)
Czyli że wodz Apaczów:-)
Dam parę przykładów ale nie wiem czy dzisiaj bo jutro jadę do pracy więc jeszcze trochę czasu chce spędzić z rodzina :-)
O roclette pisałam w jednym z tematów.
Na Wigilię jedli fondi. Gulasz i pieczywo mavzane w 3 rodzajach sosów. Tyle się dowiedziałam bo ja wyjeżdżałam od nich 22 grudnia. Dziadek nawet mi wydrukował przepisy na te sosy.
Jeden warzywny, drugi na bazie majonezu a trzeci z jogurtem naturalnym. Można zrobić więcej tych sosów ale oni robią 3. Sosy są na zimno :-)
Jasne , w domu człowiek mniej siedzi na forum :-)
Dziękuję :-)
W 2018 roku dostałam zlecenie i tak trafiłam do rodziny myśliwych :-)
Tradycja polowania w tej rodzinie jest przekazywana jak to się mówi z ojca na syna. Opiekowałam, się żona myśliwego, który w tym czasie był w szpitalu na operacji. Według tego przepisu gulasz przygotowywał ich syn. To i inne dania z dziczyzny jadłam po raz pierwszy raz w życiu. Na uwagę zasługuje również cudnie rozgrzewająca zupa z czosnku niedźwiedziego. Smak i zapach dziczyzny przecudne. Polędwica z jelenia to niebo w ustach. Ciekawostka jest to, że ta rodzina żyła blisko natury. W ogrodzie można było znaleźć przeróżne zioła, które były obowiązkowo dodawane do wielu dań, sałatek i surówek. Na koniec zostałam obdarowany szczodrze mięsem z jelenia. Do myślistwo i zabijania zwierząt się nie przekonałam i jestem zdecydowanie przeciwko.
Przy robieniu kolacji zeszło mi sporo czasu . Mężowi robiłam omlet z szynką, cebulką - szczypiorkiem , serem , papryka i zielonym groszkiem . Sobie suflet czekoladowy . Mam już dość tych dni światecznych , a tu jeszcze jutro w o l n e .
Ja ogolnie nie lubie dni takich wolnych świątecznych.... .. A dzis i jutro moja okoliczna galeria Edeka zamknieta:lol2: okropienstwo... Ledwo daje rade Serio. :-) ... Nie ma jak skupione skupisko opkupnych ludzisk:lol3:
W CH nie w każdym kantonie jest jutro dzien wolny. Tu gdziem ja jezd- normalny dzien pracy.