Parkinson i zaawansowana demencja

16 stycznia 2013 15:03
no swoje musiała się jednak wykłócić, nie ma tak dobrze... ale jakby z mniejszym impetem, chyba się przyzwyczajam....jak pies do łańcucha...

ale za to jak się zerwę z tego łańcucha to hohoo... :D
16 stycznia 2013 16:51
właśnie był u nas neurolog i, niech go Bóg błogosławi, tabletki jakieś na uspokojenie przepisał :) dobry i mądry człowiek. znienacka przyjechał, chyba go sąsiad "zamówił" po tym jak się dziś na mnie darła. sam już chyba widzi, że nie da rady bez tego
zapłakane oczy okazały się najlepszym argumentem...
16 stycznia 2013 17:09
Mowilas o tych kroplach/syropie? Czy jedno drugiemu w droge nie wchodzi?
16 stycznia 2013 17:22
tak, obejrzał je sobie dokładnie i powiedział, że może być
16 stycznia 2013 18:39 / 1 osobie podoba się ten post
Aniu,podziwiam Twoją cierpliwość i samozaparcie....jesteś jednak typem wojownika,który nie odpuszcza zbyt szybko...od Ciebie tez sie uczę,chociaz mam wiele lat praktyki przy demencyjnych...uściski Ci posyłam kochana
16 stycznia 2013 19:32
Anka wszystkie Cię duchowo i słownie wspieramy. Teraz może babcia będzie jak do rany przyłóż !! Daj Ci Boziu dobrej stelli, zasłużyłaś na to. A może zostaniesz już u babci ?? Będzie oki. Lekarzy już znasz, sąsiad musi !! mieć o Tobie dobre zdanie. Będzie Ci pomocny. Poczekamy zobaczymy.
16 stycznia 2013 19:33
Ania ja mam wrażenie że ta twoja babcia walczy z tobą chce Tobie pokazać gdzie według niej jest Twoje miejsce nie daj się i nigdy nie płacz przy niej ,nie warto bo ona i tak tego nie doceni:(
16 stycznia 2013 19:41
fiona - przy sąsiedzie się popłakałam, babcia nie widziała. nawet nie liczę na to że ją to wzruszy, bo ona ma kamienne serce chyba (pewnie to kwestia demencji). raz popłakałam się na początku to podeszła do mnie i powiedziała, że rolety trzeba zasunąć i poszła dalej. powiedziałam sobie wtedy: ty już mojej łzy nie zobaczysz! i ona nie zobaczy na pewno...
16 stycznia 2013 19:44
AnnSunn -twarda jesteś rzeczywiscie ,medal Ci sie nalezy jak nic!!!!!!Ale czy tak jak Anka napisałą "zostaniesz u babci" - mocno bym sie zastanowila.Po takim chrzcie bojowym to już kobieto moze byc tylko lepiej,buziaczki ,nie dawaj sie:):):):)
16 stycznia 2013 19:44 / 1 osobie podoba się ten post
No i dobrze kochana niech się pasie lekarstwami a nie twymi łzami :))Jak chcesz to zadzwonie do Ciebie to pogadamy jak dasz numer:)) Mam być w Bilefeldzie za dwa tygodnie :))
16 stycznia 2013 19:48
byłoby super. tylko, że ja tu prawie nie wychodzę, a jak już nawet to na samych peryferiach jestem, nie dam rady dojechać do centrum. ale zadzwonić zawsze możesz, byłoby raźniej pogadać chwilę. a Ty gdzie jesteś tak w ogóle?
16 stycznia 2013 20:00
Ja jestem koło Bilefeld co tydzień jeżdzimy do ikei tak po oglądąc babcia ma w bilefeldzie córke :) Ja mam babcie taką fajną jak własną ,ale miałam raz jedną panią to była okropna nie dałam się złamać,tez byłam dla niej wredna i ona po jakimś czasie ustąpiła:))
16 stycznia 2013 20:28
no to po sąsiedzku, jak w Polsce ;) można tu jakoś do siebie "osobiście" pisać? czy tylko na forum, bo ja nowa tu jestem i nie bardzo jeszcze potrafię się odnaleźć...
16 stycznia 2013 20:36
Ania u mni e w profilu zapisłam mój e-mail kilka zdań o mnie szukaj napisz to prywatnie wymienimy sie telefonami:))

17 stycznia 2013 00:00 / 1 osobie podoba się ten post
Aniu Sun, dziś masz urodziny. Długo myślałam, jaki muzyczny prezent dołączyć do życzeń wytrwania w dobrym oraz doświadczania dobra od ludzi. Wybrałam muzyczną wersję znanego madrygału "Si dolce 'e il tormento" Claudio Monteverdiego, włoskiego kompozytora z przełomu XVI/XVIIw. Zwykle jest śpiewana na dwa głosy, ale ta bez słów też jest bardzo piękna. Niestety, nie wiem dlaczego nie chce się otworzyć, więc musisz zadać sobie trud wpisania w You Tube.
Życzę Ci Wiele dobra!
www.youtube.com/watch?=m8KInIXXmwv