Parkinson i zaawansowana demencja

20 stycznia 2013 20:33
abo strach ze czegos nie ma moze jej cos schowano i pokoj jest pustu u mojej babci tak bylo
20 stycznia 2013 20:36
edytowanie mi się wyłączyło :(
20 stycznia 2013 20:45
Aniu kochana, nie proszę tylko błagam Cię nie poświęcaj się aż tak dla nikogo, bo musisz żyć dalej dla siebie syna i męża. Powinnaś już tydzień wcześniej zadzwonić i powiedzieć firmie niech Ci znajdą inną babcię. Nie wiem jak duża jest twoja firma, ale nawet ta mniejsza, wierz mi, znajdzie Ci w ciągu tygodnia nową Stelle. Dlaczego? Jesteś tak samo im potrzebna jak oni Tobie. Zrób to teraz, bo bliżej świąt będzie Ci trudniej o krótszy pobyt, bo w/g planu chcesz być do świąt, tak? Jesteś przesympatyczną kobietą i z tego powodu, aż mi się serce kraje jak czytam ten horror w odcinkach.Cudowną wiadomością byłoby, gdybyś nam napisała, że firma znalazła Ci nowe miejsce i jesteś wreszcie spokojna i zadowolona. Ostatnie przykazanie dla opiekunek powinno brzmieć:

- Szanuj bliżniego-podopiecznego, a przede wszystkim siebie samego.
20 stycznia 2013 20:52
Diakonka - dziekuję za miłe slowa...dla AniSun nie mam innych rad oprócz jednej - musi zdominować babcie i ustalić takie relacje gdzie jej podopieczna uzna, że Ania jest jej niezbędna, a nie że jej nie chce....
21 stycznia 2013 07:23
Aniu Sun widze ze jestes Nie zalamuj sie, musisz strategje zastosowac .musisz byc zdecydowana pewna siebie, tak by Babcia z Demencja nie zawladnela Toba!!!!

ja mialam Babcie z demencja nie spalam wcale co z tego ze mialam pizame?? jak poszlam na piec minut do lozka i musialam wstawac????? haaa Ja duzo przed snem rozmawialam z Babcia, nawet jej spiewalam i obiecywalam czekolade jak bedzie grzecznie spac to rano jej zrobie, taka do picia,

Spiewalam jej piosenki..to pomagalo troche
21 stycznia 2013 07:32
Ale Twoja ma zaawansowana Demencje to nic nie zrobisz, !!!!!! Tacy ludzie nie daja sie przytulic, uczesac, juz nie wspomne o myciu, boja sie wody!! Ja slyszalam o jeszcze gorszych przypadkach ale w takich wlasnie ciezkich przypadkach Firmy rozwiazuja umowy z Rodzinami, bylo tak ze te Babcie pluły, biły opiekunki itp zycze zebys wytrzymala jakos......
21 stycznia 2013 07:55 / 1 osobie podoba się ten post
Arbeit... i tu sie mylisz takie babcie moga byc najbardziej kochanymi babciami pod sloncem jesli chodzi o opieke warunek ....prawidlowe ustawienie lekowe.....mialam taki przypadek babcia z ..czarownicy..(przepraszam za wyrazenie) po prawidlowym ustawieniu lekow zamienila sie w aniolka doslownie.....mozna by ja bylo caly czas tulic i zal serce sciskal jak sie jechalo do domku doslownie....a wiec i na to jest rada jesli jest wspolpraca z rodzina i lekarzem pozdrawiam
21 stycznia 2013 08:54 / 1 osobie podoba się ten post
Arbeit: podopieczna, ktora nie dawala Ci spac - miala zle ustawione leki.

Mylisz sie, ze osoby demencyjne nie potrafia byc serdeczne - przepraszam - to jest bzdura. Od 7 miesiecy pracuje z babcia z demencja, tyle ciepla w niej jest i serdecznosci, nie do opisania. Leki sa - nie przed woda, tylko jest wstyd przed obca osoba.

Nie chce absolutnie zebys poczula sie urazona, ale jeszcze malo wiesz o tej chorobie i jak bardzo duzo zalezy od opiekunki i od ustawienia lekow.
21 stycznia 2013 09:26
Ja opiekowalam sie Babcia z Demencja, mozliwe ze inny Babcie sa Aniolkami, ze dopasowanie lekow sprawia ze takie wlasnie sa jak piszesz, Ja mialam z Demencja i choroba serca wiec leki na uspokojenie i na sen byly by zabujcze. Wasz przypadek jest, byl inny, zreszta kazdy jest inny
21 stycznia 2013 09:42
Hmm, kazdy jest inny - moja babcia ma caly czas kuracje na serce, jest po raku i z bardzo silna demencja, leki dzialaja dobrze. Podopieczna AnnySun - zaczyna dopiero reagowac na leki, ktorych do tej pory nie bylo. Wszystko to potrzebuje czasu i cierpliwosci, ale - oczywiscie wiem, ze bywaja przypadki niereformowalne, coz, to tylko ludzie.
21 stycznia 2013 09:58 / 1 osobie podoba się ten post
To wszystko zależy od stopnia zaawansowania demencji oraz co za tym idzie degeneracji obszarow mózgowych.Każdy rejon mózgu odpowiada za inne funkcje,a jezeli podniszczony jest ten odpowiedzialny za emocje i ich wyrażanie, to taka osoba może miec problem z wyrazaniem uczuć,huśtawki nastrojów,ataki agresji itp.Z lekami sprawa rowniez nie jest prosta bo wiele zależy od chorób towarzyszących,ale leki należy probowac dobrać.Problem powstaje ze strony niemieckich rodzin,a konkretnie braku inicjatywy,jeżeli chodzi o dobór leków i w miarę dokładną diagnozę.Przykre jest to,że często postawieni przed grożbą wyjazdu opiekunki ,dopiero zaczynają cos robić.
21 stycznia 2013 10:05 / 1 osobie podoba się ten post
Tak, Tina40, oczywiscie, masz racje, ja nie mowie, ze sprawa jest prosta, to jasne, ze wspolpraca z rodzinami czesto idzie jak po grudzie, ale jest to mozliwe. Gama lekow jest bardzo duza, u mojej podopiecznej byl tez problem w ubieglym roku z antydepresantem, ktory o malo nie przeniosl ja na "druga strone teczy", ale udalo sie. Teraz miala bardzo silna traume po smierci brata i poszly w ruch uspokajacze. Jak na razie jest dobrze. Dalej jest serdeczna i pelna wdziecznosci za to, ze jestem.

Ale, fakt, moja babcia ma wspaniala rodzine, ktora bardzo szybko reaguje na to, co sie dzieje. Wzrasta w tym momencie moja odpowiedzialnosc, bo opieraja sie na moich obserwacjach - nie mieszkaja w tym miescie. Dlatego szukam informacji w necie, jak jaki lek dziala, zeby wiedziec, czego sie moge spodziewac i pilnie obserwuje ...
21 stycznia 2013 10:37 / 1 osobie podoba się ten post
Z fajna rodzina współpracujesz Emilio,to bardzo rozsądne z ich strony,że liczą się z twoim zdaniem,bo właśnie Ty,dlatego ,że przebywasz z babcią wiesz o niej najwięcej,mądrzy ludzie,doceniają Cię.Marzeniem wielu opiekunek byłaby własnie taka postawa,traktowania opiekunki jako partnera,a nie jako glupiutkiej pomocy domowej,której trzeba wszystko pokazywać palcem.To bardzo ułatwiłoby dziewczynom pracę oraz nie ukrywajmy oszczedziłoby niepotrzebnego stresu podopiecznym,ktorzy polegaja na autorytecie rodziny,a jezeli owa traktuje opiekunke jak głupią gęś,to taki człowiek zwyczajnie sie boi,stad może te lęki,po prostu przed nieznanym.Mozliwe ,ze w przypadku AnnySun ,sasiad ją lekceważy,stąd jego opieszałosc.
21 stycznia 2013 11:00 / 1 osobie podoba się ten post
I w dodatku - obydwie corki (juz gdzies pisalam o tym), maja wyksztalcenie kierunkowe - psycholog i lekarz-interna ... Troche na poczatku balam sie, ze bedzie na odwrot, ze beda miec swoje zdanie i juz, ale - nie, calkiem mi ufaja, dyskutujemy zreszta wiele przez telefon jak i co gotowac i wszystko inne. Gdyby nie dlugosc mojego "wyroku", bylabym calkiem szczesliwa, ale wiem, ze dluzsza zmiana - to wszystko runie ... A szkoda mi dobrego miejsca pracy.
21 stycznia 2013 11:16
Emilia jeśli Twoja podopieczna jest po tylu chorobach i jeszcze udało się lekarzom dobrać leki, które działają poprawnie, pomimo interakcji z innymi lekami, które zażywa albo zażywała, to naprawdę musiałyście trafić na świetnych lekarzy.