Parkinson i zaawansowana demencja

22 stycznia 2013 10:57 / 1 osobie podoba się ten post
obawy były całkowicie nieuzasadnione, wstała i znowu demoluje kuchnię, jest już tradycyjny zawzięty wyraz twarzy i te usta zaciśnięte w kreskę... czyli wszystko w normie
22 stycznia 2013 11:20
No to dawaj co 12 godzin! Czasami tak jest, ze pacjent, ktory ma leki na uspokojenie, potrzebuje ich wiecej. Zrobilam taki blad, ze widzac dobre samopoczucie babci w dzien - nie podalam, za to babcia wieczorem dala popis nieziemski. Rany, trudno mi to sformulowac, wydaje mi sie, ze za dluga przerwa w dawkach powoduje silniejsze ataki, no tak mniej wiecej.

22 stycznia 2013 11:31
jezeli lekarz mowil ze mozesz co 12 podawaj tez kiedys mialam taki przypadek a nie trzeba i te obawy co ty ze sie wyszaleje i w nocy bedzie latac na ,,miotle.. hehehhe ale jakie bylo moje zdziwienie jak wcale nie latala i sie wyciszyla...... mysle ze warto sprobowac
buuuu.przepraszam nie ta wypowiedz zacytowalam ale pewnie wiecie o co chodzi....
22 stycznia 2013 18:35
moja babcia spać się wybiera!!! nie wiem czy się cieszyć czy się bać... nocy...

może posiedzi jeszcze chwilę przed tv...bo jak się uprze iść spać to pójdzie, nie ma siły, przecież nie zatrzyma jej ktoś kto ma w tym domu pozycję równą mniej więcej pająkowi... a w nocy będzie tango.

a może to te tabletki? dziś nie darła się ani razu, tylko pomrukiwania pod nosem, no, ewentualnie jakieś popukanie się w czoło... kto wie...
22 stycznia 2013 21:10
AniuSun... tabletki... kropelki... wszystko zgodnie z tym co lekarze ustalili... nic z siebie dla tej bezdusznej-chorej inaczej... nie dawaj... szkoda Twojego zdrowia...

Dzisiaj na Prawdach i mitach przeczytalam wpis mlodej kobiety.... ktora bez znajomosci jezyka z malenkim dzieckiem w domu... zdecydowala sie na wyjazd do pracy... nie byloby w tym nic dziwnego... bo ona nie pierwsza i nie ostatnia... tylko jej agresywne posty w zdumienie mnie wprowdzaly... wiem... wiem... ze to moze byc obrona przed nieznanym... ale skad tyle zlosci i wulgaryzmow...

AniuSun... cieszy mnie... ze jestes dzielna, rozsadna mloda kobieta z duzym dystansem do siebie i poczuciem humoru...
Babcia poszla spac...
22 stycznia 2013 22:07
znów mi ciśnienie podniosła, ona lepsza jest niż kawa ;)
ale piosenka jest dobra na wszystko


mąż mi to przysłał :)
23 stycznia 2013 13:37
...o tak poznej porze... cisnienie podniosla... noc dalsza przespana...

co dzisiaj nowego do glowy podopiecznej Twojej... strzelilo...
23 stycznia 2013 14:08
Kika - bo ona nie chce wieczorem brać leków i wiecznie coś wymyśla. ona kropelek nie weźmie i już. i zmus ja człowieku
a druga rzecz (to już dziś), to jest to, że ona wszystko wie najlepiej. znalazła w zamrażarce wołowinę, w piwnicy, właśnie ją psuje w kuchni, pójdzie do wyrzucenia prawdopodobnie, ale musiałabym siły użyć żeby jej to odebrać. na propozycję zostawienia dla mnie tej roboty usłyszałam, że mam zamknąć pysk bo dostanę w łeb. szlag mnie trafia na to wszystko normalnie. nie potrafię jeszcze się jej do końca przeciwstawić. przecież nie będę się z nią szarpać o wołowinę.
ja naprawdę nie mam gdzie tego jedzenia chować a nie mam też możliwości codziennych małych zakupów. ręce mi opadają." den Mund halten" mam w sumie częściej niż proszę lub dziękuję
23 stycznia 2013 14:17
...hmmmm a jak idzie podawanie rozmiksowanych tabletek z jogurtem lub na chleb pod maslem... na to serek, wedlina... wielu podopiecznych w naszym Domu wlasnie w ten sposob ma przemycane pigilki i kropelki.... do ich buntujacych sie organizmow...
23 stycznia 2013 16:40
no pomyślałam o kropelkach-syropku do soku jabłkowego ale trochę gorzkie to jest, będę musiała chyba cukru dodać a resztę w miarę bierze bo to Anette rozłożyła do pudełeczek, nie głupia Polka, więc można brać. tylko z kropelkami mam problem, no bo to ja podaję, więc napewno źle
23 stycznia 2013 18:49
Aniu, spytaj babcię czy możesz jej pomóc przy tej wołowinie, i jak ona ją robi, bo chcesz się nauczyć, czy doda cebuli itd. Może mięso uratujesz, bo dzięki temu babcia nie wsadzi do niej musztardy i dżemu. Czy to propozycja z krainy fantazji, bo realia są inne?
23 stycznia 2013 19:04
Musisz sie takich sposobow imac... ktore przyniosa efekty... kropelki z sokiem a wolowine... jak Romana podpowiada...
23 stycznia 2013 19:30
no tak będzie trzeba... dziś jest obrażona bo doszło do konkretnej scysji (rozdłubywała nożem karton mleka, chciałam jej pokazać, że źle i prawie mnie uderzyła), więc o współpracy raczej nie ma mowy. sąsiad mnie poparł, więc obraza jeszcze większa. zobaczymy jutro...
23 stycznia 2013 19:47
...to nie tylko chora na Parkinsona i demencje osoba... to osoba chora na nielubienie innych... moze w przeszlosci jej,,, kryje sie uraza do Polakow??? Sasiad nic na ten temat nie wie???
23 stycznia 2013 19:51 / 1 osobie podoba się ten post
podziwiam Cie ale ja juz bym sobie dala z tym miejscem spokoj jesli rodzina nic nie robi i firma tez nie to sie nie mecz nie warto Twojego zdrowia