01 lutego 2013 12:19 / 1 osobie podoba się ten post
Tina- ja chyba się tu lepiej z niemieckim neurologiem dogaduję niż z polską lekarką. wyczułam, że chyba nie za bardzo przypadłam jej do gustu. a może tylko mi się tak wydaje? nie wiem...jedna wizyta tylko była. powiedziała mi że w razie czego mogę do niej zadzwonić, ale nie wiem właściwie, w razie czego ja miałabym do niej dzwonić...leki uspokajające i tak może jej dać tylko neurolog a z nim współpraca jakoś się układa. to co dostała teraz, musi podobno pare dni podziałać, że osiągnęło pełen efekt. zobaczymy. fajnie byłoby babcię ustabilizować, bo, poza tym, to tu mam całkiem dobrze. żadnych ograniczeń zakupowych (wiadomo, że bez przesady, nie szaleję), sąsiedzi bardzo pomocni i sympatyczni. jak babcia ma lepszy (a może dla niej to gorszy, bo ma mniej sił) dzień i nie hula to roboty też zbytnio nie ma. ze wszystkim można się do obiadu obrobić. gorzej jak babcia ma siłę, bo wtedy to do wieczora przekichane, ponieważ pomysły ma nie z tej ziemi, a sprzeciwu nie znosi. wtedy to małe wojenki są ;) jakby udało się ją trochę lekami wyciszyć i jakby spała jak człowiek, choć z 6 godzin bez przerwy ( i bez rozbieranek i sikanek) to byłoby nawet nieźle. te noce wiecznie nieprzespane to największy problem teraz jest. jednym słowem: miejsce fajne tylko pacjentka nie za bardzo :D