Parkinson i zaawansowana demencja

12 lutego 2013 13:01
Anula, wspomnij babci o Walentynkach 14 lutego, to może nawet lody Ci postawi, abyś przytyła...

Fajnie bardzo, że już Cię ta praca tak nie wykańcza, widać że leki nasenne może nie najlepiej, ale jakoś działają.
12 lutego 2013 19:45
już babci przeszła miłość do bliźniego. o co jej chodziło, ja nie mam pojęcia, ale taki cyrk przed spaniem zrobiła jak już dawno nie. wszystko nie tak, wszystko źle. ofochała się i poszła spać. z wyraźnym zaznaczeniem że mam przyjść natychmiast jak mnie zawoła. przypomniały się jej dawne czasy...
12 lutego 2013 20:43
Ja na twoim miejscu kochana wpajałabym jej że noc jest od spania a nie od chodzenia i ma spać a nie wołać.Moja Frau też na początku chciała wstawać w nocy,dobrze że tylko do łazienki.Zaczęłam jej tłumaczyć że jest noc i chcę spać.Jak nie będzie w nocy spać to w dzień będzie zmęczona. I skończyło się wstawanie w nocy. Powodzenia.

Pamiętaj że pielucha i tak będzie do wymiany :) Tutaj chodzi o ciebie,pamiętaj że zdrowie masz tylko jedno :)
13 lutego 2013 06:02
Mój demencyjny mocno pacjent chodził czasem w nocy po domu, lecz ja spałam, taka była umowa z rodziną. Na szczęście mam czujny sen, co przydało się raz, gdy o g.3 w nocy gotował kalafior i poszedł spać. Po tym zdarzeniu już wyłączałam kuchenkę na noc. Byłam u niego pół roku z przerwami na zjazdy do kraju. Nic złego się nie stało, oprócz przestawianych krzeseł czy innych niewinnych drobiazgów czynionych w czasie jego nocnych wędrówek.

Aniu, zobacz co się stanie, jeśli nie pójdziesz wezwana w nocy do babci? Może warto spróbować? Powiedz jej wcześniej, że musisz spać i nie będziesz w nocy wstawać, a jesteś chuda... ze zmęczenia. Ja bym spróbowała, bo jak opanujesz noce, będzie Ci łatwiej w dzień.
13 lutego 2013 09:07 / 1 osobie podoba się ten post
wołała 2 razy. ona woła do toalety, idzie, robi co musi i zasypia. myślę, że ona ma problem z pampersami. nie chce się z nimi pogodzić. łóżko jest mokre nie dlatego, że pampers przepuszcza tylko dlatego że go w ogóle nie ma (leży gdzieś w kącie lub na podłodze). jej jestestwo nie chce dopuścić myśli o robieniu w pieluchy. humor już ma dziś lepszy, może zapomniała o co jej wczoraj chodziło. ciche zawieszenie broni ;)
13 lutego 2013 11:11 / 1 osobie podoba się ten post
Ta godność i nie dopuszczanie myśli o tym, że pampers jest potrzebny to częsta przypadłość. Osoby nie dementywne prędzej zdadzą sobie sprawę, że pampers jest potrzebny, bo bez tego stają się większym kłopotem dla tych, którzy muszą wszystko sprzątać.
13 lutego 2013 11:15
Aniu musisz jej wmówić że ma robić do pampersa.Jeżeli pampers jest przemoczony trzeba go zmienić na grubszy.Wmawiaj babci że jesteś zmęczona,wszyscy śpią w nocy i ma robić w pampersa,zobaczysz że za jakiś czas zmieni zdanie i będzie robić.
13 lutego 2013 11:39
Aniu czy zauważyłaś że podopieczna kontroluje potrzeby fizjologiczne?W nocy da rade sama do łazienki iść i załatwić się,czy Ciebie woła do pomocy?Faktycznie przyzwyczaić dementywną osobe do pampersów jest ciężko,traktują to jak zamach na własną godność.Jeżeli tak jest jak wyżej napisałam,to może wystarczyłyby większe wkładki na noc ,a w sypialni toilettenstuhl,żeby nie musiała w nocy do łazienki drałować.Jeżeli jednak uważasz,że pomimo to bedzie Cie wołać w nocy ,to niech robi w pampersa,a ty musisz być nieugięta,w końcu sie przestawi,bo nie będzie miała wyjścia.
13 lutego 2013 13:33
ona nie jest w stanie sama iść do toalety, nie jest w stanie w nocy sama wstać z łóżka
mniej nerwów kosztuje mnie chyba wstanie do niej niż znoszenie jej przez całą noc, ponieważ ona nie popuści. a sił to jest w niej tyle że ze 3 noce wytrzyma. wiem, że powinnam nie popuścić, ale sił mi na to brak. wolę ją wyprowadzić i iść spać niż ma się drzeć całą noc.
wiem, że to niepedagogiczne, ale raz spróbowałam. prawie cała noc zarwana, pampers zdjęty a łóżko zalane jak po potopie.
13 lutego 2013 14:01
A w dzien jak sie porusza?Jak jest w stanie zrobic kipisz w kuchni to chyba ze strony fizycznej tak źle nie wygląda?
13 lutego 2013 15:16
ona ma takie coś, że chodzenie jej się "wyłącza". chodzi, chodzi aż tu nagle cyk! i koniec, trzeba ją prowadzać. myślę, że to kwestia leków, które bierze w dzień, bo, jak raz upchnęła tabletkę w poduszkach kanapy, to wyłączyło jej się w dzień. zazwyczaj od ok. 7-8 wieczorem już tylko za ręce i to dość ciężko. rano, jak wstaje, to też muszę ją prowadzać, dopiero po śniadaniu zaczyna sama chodzić. podobno to tak jest, tak powiedziała mi lekarka.
13 lutego 2013 15:56
Oj ,lekko nie masz.Podopieczna woła Cię w nocy z cała świadomością,abys zaprowadziła ją do łazienki,inaczej wrzask.Terroryzuje Cie.Możliwe,że jest w stanie pojąć,że powinna te pampersy nosić,abyś się nie wykończyła.Ten toilettenstuhl byłby dużym ułatwieniem,po prostu wysadzałabyś ją ,zamiast chodzić z nią do łazienki.Albo pampersy,w końcu by pojęła,że jej wrzaski nie działają .
15 lutego 2013 14:25
dziś babcia ma znowu focha. ostatnio fochy przytrafiają się jej co drugi dzień. obiad znów nie ruszony, w kuchni Sajgon a ja najlepiej jakbym była niewidzialna, bo mój widok działa na nią jak płachta na byka. jestem całym złem tego świata. gdzieś przepadły spodnie dresowe, które jej rano założyłam, bo obecnie ma na sobie wczorajsze, brudne. mam jeszcze nadzieję, że założyła jedne na drugie ale do wieczora się nie dowiem. nigdzie w domu nie mogę ich znaleźć. kręćka dostanę od szukania wszystkiego....
15 lutego 2013 19:37
Aniu a jaka jest temperatura w nocy w pokoju pacjentki? Może jest za ciepło? Jeżeli pacjentka ma np. grzybicę o czym wcześniej była mowa. To ją zaczyna w cieple z pewnością swędzieć. W pokoju musi być chłodno. Nie można dopuścić do przegrzania. Może dlatego rozrywa i się budzi? Lepiej by było dobrej jakości pampers założyć, w którym nie dochodzi do dużych odparzeń. I polecam każdy wieczór smarowanko okolic intymnych Sudocremem.
15 lutego 2013 19:50 / 1 osobie podoba się ten post
Aniu, przydałyby się leki, które by ją bardziej wyciszyły. Masz jeszcze ponad miesiąc pobytu, to dość długo, pogadaj z lekarzem. Zmiany nastrojów są typowe dla demencji, mój podopieczny raz płakał, więc go objęłam i pocieszałam, a za moment usłyszałam - Raus!!!!
Ale da się pacjenta naprawdę lekami porządnie uspokoić, trzeba tylko chcieć, a sama tego nie zrobisz. Co do reszty, to pozwól jej chodzić po kilka dni w tych samych rzeczach, chyba że śmierdzą, jeżeli nie, to nie rób z tego problemu. Anula, TA CHOROBA NAPRAWDE WYMAGA WIEDZY, aby opiekunka i podopieczna nie działali sobie na nerwy więcej, niż nie da się uniknąć!!!!!! Przez wiedzę rozumiem również uczenie się przez doświadczenie i obserwację podopiecznego. Czytając ciebie czasem mam wrażenie, że cały czas chcesz wygrywać bitwy - tylko po co? By mieć poczucie dobrze wypełnionego obowiązku? A może wartościowsze byłoby, aby babcia z Tobą czuła się w miarę dobrze, czyli zaakceptowana ze swoimi słabościami? Moja włożyła dziś ściereczkę do wycierania naczyń do pampersa w spodniach, kilka razy dziennie robi podobne numery. Tyłka po kupie nie wyciera nigdy. Taka jest - po prostu. Chora.