Pracuję jako opiekunka ponad trzy lata. Mój mąż wyjeżdżał do pracy już wcześniej. Pracujemy w innych zupełnie branżach, ale to nie ma znaczenia. Ważne jest, że nasze zjazdy do domu i bycie razem jeszcze nas cieszy, mimo prawie 25letniego stażu. Na wyjeżdzie gadamy codziennie na skypie, albo dzwonimy do siebie. Taki system pracy sprzyja temu, że po powrocie do domu chcemy cieszyć się każdą chwilą bycia razem. Nie radzę jednak podejmować się takiej pracy małżeństwom lub parom, gdzie już wcześniej mają trudności by się dogadać, zrozumieć itd. bo rozstanie osłabi i tak słabe więzi. Oj, przepraszm, że tak trochę pouczającą nutą sobie zagrałam, ale z naszych wspólnych obserwacji życia rodziny i znajomych to tak się sprawy mają. Trudno jest też pogodzić się z myślą, że ten czas nam bezpowrotnie ucieka, a my musimy żyć osobno. Mam wrażenie, że większość opiekunek, to osoby samotne, bo spotykałam je, gdy sie zmieniałyśmy. Wiadomo, opowiadamy trochę o sobie. Zastanawiam się, czy takim osobom jest łatwiej? Nie muszą tak tęsknić za dziećmi, mężem. Myślę, że największy dramat jest wtedy, gdy trzeba zostawic małe dzieci i jechać na dłużej do pracy.