Cebula podsmażona z pieczarkami, kiełbasą, keczupem, do tego makaron i żółty ser. Ja to lubię, jej też smakowało. Nazwała to "szpecle'. Wcześniej inna pdp. zrobiła takie kluski z sosem z dodatkiem octu i też tak nazwała. To co to dokładnie te "szpecle"? W sensie potrawa, czy te kluchy z różnymi dodatkami?
Schnupfnudeln, czyli ichnie kopytka, warzywa z wody i kawałek mięsa wieprzowego gotowanego. Tu nie mogę rozwinąć skrzydeł, bo dziadek malutko je, ja również. Kiedyś byłem u dziadków głodomorów wiecznych, to więcej się robiło. No...ale po co mam się na wczasach ....przemęczać
