No no no,kto to widział,żeby ledwo Twoja za drzwi ,Tobie tylko po głowie obce kobiety!!!Nu nu nu!!!:):):):)
No no no,kto to widział,żeby ledwo Twoja za drzwi ,Tobie tylko po głowie obce kobiety!!!Nu nu nu!!!:):):):)
W niemeickich domach tłuczek do mięsa to rzadkość,jeśli gdzieś był ,tam gdzie pracowałam to kupiny przez opiekunkę:)
Lecę Wam śpiesznie donieść ...sprawa rozbiła się o " rozbijanie " sznycli ,otóż ta kucharka wszechczasów ,a przynajmniej dwóch wieków :hihi:, nie posiada tłuczka do mięsa i całe swoje " kucharskie życie " , robiła to ...wałki wa do ciasta...ja swój debiut,też już mam za sobą.:uśmiech ona2: .:smiech2:
W niemeickich domach tłuczek do mięsa to rzadkość,jeśli gdzieś był ,tam gdzie pracowałam to kupiny przez opiekunkę:)
Bateryja ty nie pitraś i nie wsuwaj w domciu , tylko do roboty się bier. Zlecenia czekają . :-) Patrz na mnie , trzeci miesiąc mi idzie :lol3: a wku...a jestem jak młody jeż z tego wszystkiego :ubikacja2: ale przynajmniej dolary się zgadzają . A’propos obiadu to dzisiaj u nas BIS zagrał i fertig . :pomponiara:
w niemieckich domach nie ma tłuczkow miesa nie rozbija sie :glodny:
W sklepach sa ,więc chyba do czegoś służą?:)
Zupa krem z pora. Filet ze świeżego dorsza duszony wolno na maśle. Grillowana papryka, taka też cukinia, marchew tarta z cytryną. Korniszony z chilli. Figa na deser. Czarna herbata.
Na deser figa to znaczy że nic nie było:-)
Ale obiadek pierwsza klasa.Po dorsza znowu latałeś na targ.
w niemieckich domach nie ma tłuczkow miesa nie rozbija sie :glodny:
To se musieli miesnie rozwinac hahahaha!!! :smiech2: A ja kiedys bilam chochla,potrzeba matka wynalazkow.
Tu gdzie jestem są nwet dwa. Jeden taki starodawny, tylko z drewna. Z lekka już zużyty. I drugi, nowy, z drewna i metalu.
Też się bardzo zdziwiłem, że ten nowy był. Podobno byłem tu jako pierwszy do opieki. To kto ten tłuczek zakupił??
Koordynator?