Tu muszę robić jak szefowa zarządzi. Wszystkie warzywa na cebulce podsmażane i później duszone z ociupinką wody. Paryka spiczasta to była i zapewniam cię, ze miękkutka. Nie obierałam jej.
Zaś sznycle z zamrażarki. Przecież nie bedę wojny prowadzić o jedzenie. Gotuję co karze :-(