Woda w płucach

09 października 2013 15:00
tina 100%

No niestety potwierdzam wypowiedź MeryKy.Woda w płucach to poważny objaw.Jeżeli babcia jest w złym ogólnym stanie,ma słabe serce i nerki oraz cukrzycę,to mozna przypuszczać,ze powodem jest niewydolność krążenia.Jeżeli wody jest niewiele,to stosowane są diuretyki,czyli Furosemid ,Torasemid np.,jak jest gorzej to wode ściągają mechanicznie.Wiele zależy od stanu ogólnego chorego.Trudno określić ile babcia może przebywać w szpitalu,ale tak jak MeryKy napisała,trzeba przygotować się na najgorsze.

no to nie wesoło!!dzisiaj jak byłam u niej to zauważyłam,że ma bardzo sińce pod oczami.,to jedyne moje spostrzeżenie jak narazie...i straszny kaszel
09 października 2013 15:07
Gabrysia

Wychodzą, wychodzą i to w ogromnej większości!
Jak pisałam, miałam wielu pacjentów z wodą w płucach i żaden z nich nie zmarł.
Warunkiem jest rozpoznanie i w miarę szybka pomoc (odessanie, czy rozpędzenie wody lekami). Zresztą woda w płucach to nie choroba lecz objaw skutek innej choroby (gł. krążenie, serce, nerki).
Więc nie straszcie iwuni -jej babcia ma odpowiednią pomoc.
A to z portalu medycznego:
"Pomimo bardzo nasilonych i niepokojących objawów odpowiednio leczony obrzęk płuc ustępuje dość szybko. Tym niemniej schorzenie, które doprowadziło do obrzęku płuc, wymaga zwykle dokładnej diagnostyki i leczenia, aby zapobiec ponownemu wystąpieniu tego powikłania"
 
MeryKy: w karetce ułozyli na płasko??? co to za ratownicy!!! 
1sza zasada przy obrzęku: nie może leżeć na płasko, pozycja siedząca lub półsiedząca -bo chory się dusi!
 

Dla mnie to było okropne przeżycie, karetka nie odjeżdżała. Więć zaczęłam się ubierać bo to była noc jak zeszłam na dół, był już koniec :((((
Mój ostatni pacjent też miał wodę, zakodowało mi się żeby nie układać na płasko. Przed ostatnim pobytem w szpitalu, kiedy miał być odtransportowany Pflegedienst tłumaczyła, że musi być transportowany na leżąco. Ja z nią nie dyskutowałam, byłam zdziwiona? Ona się chyba z powołaniem minęła? Ratownicy usadzili Pdp w fotelu na siedząco i pod karetkę, tak przewieźli. Do jej Brierfu się nie dostosowali.
Ja iwuni nie straszę, ale tak bywa i lepiej być przygotowanym na wszystko. Co będzie zależy głównie od choroby podstawowej? Najgorsze rokowania to na ogół z cukrzycą są.
09 października 2013 15:07
Sińce pod oczami są objawem niedotlenienia,a w przypadku płynu w płucach występuje kaszel.Ja nie mowię,że babcia z tego nie wyjdzie,jezeli jej stan się powoli poprawia,to powinno być ok.Ale bywa i tak,że niewydolności nie da się czasem zatrzymać,stan chorego pogarsza się,pojawia sie niewydolnośc wielonarzadowa i umiera.
Też mnie zdziwiło,że osobę z płynem w płucach ułozono na płasko.Nie należy tego robić.Powinna być pozycja półsiedząca,albo i siedząca.
09 października 2013 15:13
tina 100%

Sińce pod oczami są objawem niedotlenienia,a w przypadku płynu w płucach występuje kaszel.Ja nie mowię,że babcia z tego nie wyjdzie,jezeli jej stan się powoli poprawia,to powinno być ok.Ale bywa i tak,że niewydolności nie da się czasem zatrzymać,stan chorego pogarsza się,pojawia sie niewydolnośc wielonarzadowa i umiera.
Też mnie zdziwiło,że osobę z płynem w płucach ułozono na płasko.Nie należy tego robić.Powinna być pozycja półsiedząca,albo i siedząca.

Tylko dziwne,że ona ten kaszel  już miała jak ja tu do niej przyjechałam,jestem pierwszą opiekunką,a Pflegedienst przychodza 3 razy dziennie iże je to nie zapokoiło,ja sie pytałam czemu on atak kaszle,(nawet podejrzewałam Grużlice albo inne świństwo) one mówiły,że ona tak ma cos z sercem i że to od tego.Nie znam az tak dobrze niemieckiego wiec sie nie rozgadywałam,w zgłoszeniu do opieki nic nie było o wydolności,nic nie było o cukrzycy,o chorych nerkach tylko,że babcia ma poczatkowego parkinsona,a ja nie mam medycznego wyksztalcenia wiec skad miałam wiedziec co babci jest,,,żle sie z tym czuje
09 października 2013 15:23 / 1 osobie podoba się ten post
iwunia

Tylko dziwne,że ona ten kaszel  już miała jak ja tu do niej przyjechałam,jestem pierwszą opiekunką,a Pflegedienst przychodza 3 razy dziennie iże je to nie zapokoiło,ja sie pytałam czemu on atak kaszle,(nawet podejrzewałam Grużlice albo inne świństwo) one mówiły,że ona tak ma cos z sercem i że to od tego.Nie znam az tak dobrze niemieckiego wiec sie nie rozgadywałam,w zgłoszeniu do opieki nic nie było o wydolności,nic nie było o cukrzycy,o chorych nerkach tylko,że babcia ma poczatkowego parkinsona,a ja nie mam medycznego wyksztalcenia wiec skad miałam wiedziec co babci jest,,,żle sie z tym czuje

Kiedy ja przyjechałam do mojego PDP to też dokładnie wiedzieli co mu jest, aże 2 z Pflegedienst mówiły po polsku to dowiedziałam się że ma miesiąc lub dwa życia. Przeżył trochę więcej jak dwa. Na pewno dokładnie wiedzą co i jak i czekają na koniec. Mogłaś zaglądnąć w rozpoznania i sobie przetłumaczyć. Skoro nie reagowały na kaszel to z pewnością wiedziały z czego to jest?
 
Najważniejże iwunia to dbaj o siebie żeby Ci czegoś nie przywlekły, bo ten personel to niekiedy bez rękawiczek lata i w prezencie to może nawet gronkowca Tobie przynieść. Myj dokładnie ręce i odkażaj. Nie korzystaj ze wspólnej zastawy itd. Sparzaj wszystko. Szpitalne i Heimowskie zarazki są najgorsze a ty tam codziennie jeżdzisz. Moja koleżanka dostała takiego zapalenia płuc jak PDP w szpitalu odwiedzała, że 3 miesiące kaszlała i nie mogła dojść do siebie. Więc uważaj żeby sobie nie narobić szkody.
09 października 2013 15:32 / 1 osobie podoba się ten post
MeryKy

Dla mnie to było okropne przeżycie, karetka nie odjeżdżała. Więć zaczęłam się ubierać bo to była noc jak zeszłam na dół, był już koniec :((((
Mój ostatni pacjent też miał wodę, zakodowało mi się żeby nie układać na płasko. Przed ostatnim pobytem w szpitalu, kiedy miał być odtransportowany Pflegedienst tłumaczyła, że musi być transportowany na leżąco. Ja z nią nie dyskutowałam, byłam zdziwiona? Ona się chyba z powołaniem minęła? Ratownicy usadzili Pdp w fotelu na siedząco i pod karetkę, tak przewieźli. Do jej Brierfu się nie dostosowali.
Ja iwuni nie straszę, ale tak bywa i lepiej być przygotowanym na wszystko. Co będzie zależy głównie od choroby podstawowej? Najgorsze rokowania to na ogół z cukrzycą są.

MeryKy współczuję Ci -to rzeczywiście musiało być okropne przeżycie.
 
Iwunia: widzisz, tak działają agencje ... tu nie dopiszą, tam się nie dowiedzą.....albo to ten babci opiekun prawny "odwalił" robotę.
Ja zawsze staram się dotrzeć do ksiązki Pflegedienstu, wypisów ze szpitala i innych dokumentów lekarskich. 
09 października 2013 15:34
MeryKy

Kiedy ja przyjechałam do mojego PDP to też dokładnie wiedzieli co mu jest, aże 2 z Pflegedienst mówiły po polsku to dowiedziałam się że ma miesiąc lub dwa życia. Przeżył trochę więcej jak dwa. Na pewno dokładnie wiedzą co i jak i czekają na koniec. Mogłaś zaglądnąć w rozpoznania i sobie przetłumaczyć. Skoro nie reagowały na kaszel to z pewnością wiedziały z czego to jest?
 
Najważniejże iwunia to dbaj o siebie żeby Ci czegoś nie przywlekły, bo ten personel to niekiedy bez rękawiczek lata i w prezencie to może nawet gronkowca Tobie przynieść. Myj dokładnie ręce i odkażaj. Nie korzystaj ze wspólnej zastawy itd. Sparzaj wszystko. Szpitalne i Heimowskie zarazki są najgorsze a ty tam codziennie jeżdzisz. Moja koleżanka dostała takiego zapalenia płuc jak PDP w szpitalu odwiedzała, że 3 miesiące kaszlała i nie mogła dojść do siebie. Więc uważaj żeby sobie nie narobić szkody.

Tak ,wiem ,kupiłam sobie nawet w aptece taki płyn-Hande-desifektionsmittel,bo ja sie strasznie boje jakichś niespodzianek,ja wszystko robie w rekawiczkach,swoje naczynia wygotowałam zaraz jak przyjechałam na stelle,i mam u siebie w pokoju,dziwne może ,ale ja widze jak jest w domu i wole dmuchac na zimne..dziekuje ci za wszystkie rady,kochane jestescie..
09 października 2013 16:45 / 1 osobie podoba się ten post
iwunia

Tylko dziwne,że ona ten kaszel  już miała jak ja tu do niej przyjechałam,jestem pierwszą opiekunką,a Pflegedienst przychodza 3 razy dziennie iże je to nie zapokoiło,ja sie pytałam czemu on atak kaszle,(nawet podejrzewałam Grużlice albo inne świństwo) one mówiły,że ona tak ma cos z sercem i że to od tego.Nie znam az tak dobrze niemieckiego wiec sie nie rozgadywałam,w zgłoszeniu do opieki nic nie było o wydolności,nic nie było o cukrzycy,o chorych nerkach tylko,że babcia ma poczatkowego parkinsona,a ja nie mam medycznego wyksztalcenia wiec skad miałam wiedziec co babci jest,,,żle sie z tym czuje

Czyli już wiedziały co się dzieje.Nie przejmuj sie tym,że nie zorientowałas się co babci jest,nie miałas takiego obowiązku,a nas opiekunek rodziny niestety nie informują dokładnie o przypadłościach chorego.Widocznie uważają ,że nie muszą.Dlatego nie miej poczucia winy,no i dbaj o swoje zdrowie.
04 listopada 2013 22:36 / 1 osobie podoba się ten post
Szukałam odpowiedniego tematu, ale nie znalazłam, a ten najbliższy:)Mojej babci na nogach (łydkach ) zbiera sie woda, robią jej sie takie bąble z woda,dosyć spore, w internecie nic nie znalazłam, babcia jest leżąca od kilku miesięcy.Któraś z was to przeżyła i może się podzielić swoją wiedzą?
04 listopada 2013 22:44
Powiem slyszalam o czyms takim zbiera sie woda w nogach nerki chyba nie pracuja w takim przypadku to szybko zawiadomic rodzine i niech zadecyduja,ale jedyne wyjscie szpital,tj chyba tromboshe
04 listopada 2013 22:48
daisy_44

Szukałam odpowiedniego tematu, ale nie znalazłam, a ten najbliższy:)Mojej babci na nogach (łydkach ) zbiera sie woda, robią jej sie takie bąble z woda,dosyć spore, w internecie nic nie znalazłam, babcia jest leżąca od kilku miesięcy.Któraś z was to przeżyła i może się podzielić swoją wiedzą?

Ja to przezylam,malo tego PDProbily sie rany:(Skora pekala i saczyla sie woda,nie goilo sie, bo miala cukrzyce:(
Dostawala leki na odwodnienie,codziennie musialam Pdp wazyc,jak waga skoczyla do 5kg.musialam informowac lekarza:(Woda podchodzila jej do pluc:(Spala(czuwala)w pozycji polsiedzacej,bo sie dusila,harczala:(Ciezki przypadek,z tego co sie orientuje,przytrafia sie to czesto po udarach.
Aha,jak zbierala sie woda w lydkach,badazwano jej nogi ,elastycznym bandazem.
Wiecej juz nie wiem,bo przestalam tam jezdzic,bylo bardzo ciezko i zrezygnowalam.Pdp ,umarala na skutek wody w plucach,tyle sie dowiedzialam pozniej:(
04 listopada 2013 22:49
To moze byc tromboshe,czyli zakrzepica zylna,moze tez byc ze nerki nie pracuja,jest ososba lezaca brak ruchu i moze inne wspolczynniki,powiadom kogos
05 listopada 2013 09:31 / 1 osobie podoba się ten post
nie mapisałaś za wiele o samych objawach czy są to tylko pęcherze czy jeszcze jakieś inne dolegliwości.Mam długoletnie doświadczenie i nie chcę sie mądrzyć ale jak dla mnie to może być pęcherzyca poczytaj sobie w necie o tej chorobie i jeśli któryś z objawów się zgadza jak najszybciej powiadom lekarza poniewaz choroba postępuje bardzo szybko i prowadzi do śmierci
05 listopada 2013 10:12
Dzieki dziewczyny, wczoraj próbowałam na internecie coś znaleźć i jakoś mi się nie udało.Faktycznie to wyglada na pecherzyce, babcia ma 94 lata i brała przez wiele lat sterydy, wiec to moze byc przyczyna, albo tez cos sie tam juz w srodku dzieje i to jest produkt uboczny, ze tak się wyrażę.Córka babci jest tu 2, 3 razy w tygodniu, oglądała to i się dziwiła , a jest lekarka !Z tym , że okulistką:)Te pecherze są dosyć duże - 5 do 8 cm.Na razie się nie otwierają i tylko na nogach są.
05 listopada 2013 14:44 / 1 osobie podoba się ten post
daisy_44

Dzieki dziewczyny, wczoraj próbowałam na internecie coś znaleźć i jakoś mi się nie udało.Faktycznie to wyglada na pecherzyce, babcia ma 94 lata i brała przez wiele lat sterydy, wiec to moze byc przyczyna, albo tez cos sie tam juz w srodku dzieje i to jest produkt uboczny, ze tak się wyrażę.Córka babci jest tu 2, 3 razy w tygodniu, oglądała to i się dziwiła , a jest lekarka !Z tym , że okulistką:)Te pecherze są dosyć duże - 5 do 8 cm.Na razie się nie otwierają i tylko na nogach są.

musisz bardzo uważać ponieważ one łatwo pękają i wtedy może dojść do zakarzenia w polsce jest taki środek octanisept którym można to dezynfekować.Czy na skórze nie ma jakiś innych oznak jak wybroczyny /coś podobnego do siniaków/to mogło by świadczyć o zbyt długim przyjmowaniu sterydów,pęcherze przeważnie są na nogach ale też pojawiają się na palcach rąk.Można łagodzić świąd stosując pudrocrem przyniesie ulgę i trochę je podsuszy.Jeśli pani ma cukrzycę to po otwarciu taka rana bardzo ciężko się goi i dochodzi do martwicy którą trzeba usunąć.Służę poradą gdydy coś