Nie wiedziałam ,w którym temacie napisać więc piszę tu,bo to poniekąd ulubione kremy doprowadziły cerę do stanu pokazywalności bez makijażu.
Kiedyś pisałam ,ze mam ciemne plamy na twarzy.Pokazały się poprostu któregoś dnia i zatruwały mi skutecznie życie.
Zaczęłam walczyć z nimi przeróżnymi kremami wybielającymi,począwszy od kremów z najwyższej pólki,cholernie drogich,schodząc coraz niżej aż doszłam do kremu za 15 zł polskiej firmy.
Okazało sie ,ze najskuteczniej wybiela Ziaja i Inter Fragrances kupowane w aptece.
Podczas procesu wybielania trwającego ponad 3 lata maskowałam skórę korektorem + podkładem+ fluidem a i tak po kilku godzinach plamy robiły się widoczne. Najgorzej było latem.
Wczoraj obejrzałam się w lusterku i stwierdzam,że w skali do 10 moja cera wygląda na 6/7 ,a było chyba 0 :)