Na wyjeździe #5

03 lutego 2014 22:22 / 2 osobom podoba się ten post
No,ale gora wie,ze musi placic,fajnie gdyby mozna to bylo ominac ,ale on taki widze jakby mocno przestraszony,jakby wypastowanego kabana zobaczyl:::)
03 lutego 2014 22:30
Joasia

Kochana tylko zeby włosy ci nie wyszły:):):):)

Mogla najpierw ciaraszke wyprobowac ,nie musiala by depilowac najwyzej:)......a mowilam z Andrea wstaw foto--doradzimy ,a gdzieeeee tam,nasza Mamuelka wstydzila sie,:):)
03 lutego 2014 22:30 / 1 osobie podoba się ten post
Rozmawialam kiedys z moim pdp/umysł ok,zadnej demencji/ o tym bezposrednim zatrudnianiu przez rodzine,mowil ze on nigdy by sie na to nie zdecydowal,a to z tego powodu,ze agencja bierze na siebie odpowiedzialnosc, ze stale zapewni mu opiekunke,a wiec gdyby dotychczasowa chciala wrocic do domu,oni maja obowiazek przysłania nowej,na zastepstwo.Gdyby zatrudnił kogos bezposrednio,to byloby dla niego ryzyko,ze zostanie na lodzie...wiec woli zaplacic agencji wiecej i spac spokojnie.Proste wytlumaczenie,dlaczego Niemcy rzadko zatrudniaja bezposrednio.
03 lutego 2014 22:36
I też chyba im się to nie opłaca ze względu na wysokie stawki ubezpieczeń. A tak to mamy ubezpieczenie w Polsce płacone. Gdzieś tam kiedyś czytałam o różnych formach zatrudnienia opiekunki i właśnie bezpośrednie zatrudnienie przez rodzinę nie wychodziło im korzystnie.
03 lutego 2014 22:50
wichurra

I też chyba im się to nie opłaca ze względu na wysokie stawki ubezpieczeń. A tak to mamy ubezpieczenie w Polsce płacone. Gdzieś tam kiedyś czytałam o różnych formach zatrudnienia opiekunki i właśnie bezpośrednie zatrudnienie przez rodzinę nie wychodziło im korzystnie.

Dziewczyny wszystko sie zgadza (oprocz mojej kasy),oni chca miec swiety spokoj.Ja widze jak ten z gory ma jakie wolne,to i tak schodzi do domowego "biura" i caly czas przy kompie,jak idzie do firmy ,wyjezdza za dwadziescia osma -wraca ok.siodmej wieczorem,jedynie w piatki wraca po trzeciej........i jeszcze ma se glowe zawracac z opiekunka?......jutro e-mailem wysylam o rozwiazanie umowy i po poludniu (kawalek galanty na poczte) priorytetem poleconym do W-y.....Jak "gora" boi sie kary za zerwanie kontraktu to im nie przetlumacze i koniec,to niech se biora kogo innego inie moja broszka....Mam nadzieje,ze cos sie ulozy,ale wydaje mi sie,ze to tylko moje pobozne zyczenia :)
03 lutego 2014 22:57 / 2 osobom podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

Dziewczyny wszystko sie zgadza (oprocz mojej kasy),oni chca miec swiety spokoj.Ja widze jak ten z gory ma jakie wolne,to i tak schodzi do domowego "biura" i caly czas przy kompie,jak idzie do firmy ,wyjezdza za dwadziescia osma -wraca ok.siodmej wieczorem,jedynie w piatki wraca po trzeciej........i jeszcze ma se glowe zawracac z opiekunka?......jutro e-mailem wysylam o rozwiazanie umowy i po poludniu (kawalek galanty na poczte) priorytetem poleconym do W-y.....Jak "gora" boi sie kary za zerwanie kontraktu to im nie przetlumacze i koniec,to niech se biora kogo innego inie moja broszka....Mam nadzieje,ze cos sie ulozy,ale wydaje mi sie,ze to tylko moje pobozne zyczenia :)

Chyba rzeczywiście najlepiej by było, jakby rodzina dołożyła Ci już tak prywatnie kasy. O ile chcesz tam zostać. Może wpadną na ten pomysł. 
03 lutego 2014 23:12 / 2 osobom podoba się ten post
wichurra

Chyba rzeczywiście najlepiej by było, jakby rodzina dołożyła Ci już tak prywatnie kasy. O ile chcesz tam zostać. Może wpadną na ten pomysł. 

Powiem Ci tak -tam gdzie pieniedzy jak lodu -mozesz powachac se smrodu....Tutaj niby jakies tam (nie za czesto) drobne upominki,aleeee! lepsze przynosi mi moja 85-letnia kumpela -szwagierka PDP.....Juz dzisiaj widze,ze trzesa portkami,zeby czasem wiecej nie zaplacic,ja to czuje.....Wlasnie obawiam sie,ze dojdzie do tego,ze on przysle pertraktatora (jaszczureczke) iiiiiiii......powie mi,ze np. da mi stowe,a wiesz ile sie pozniej naslucham?.....na kazdy urlop jak jade to wlasnie dostaje stowe....zmienniczki maja lepiej ,bo za 1 m-c daja piecdziesiatke,ja siedze tu 3 ; 3,5 m-ca.Oni to nazywaja kieszonkowym,ile razy juz od niej niby to niechcacy slyszalam:ile to taka Babciunia kosztuje---do firmy (mojej)trzeba,swiatlo kosztuje,jedzenie ,kieszonkowe na odjazd a nawet to ,ze trzeba odebrac i odwiezc do M.....paliwo tez kosztuje......Kochana,bogaty to sobie nie zaluje ale nam (mi i PDP) to by szklem d.......e utarla :):)
03 lutego 2014 23:15 / 2 osobom podoba się ten post
No to już rzeczywiście sama musisz wiedzieć. Czasami rzeczywiście nie warto dla tej trochę dodatkowej kasy niedobrze się czuć. Skoro gdzie indziej możesz to więcej bez łachy dostać.
04 lutego 2014 00:40 / 1 osobie podoba się ten post
amelka55

Jesli nie ma takiego zapisu-to hulaj dusza, piekla nie ma :-))
Arabrab- masz gotowe rozwiazanie. Mini Job ;-)) i adieu agencjo 'kochana' :-))

Oświećcie mnie co to "Mini Job", tylko takim prostym językiem, dla niekumatych ;)))
04 lutego 2014 00:43 / 2 osobom podoba się ten post
kasia63

O,to jest dobre wyjście z impasu i nie ma groźby jakiejś wydumanej kary ze strony agencji ,bo zatrudnia kto inny nie podopieczny.Taką karę jest podstawa prawna nałożyć wyłącznie wówczas, jeśli pracownik naruszył paragraf o zakazie konkurecji, a wcześniej podpisał stosowne oświadczenie i generalnie takie paragrafy maja rację bytu w dużych korporacjach ,firmach telekomunikacyjnych,informatycznych a nie w agencji posrednictwa pracy!!!!

Ja po prostu jadę po swoim własnym przykładzie, bo innych form nie znam. Nie byłam nigdy przez agencję, bo pewnie na języku by mnie ścięli zaraz na wstępie. A w gruncie rzeczy jakoś się dogadywałam z rodziną, w sklepie jak potrzebowałam, z kierowcami w autobusach, z konduktorem w pociągu... Ale do rzeczy - nie wiem jaką sytuację ma Arabrab, ale to chyba jest najlepsza forma zatrudnienia w De, z tego co słyszałam - najbardziej opłacalna dla obydwóch stron. jeśli nie to mnie wyprowadźcie z błędu, ja jak wiecie - zaczynam tą zabawę i jeszcze wiele muszę sie nauczyć; nie tylko języka...
04 lutego 2014 00:46 / 3 osobom podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

Cosik w umowie wiem,ze jest--dzis naprawde nie mam glowy do myslenia....Jesli chodzi o "gore" to nie wiem(czerwony byl jak indor--a taki przystojniak!!!),Kasiu on ma powazna firme,bede tak pisala,zeby w razie czego nie zrozumieli.   Ma zaklad,zatrudnia kilkadziesiat osob,w intrnecie jest ten "zaklad"---robi wiatraki..lubie jak gdzies leci sluzbowo,bo w bezclowym na lotnisku w danym panstwie kupuje zawsze dla mnie wagonik Marlboro,juz palilam oryginalne amerykanskie,chinskie itd.Wracajac do tematu nooooo,nie wiem,czy jak bedzie zagrywka z P. nie bedzie sie bal ryzykowac,bo wiesz mozliwe ,ze przez glupia podpadke moze duzo stracic...jezeli w umowie ma dajmy na to,ze przez jakies tam m-ce nie moze bylego pracownika P.i doba,zatrudnic..Boje sie,zeby nie chcial czasami dawac ze swojej kieszeni,bo glupio bede sie czula.Dzis zapytal mnie o jakie wieksze pieniadze walcze---ja mu powiedzialam ot tak palnelam,ze o 3 stowy,a to nieprawda,bo gdyby P i doba,dala mi nawet 150 wiecej to siedzialabym cicho na d......e:)........ale chaotycznie pisze,juz w tych nerwach nie kontroluje:)

Spokojnie kochana - wszyscy Cię rozumieją i doskonale wiedzą co masz na myśli. Nerwy w takiej sytuacji są całkowicie zrozumiałe. Prześpisz to a pamietaj - "ranek jest mądrzejszy od wieczora".
Rano przeczytasz moje (i nie tylko) wpisy i zobaczysz sama że najlepsze rozwiązanie spłynie na Ciebie jak promyk z nieba! Ja w to wierzę i już!!! :)
04 lutego 2014 07:38 / 2 osobom podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

No dziewczyny i chlopaki(jesli tu dzis sa) CZAPKI Z GLOW przed ANDREA  ,syn Babciuni daje buzi na dobranoc (jak jest w domu co wieczor) i zadalam mu dyskusyjne pytanie:   Dwa m-ce musi dalej placic po zerwaniu kontraktu,w razie smierci zrozumialam,ze dwa tygodnie,juz nie sluchalam,bo chcialam,zeby se poszedl ´bo chcialam usiasc do lapka..... Jutro pisze do koordynatora w M.....ja do W-wy .Blad,ze jak dwuletni kontr,sie konczyl w sierpniu nie dogadalismy sie ja,zmienn. i oni.On juz chcial dawac 1500,ale jego jaszczureczka jak mnie odwozila oberwala 3 stowy i bilety ,ubezp. mialysmy sobie same kupowac.Dla mnie bylo za duze ryzyko za nieduze pieniadze,to jest b. mala m-sc,mnie tu znaja sasiedzi na calej ulicy,wystarczyloby,ze jakis nadgorliwiec by sie znalazl i zegnaj Gienia ::) jak ryzykowac to za cos a nie za g....o:)

 Dzien doberek miłego dnia kochne opiekunkowo zycze spokojnego bezstresowego!!! Szkoda zdrowia na nerwy i stresy usmiechac sie prosze a wszystko bedzie ok:)))))Arabra uwazam ze powinnas tylko z synem zalatwiac sprawy i miec to wszystko na papierku ile i za co!!! Jak mu zalezy to zapłaci bo zrozumiałam ze moze!!! Mam dwie kolezanki pracuja u babci ktorej corka mieszka gdzies koło Berlina bardzo daleko.Ale nie chciała przez firme.Kierowniczka PCK poleciła jedna  z tych dziewczyn znała juz ja bo wspołpracowały na innej stelli.Maja naprawde bardzo wysoka stawke prawie tyle co by do niektorej firmy musiała dac ale maja solidna osobe!!!! Wiec jak synkowi zalezy to ci zapłaciłby ile bedziesz chciała pewnie bez przesady nie wiem czy moge operowac tu wszystkimi sumami !!!
04 lutego 2014 08:03
Lili

Oświećcie mnie co to "Mini Job", tylko takim prostym językiem, dla niekumatych ;)))

400e JOB :)
04 lutego 2014 08:10 / 1 osobie podoba się ten post
Lili

Oświećcie mnie co to "Mini Job", tylko takim prostym językiem, dla niekumatych ;)))

04 lutego 2014 08:57 / 2 osobom podoba się ten post
Dzień dobry.Poruszany był temat przeklenstw niemieckich.Mnie to zaciekawiło bo żadnego nie znałam.Przypadkowo znalazłam kilka.
verflucht – psiakrew, do cholery
· Scheiße – g****
· auf etwas scheißen – jeb** coś, pierd**** coś
· Scheiße bauen – robić głupoty
· einen Anschiss kriegen – dostać opiernicz, opieprz
· keine Eier in der Hose haben – być tchórzem, ktoś jest bez jaj
· Scheißwetter – barowa pogoda
· Scheißtag
· verdammte / verfluchte Scheiße – do jasnej cholery, k**** mać
· in der Scheiße sitzen – znajdować się w kropce
· Scheißdreck – gówno
· Das geht dich einen Scheißdreck an! – gówno cię to obchodzi
· ohne Scheiß – bez żartów, bez jaj

· Das ist mir scheißegal – to jest mi totalnie obojętne
· Etwas ist zum Kotzen – to jest ohydne, g**** warte

· Pisser – srajdek
· Hundesohn – sukin***
· Hurensohn – skurw****
· Hosenscheißer – tchórz
· Dummkopf / Schwachkopf – tępak
· Trottel – głupiec, dureń, kretyn
· Taugenichts – leniuch
· Depp – głupek, bałwan
· Arsch – d***
· Affenarsch – dupek
· Arschloch – dupek
· Arschkriecher – lizus, dupowłaz
· Affenfurz – dupek
· Sautrottel – głupiec, dureń
· Schwanz – męski narząd płciowy (b. wulgarnie)
· jdn. verarschen – zgnoić, oszukać kogoś
· Schweinehund – drań

· Damit kannst du dir den Arsch / den Hintern abwischen! – Tym możesz sobie wytrzeć tyłek!
· Das kannst du dir in den Arsch stecken / schieben! – Możesz to sobie wsadzić w d***!
· Du kannst mich mal! – Wypchaj się!
· Halt’s Maul! – zamknij gębę!
· Halt die Fresse / die Schnauze! – zamknij się, zamknij pysk!
· Du alte Pfeife! – Ty niedołęgo, nieudaczniku!

· seinen Arsch / Hintern retten – ratować swój tyłek
· furzen – pierdzieć
· Fresse / Schnauze – pysk, morda
· Hau ab – odwal się
· Leck mich am Arsch – pocałuj mnie w d***
· Verpiss dich – spierd****
· Arschkriecher / Schleimscheißer – dupowłaz, lizus
· Dreck – g****
· Das ist einen Dreck wert – to jest g**** warte

· dumme Sau – głupia świnia
· dumme Kuh – głupia krowa
· Drecksau – flejtuch, nieudacznik
· Hure – dziwka, k****
· Nutte – dziwka, k****
· Kacke – g****
· kacken – sra*
· Kackarsch – dupek

· geil – zaje*****
· kotzen – rzygać
· beschissen – gówniany, parszywy
· Mist – bzdura
· So ein Mist! – cholera jasna!
· Mist machen – robić głupstwa
· Mistkerl – gnojek
· Schlampe – flądra, zdzira
· pissen – odlać się
moze się przyda-jak nas ktoś będzie chciał obrazić