Przygotowania do wyjazdu i wymiana ze zmienniczką

27 marca 2014 19:29 / 10 osobom podoba się ten post
Przygotowuje sie do wyjazdu mam juz taki zwyczaj,że spakowana jestem dwa tygodnie przed wyjazdem.Pakuje i spisuje wszystko na kartce nie grzebie w torbie tylko w razie wątpliwosci sprawdzam na kartce czy jest to zapakowane.Biorę też niektore medykamenty ogolnie jestem zdrowa ale na wszelko wypadek
biorę krople do ucha,krople do oczu,plaster,magnez z wit. B6,tran z witaminami i kwasami Omega-3.Pakuje to co jest potrzebne w zależności od pory roku,ale i tak po przyjeżdzie na miejsce okazuje sie,że mogłam jeszcze cos zabrać własnie to co jest najpotrzebniejsze.O laptopie napewno nie zapomnę.
 
Zmieniam dziewczyne 34-letnią pochodzi z południowo-wschodniej części naszego kraju ma na imię Ania.Rozmawiamy ze sobą co wieczór od kilku dni.Wiem juz prawie wszystko.Pdp to 86 letnia Pani na chodzie bez pieluch w dzien i w nocy mieszka na wsi sama bez rodziny. Syn mieszka w sasiedniej wsi trzeba raz w tygodniu jechac do niego z pdp to takie odwiedziny praktykowane od lat.Mam do dyspozycji auto marki Opel - Astra.Zakupy z pdp,opiekunka tylko do pchania wózka Pani sama wybiera co jest potrzebne w domu i sama płaci.Opiekunka dostaje kieszonkowe poniewaz pdp odżywia sie tylko zdrową zywnoscia wiec trzeba z tych pieniedzy dokupić sobie coś nie coś np.pizze,cole,ciasto itp.Poprosiłam o internet juz jest załozony,pokoj do dyspozycji opiekunki Pani nie odwiedza opiekunki jest sprawna umysowo,kulturalna,cicha.Nie potrzebuje wieczorem towarzystwa sama oglada tv i sama pozniej idzie do sypialni w nocy nie wstaje a jezeli to sporadycznie i zachowuje sie cichutko.Ania chce wrócić po trzech miesiącach i chce skrocic wymiane do 6 tygodni.
 
Ciekawa jestem czy to wszystko pokryje sie w realu,ale nie mam podstaw do obaw Ania fajna dziewczyna, otwarta,zadowolona z miejsca pracy.Jak juz będę na miejscu to napiszę jak tam sie odnalazłam.Myśle,że taki sposob wymiany dziewczyn na Stelli jest bardzo fajny wiem juz w domu co tam z grubsza zastanę.A, zapomniałam napisać,że bedę w okolicach Basel.
 
Czy mogłybysmy wypracować jakis wzorzec wymiany na Stelli,było by  naprawdę fajnie - jechac i nie marwic tym co sie tam zastanie.
27 marca 2014 19:36 / 5 osobom podoba się ten post
Ja zawsze dzwonię do nowych zmienniczek, opowiadam i przeważnie mamy jeszcze kontakt na fb lub mailowy.
Przygotowałam też ponad 10-stronicową rozpiskę z programem dnia, programem tygodnia, potrawami, które dziadek lubi, później jakie dodatkowe obowiązki związane z prowadzeniem domu są, jak sortować śmieci - jednym słowem chyba wszystko, co nowa osoba chciałaby wiedzieć. Panie zawsze bardzo zadowolone z tej rozpiski były.

A Ty Mleczko wydaje się, że na stellę idealną trafisz:) Oby tak rzeczywiście było.
27 marca 2014 19:42 / 2 osobom podoba się ten post
mleczko47

Przygotowuje sie do wyjazdu mam juz taki zwyczaj,że spakowana jestem dwa tygodnie przed wyjazdem.Pakuje i spisuje wszystko na kartce nie grzebie w torbie tylko w razie wątpliwosci sprawdzam na kartce czy jest to zapakowane.Biorę też niektore medykamenty ogolnie jestem zdrowa ale na wszelko wypadek
biorę krople do ucha,krople do oczu,plaster,magnez z wit. B6,tran z witaminami i kwasami Omega-3.Pakuje to co jest potrzebne w zależności od pory roku,ale i tak po przyjeżdzie na miejsce okazuje sie,że mogłam jeszcze cos zabrać własnie to co jest najpotrzebniejsze.O laptopie napewno nie zapomnę.
 
Zmieniam dziewczyne 34-letnią pochodzi z południowo-wschodniej części naszego kraju ma na imię Ania.Rozmawiamy ze sobą co wieczór od kilku dni.Wiem juz prawie wszystko.Pdp to 86 letnia Pani na chodzie bez pieluch w dzien i w nocy mieszka na wsi sama bez rodziny. Syn mieszka w sasiedniej wsi trzeba raz w tygodniu jechac do niego z pdp to takie odwiedziny praktykowane od lat.Mam do dyspozycji auto marki Opel - Astra.Zakupy z pdp,opiekunka tylko do pchania wózka Pani sama wybiera co jest potrzebne w domu i sama płaci.Opiekunka dostaje kieszonkowe poniewaz pdp odżywia sie tylko zdrową zywnoscia wiec trzeba z tych pieniedzy dokupić sobie coś nie coś np.pizze,cole,ciasto itp.Poprosiłam o internet juz jest załozony,pokoj do dyspozycji opiekunki Pani nie odwiedza opiekunki jest sprawna umysowo,kulturalna,cicha.Nie potrzebuje wieczorem towarzystwa sama oglada tv i sama pozniej idzie do sypialni w nocy nie wstaje a jezeli to sporadycznie i zachowuje sie cichutko.Ania chce wrócić po trzech miesiącach i chce skrocic wymiane do 6 tygodni.
 
Ciekawa jestem czy to wszystko pokryje sie w realu,ale nie mam podstaw do obaw Ania fajna dziewczyna, otwarta,zadowolona z miejsca pracy.Jak juz będę na miejscu to napiszę jak tam sie odnalazłam.Myśle,że taki sposob wymiany dziewczyn na Stelli jest bardzo fajny wiem juz w domu co tam z grubsza zastanę.A, zapomniałam napisać,że bedę w okolicach Basel.
 
Czy mogłybysmy wypracować jakis wzorzec wymiany na Stelli,było by  naprawdę fajnie - jechac i nie marwic tym co sie tam zastanie.

Wlasnie taki sposób jak opisalas mam ze swoją zmienniczka. Zmieniamy się co 6 tygodni, ale praktycznie cały czas jesteśmy w kontakcie.Przed samą zmianą kontaktujemy się co dzień i praktycznie po przyjeździe wiem już wszystko.By tak to funkcjonowało potrzebna jest szczerość i zaufanie-to podstawa, dlatego czasami jak czytam forum dziwi mnie zachowanie niektórych dziewczyn, ale cóż widocznie miałam szczęście, że trafiłam na cudowną osobę w postaci mojej zmienniczki, czego wszystkim życzę
27 marca 2014 19:43 / 4 osobom podoba się ten post
wichurra

Ja zawsze dzwonię do nowych zmienniczek, opowiadam i przeważnie mamy jeszcze kontakt na fb lub mailowy.
Przygotowałam też ponad 10-stronicową rozpiskę z programem dnia, programem tygodnia, potrawami, które dziadek lubi, później jakie dodatkowe obowiązki związane z prowadzeniem domu są, jak sortować śmieci - jednym słowem chyba wszystko, co nowa osoba chciałaby wiedzieć. Panie zawsze bardzo zadowolone z tej rozpiski były.

A Ty Mleczko wydaje się, że na stellę idealną trafisz:) Oby tak rzeczywiście było.

Jest tam jeszcze cos wybitnie dla mnie, ale az sie boje pisac jak zobacze to napisze.Pani bardzo lubi kwiaty i ma piekny ogrod.
27 marca 2014 19:56 / 2 osobom podoba się ten post
Ja jechałam do Ascony jako pierwsza opiekunka - więc to , co zastałam , przygotowała rodzina - dokładnie jedyna córka mojej podopiecznej . Ale za to mogłam ,,ustawić '' wszystko trochę pod siebie.Teraz jest tam koleżanka - nie narzeka , chce ze mną się zmieniać. Może i tak będzie. Tyle że ja wiem , że będzie coraz trudniej - tak to z dementywnymi podopiecznymi jest.A ona dotychczas trafiała na sprawnych umysłowo , wiec doświadczenia dopiero nabywa.Ale mówi dobrze po niemiecku - choć ma problemy ze zrozumieniem specyficznego dialektu mojej pani.Czas jednak jest receptą na wszystko - i sensowne nastawienie do pracy i zastanej sytuacji. Ona na szczęście nie robi rewolucji na szteli - więc powinno być ok.Przekazałam wszystko , ściagi zrobiłam , namiary na siebie dałam , dom posprzątany , lodówka pełna .Też bym w przyszłosci chciała mieć tak przygotowane miejsce pracy.
27 marca 2014 20:05 / 1 osobie podoba się ten post
mleczko47

Przygotowuje sie do wyjazdu mam juz taki zwyczaj,że spakowana jestem dwa tygodnie przed wyjazdem.Pakuje i spisuje wszystko na kartce nie grzebie w torbie tylko w razie wątpliwosci sprawdzam na kartce czy jest to zapakowane.Biorę też niektore medykamenty ogolnie jestem zdrowa ale na wszelko wypadek
biorę krople do ucha,krople do oczu,plaster,magnez z wit. B6,tran z witaminami i kwasami Omega-3.Pakuje to co jest potrzebne w zależności od pory roku,ale i tak po przyjeżdzie na miejsce okazuje sie,że mogłam jeszcze cos zabrać własnie to co jest najpotrzebniejsze.O laptopie napewno nie zapomnę.
 
Zmieniam dziewczyne 34-letnią pochodzi z południowo-wschodniej części naszego kraju ma na imię Ania.Rozmawiamy ze sobą co wieczór od kilku dni.Wiem juz prawie wszystko.Pdp to 86 letnia Pani na chodzie bez pieluch w dzien i w nocy mieszka na wsi sama bez rodziny. Syn mieszka w sasiedniej wsi trzeba raz w tygodniu jechac do niego z pdp to takie odwiedziny praktykowane od lat.Mam do dyspozycji auto marki Opel - Astra.Zakupy z pdp,opiekunka tylko do pchania wózka Pani sama wybiera co jest potrzebne w domu i sama płaci.Opiekunka dostaje kieszonkowe poniewaz pdp odżywia sie tylko zdrową zywnoscia wiec trzeba z tych pieniedzy dokupić sobie coś nie coś np.pizze,cole,ciasto itp.Poprosiłam o internet juz jest załozony,pokoj do dyspozycji opiekunki Pani nie odwiedza opiekunki jest sprawna umysowo,kulturalna,cicha.Nie potrzebuje wieczorem towarzystwa sama oglada tv i sama pozniej idzie do sypialni w nocy nie wstaje a jezeli to sporadycznie i zachowuje sie cichutko.Ania chce wrócić po trzech miesiącach i chce skrocic wymiane do 6 tygodni.
 
Ciekawa jestem czy to wszystko pokryje sie w realu,ale nie mam podstaw do obaw Ania fajna dziewczyna, otwarta,zadowolona z miejsca pracy.Jak juz będę na miejscu to napiszę jak tam sie odnalazłam.Myśle,że taki sposob wymiany dziewczyn na Stelli jest bardzo fajny wiem juz w domu co tam z grubsza zastanę.A, zapomniałam napisać,że bedę w okolicach Basel.
 
Czy mogłybysmy wypracować jakis wzorzec wymiany na Stelli,było by  naprawdę fajnie - jechac i nie marwic tym co sie tam zastanie.

No  to życzę ci wszystkiego dobrego na nowej szteli . Z tego co piszesz to zapowiada się dobrze. Kiedy wyjeżdzasz? Pomyślności.
27 marca 2014 20:06 / 3 osobom podoba się ten post
mozah aM

Ja jechałam do Ascony jako pierwsza opiekunka - więc to , co zastałam , przygotowała rodzina - dokładnie jedyna córka mojej podopiecznej . Ale za to mogłam ,,ustawić '' wszystko trochę pod siebie.Teraz jest tam koleżanka - nie narzeka , chce ze mną się zmieniać. Może i tak będzie. Tyle że ja wiem , że będzie coraz trudniej - tak to z dementywnymi podopiecznymi jest.A ona dotychczas trafiała na sprawnych umysłowo , wiec doświadczenia dopiero nabywa.Ale mówi dobrze po niemiecku - choć ma problemy ze zrozumieniem specyficznego dialektu mojej pani.Czas jednak jest receptą na wszystko - i sensowne nastawienie do pracy i zastanej sytuacji. Ona na szczęście nie robi rewolucji na szteli - więc powinno być ok.Przekazałam wszystko , ściagi zrobiłam , namiary na siebie dałam , dom posprzątany , lodówka pełna .Też bym w przyszłosci chciała mieć tak przygotowane miejsce pracy.

Zapomnialam dopisac,że pierwszy raz jade do osoby wolnej od demencji,parkinsona,alzheimera,pieluch,ucieczek z domu itd itp. Az dziwnie sie czuję.
27 marca 2014 20:12 / 2 osobom podoba się ten post
Ja tylko raz - pierwszą pracę miałam u osoby bez wymienionych przez Ciebie , Mleczko ,,atrakcji'' . Ale charakterek to podopieczna miała .....brrrr
27 marca 2014 23:36 / 1 osobie podoba się ten post
mleczko47

Zapomnialam dopisac,że pierwszy raz jade do osoby wolnej od demencji,parkinsona,alzheimera,pieluch,ucieczek z domu itd itp. Az dziwnie sie czuję.

mleczko będziesz czuła się jak na wczasach normalnie
28 marca 2014 06:56 / 4 osobom podoba się ten post
Polneta

mleczko będziesz czuła się jak na wczasach normalnie :-)

Też tak chce sie czuć! Jak zajade bede mogła potwierdzić albo zaprzeczyć  napewno zrobie to szczerze.Licze,ze dziewczyna nie sciemnia bardzo dobrze mi sie z nią rozmawia a i rodzina ma do niej zaufanie poniewz wiekszosć spraw załatwiamy między sobą synowie pdp nie maja czasu.Z nimi ustalilam tylko to co dotyczy mojej pracy i wynagrodzenia poniewaz znamy to wszystkie, ze czesto teoria mija sie z praktyką.
28 marca 2014 10:00 / 7 osobom podoba się ten post
Myslałam,że temat ten jest bardzo wazny w naszej pracy,dlaczego mamy narzekac na zmienniczki i pdp.Gdyby było wiecej szczerości,konkretow to te trudne Stelle gdzie opiekunkce spędza sen z powiek przetrwanie w miarę spokojne i bezpieczne pójdzie w zapomnienie.Opisując nasze wymiany  dajemy wskazówki dla początkujących niech wiedzą o co pytać co zabrać na co się nie godzić.Większość pdp jest problemowa ale kazda z nas stara sie dotrwac do konca kontraktu i potem przyjezdza następna i ma identycznie.Ofert pracy jest dużo, no nie raz trzeba zaczekac na coś łatwiejszego,ale można w jakimś stopniu te złe ominąć, wyeliminować.Pracować trzeba ale męczyc się to juz nie musimy.
28 marca 2014 11:38 / 2 osobom podoba się ten post
mleczko47

Przygotowuje sie do wyjazdu mam juz taki zwyczaj,że spakowana jestem dwa tygodnie przed wyjazdem.Pakuje i spisuje wszystko na kartce nie grzebie w torbie tylko w razie wątpliwosci sprawdzam na kartce czy jest to zapakowane.Biorę też niektore medykamenty ogolnie jestem zdrowa ale na wszelko wypadek
biorę krople do ucha,krople do oczu,plaster,magnez z wit. B6,tran z witaminami i kwasami Omega-3.Pakuje to co jest potrzebne w zależności od pory roku,ale i tak po przyjeżdzie na miejsce okazuje sie,że mogłam jeszcze cos zabrać własnie to co jest najpotrzebniejsze.O laptopie napewno nie zapomnę.
 
Zmieniam dziewczyne 34-letnią pochodzi z południowo-wschodniej części naszego kraju ma na imię Ania.Rozmawiamy ze sobą co wieczór od kilku dni.Wiem juz prawie wszystko.Pdp to 86 letnia Pani na chodzie bez pieluch w dzien i w nocy mieszka na wsi sama bez rodziny. Syn mieszka w sasiedniej wsi trzeba raz w tygodniu jechac do niego z pdp to takie odwiedziny praktykowane od lat.Mam do dyspozycji auto marki Opel - Astra.Zakupy z pdp,opiekunka tylko do pchania wózka Pani sama wybiera co jest potrzebne w domu i sama płaci.Opiekunka dostaje kieszonkowe poniewaz pdp odżywia sie tylko zdrową zywnoscia wiec trzeba z tych pieniedzy dokupić sobie coś nie coś np.pizze,cole,ciasto itp.Poprosiłam o internet juz jest załozony,pokoj do dyspozycji opiekunki Pani nie odwiedza opiekunki jest sprawna umysowo,kulturalna,cicha.Nie potrzebuje wieczorem towarzystwa sama oglada tv i sama pozniej idzie do sypialni w nocy nie wstaje a jezeli to sporadycznie i zachowuje sie cichutko.Ania chce wrócić po trzech miesiącach i chce skrocic wymiane do 6 tygodni.
 
Ciekawa jestem czy to wszystko pokryje sie w realu,ale nie mam podstaw do obaw Ania fajna dziewczyna, otwarta,zadowolona z miejsca pracy.Jak juz będę na miejscu to napiszę jak tam sie odnalazłam.Myśle,że taki sposob wymiany dziewczyn na Stelli jest bardzo fajny wiem juz w domu co tam z grubsza zastanę.A, zapomniałam napisać,że bedę w okolicach Basel.
 
Czy mogłybysmy wypracować jakis wzorzec wymiany na Stelli,było by  naprawdę fajnie - jechac i nie marwic tym co sie tam zastanie.

No tak, pewnie trzeba troche przepracowac zeby trafić na takie miejsce. życzę Ci takiej pracy az do emerytury ...a sobie zebym dostała takiemiejsce nastepne ...hahahaha. Przekonałam sie ze zmienniczka to wazna sprawa.
28 marca 2014 19:16
mozah aM

Ja tylko raz - pierwszą pracę miałam u osoby bez wymienionych przez Ciebie , Mleczko ,,atrakcji'' . Ale charakterek to podopieczna miała .....brrrr

No właśnie.... jestem już tydzień w domu i dziś do mnie dzwoniła zmienniczka,że babka strasznie ja stresuje poprzez kontrolowanie pralki,lodówki,nic jej nie smakuje,kaze jej siedzieć z nią w pokoju od podwieczorka do kolacji i po kolacji też.Babka głucha telewizor łupie,nie chce sie kąpać.Dzis w nocy właczyła ten przycisk z gumowej obrączki ,telefony dzwoniły ta nie słyszała.Wreszcie syn wpadł obudził zmienniczkę ,nawrzeszczał na nią,że ma spać przy otwartych teraz drzwiach i uważać na babkę.K...a to jakiś koszmar.Współczuje kobiecie ,jest wypompowana psychicznie.Ja to znam i nie wrócę juz tam.
28 marca 2014 19:22
gosia35

No właśnie.... jestem już tydzień w domu i dziś do mnie dzwoniła zmienniczka,że babka strasznie ja stresuje poprzez kontrolowanie pralki,lodówki,nic jej nie smakuje,kaze jej siedzieć z nią w pokoju od podwieczorka do kolacji i po kolacji też.Babka głucha telewizor łupie,nie chce sie kąpać.Dzis w nocy właczyła ten przycisk z gumowej obrączki ,telefony dzwoniły ta nie słyszała.Wreszcie syn wpadł obudził zmienniczkę ,nawrzeszczał na nią,że ma spać przy otwartych teraz drzwiach i uważać na babkę.K...a to jakiś koszmar.Współczuje kobiecie ,jest wypompowana psychicznie.Ja to znam i nie wrócę juz tam.

biedna ta dziewczyna ty chociaż z rodziną miałaś dobrze a ta z deszczu pod rynne
28 marca 2014 20:21
gosia35

No właśnie.... jestem już tydzień w domu i dziś do mnie dzwoniła zmienniczka,że babka strasznie ja stresuje poprzez kontrolowanie pralki,lodówki,nic jej nie smakuje,kaze jej siedzieć z nią w pokoju od podwieczorka do kolacji i po kolacji też.Babka głucha telewizor łupie,nie chce sie kąpać.Dzis w nocy właczyła ten przycisk z gumowej obrączki ,telefony dzwoniły ta nie słyszała.Wreszcie syn wpadł obudził zmienniczkę ,nawrzeszczał na nią,że ma spać przy otwartych teraz drzwiach i uważać na babkę.K...a to jakiś koszmar.Współczuje kobiecie ,jest wypompowana psychicznie.Ja to znam i nie wrócę juz tam.

No katastrofa. Współczuję Twojej zmienniczce. :(
Ja bym zwiewała natychmiast po tel do firmy.