Na wyjeździe #8

06 maja 2014 13:39 / 1 osobie podoba się ten post
Dziewczyny jak się nzywa ta przezroczysta folia do owijania jedzenia?
06 maja 2014 13:40
mleczko47

W Szwajrarii POCZTA - jako firma, jest godna zaufania.Ale mieszkancy tez przykladaja sie do tego.Poczta pozostawiona pod drzwiami lezy tak długo,az własciciel sie po nia schyli.Nie ma takiej opcji,żeby ktos przez przypadek(!) zabrał co do niego nie należy.
 
Kiedyś Hausmeister robiąc porzadki na sporym trawniku pozostawił swoje narzedzia:sekator,śrubokręt,jakies nożyce pozniej w tym miejscu gralam z dzieciakami w piłke i znalazłam .Oczywiście oddałam mu, bo widzieliśmy sie codziennie na podworku czy placu zabaw.Ale moja pracodawczyni powiedziala,zebym w przyszłosci nie zabierała nic z zamiarem oddania zostawione - zapomniane.Trawą zarosnie ale jak nie twoje nie rusz.
 
Więc nie tylko poczta w takim powazaniu jest oni tacy.Porządek i spokój.

Słowem, wygodna nuuuuuuuuda...Mało mają znaczących dla świata artystów, bo w takim uporządkowanym świecie zostaje się raczej księgowym niż malarzem czy pisarzem. Poza tym sztuka rodzi się w niedostatku, cierpieniu, zmaganiu się ze sobą, a z czym się tu zmagać? Z przewidywalnością i dobrobytem? Lubię Szwajcarię i cenię, żeby nie było, że się czepiam, tak sobie tylko gaworzę....
06 maja 2014 13:42 / 1 osobie podoba się ten post
Sówka

Dziewczyny jak się nzywa ta przezroczysta folia do owijania jedzenia?

frischhaltefolie.
06 maja 2014 14:49 / 9 osobom podoba się ten post
Moja babcia ma wyszukane maniery mimo znaczengo postępu choroby. Żadnego bekania, dłubania w protezie, puszczania baków itp. Za to wyszukany język i jedzenie kanapek nożem oraz widelcem. jest najbardziej dystyngowaną osobą z moich dotychczasowych pdp. Jednak ponieważ w salonie wisi wielkie foto narzeczonego w mundurze Wermachtu, norma wśró tego pokolenia, tak sobie dziś myslałam, że gdybym 60lat temu wpadła w ręce babci w izbie tortur, jako działacz wolnej Polski, to odbyłby się zapewne taki dialog...

Babcia:
-Przykro mi, że musimy pania torturować dla wydobycia zeznań, lecz niestety obowiązuje nas określona procedura. Zatem bardzo proszę podnieść ręce i bez oporów dać sie podłączyć do wysokiego napięcia. Dziękuję!
Romana
-Aaaaaaaaa, to cholernie boli, wy wredne szwaby i tak wam nic nie powiem, aaaaaaaaaa!!!!!
Babcia
-Rozumiem pani determinację w obronie przyjaciół partyzantów, lecz prosze nam nie utrudniać pracy...
Romana
-Aaaaaaaaa!!!! Ratunku....Nienawidzę prądu, już nigdy nie zapłace rachunków za światło!!!! Aaaaaaaa!!!!!
Babcia
- Na dzisiaj wystarczy, uprzedzam jednak lojalnie, że jutro ponowimy próbe wydobycia z pani zezanń z zastosowaniem przemocy. Życze miłego wieczoru!
06 maja 2014 14:57
romana

Moja babcia ma wyszukane maniery mimo znaczengo postępu choroby. Żadnego bekania, dłubania w protezie, puszczania baków itp. Za to wyszukany język i jedzenie kanapek nożem oraz widelcem. jest najbardziej dystyngowaną osobą z moich dotychczasowych pdp. Jednak ponieważ w salonie wisi wielkie foto narzeczonego w mundurze Wermachtu, norma wśró tego pokolenia, tak sobie dziś myslałam, że gdybym 60lat temu wpadła w ręce babci w izbie tortur, jako działacz wolnej Polski, to odbyłby się zapewne taki dialog...

Babcia:
-Przykro mi, że musimy pania torturować dla wydobycia zeznań, lecz niestety obowiązuje nas określona procedura. Zatem bardzo proszę podnieść ręce i bez oporów dać sie podłączyć do wysokiego napięcia. Dziękuję!
Romana
-Aaaaaaaaa, to cholernie boli, wy wredne szwaby i tak wam nic nie powiem, aaaaaaaaaa!!!!!
Babcia
-Rozumiem pani determinację w obronie przyjaciół partyzantów, lecz prosze nam nie utrudniać pracy...
Romana
-Aaaaaaaaa!!!! Ratunku....Nienawidzę prądu, już nigdy nie zapłace rachunków za światło!!!! Aaaaaaaa!!!!!
Babcia
- Na dzisiaj wystarczy, uprzedzam jednak lojalnie, że jutro ponowimy próbe wydobycia z pani zezanń z zastosowaniem przemocy. Życze miłego wieczoru!

No dobre hahahahhaah
 
06 maja 2014 16:15
romana

Moja babcia ma wyszukane maniery mimo znaczengo postępu choroby. Żadnego bekania, dłubania w protezie, puszczania baków itp. Za to wyszukany język i jedzenie kanapek nożem oraz widelcem. jest najbardziej dystyngowaną osobą z moich dotychczasowych pdp. Jednak ponieważ w salonie wisi wielkie foto narzeczonego w mundurze Wermachtu, norma wśró tego pokolenia, tak sobie dziś myslałam, że gdybym 60lat temu wpadła w ręce babci w izbie tortur, jako działacz wolnej Polski, to odbyłby się zapewne taki dialog...

Babcia:
-Przykro mi, że musimy pania torturować dla wydobycia zeznań, lecz niestety obowiązuje nas określona procedura. Zatem bardzo proszę podnieść ręce i bez oporów dać sie podłączyć do wysokiego napięcia. Dziękuję!
Romana
-Aaaaaaaaa, to cholernie boli, wy wredne szwaby i tak wam nic nie powiem, aaaaaaaaaa!!!!!
Babcia
-Rozumiem pani determinację w obronie przyjaciół partyzantów, lecz prosze nam nie utrudniać pracy...
Romana
-Aaaaaaaaa!!!! Ratunku....Nienawidzę prądu, już nigdy nie zapłace rachunków za światło!!!! Aaaaaaaa!!!!!
Babcia
- Na dzisiaj wystarczy, uprzedzam jednak lojalnie, że jutro ponowimy próbe wydobycia z pani zezanń z zastosowaniem przemocy. Życze miłego wieczoru!

nie liczyl bym na takie mile podejscie i slownictwo. Byla by przeciez w pracy,a wiec solidnie,fachowo i powoli
06 maja 2014 16:24
romana

Moja babcia ma wyszukane maniery mimo znaczengo postępu choroby. Żadnego bekania, dłubania w protezie, puszczania baków itp. Za to wyszukany język i jedzenie kanapek nożem oraz widelcem. jest najbardziej dystyngowaną osobą z moich dotychczasowych pdp. Jednak ponieważ w salonie wisi wielkie foto narzeczonego w mundurze Wermachtu, norma wśró tego pokolenia, tak sobie dziś myslałam, że gdybym 60lat temu wpadła w ręce babci w izbie tortur, jako działacz wolnej Polski, to odbyłby się zapewne taki dialog...

Babcia:
-Przykro mi, że musimy pania torturować dla wydobycia zeznań, lecz niestety obowiązuje nas określona procedura. Zatem bardzo proszę podnieść ręce i bez oporów dać sie podłączyć do wysokiego napięcia. Dziękuję!
Romana
-Aaaaaaaaa, to cholernie boli, wy wredne szwaby i tak wam nic nie powiem, aaaaaaaaaa!!!!!
Babcia
-Rozumiem pani determinację w obronie przyjaciół partyzantów, lecz prosze nam nie utrudniać pracy...
Romana
-Aaaaaaaaa!!!! Ratunku....Nienawidzę prądu, już nigdy nie zapłace rachunków za światło!!!! Aaaaaaaa!!!!!
Babcia
- Na dzisiaj wystarczy, uprzedzam jednak lojalnie, że jutro ponowimy próbe wydobycia z pani zezanń z zastosowaniem przemocy. Życze miłego wieczoru!

Romana, a tak poważnie to dobrze się czujesz??? ;-)
Może powinnaś na jakiś urlopik zjechać, albo w inny sposób się odstresować??? ;-)
06 maja 2014 16:41 / 1 osobie podoba się ten post
mleczko47

Dzien rozpoczyna sie kawką ale juz bez cukru,z ktorego nie mogłam zrezygnować - a jednak zrezygnowałam. Tak ja Marzena po złych sztelach docenia to co ma teraz,tak ja po dobrych sztelach widzę roznice na obecnej.Moja głowa pracuje na normalnych obrotach,nie mam wiecznego napięcia jakbym oczekiwała,że cos sie przytrafi nie muszę myśleć za dwie.
 
Wczoraj opaliłam sie musialam spac na brzuchu zachłanna jestem i dostałam za swoje.Nie zajadam stresu,rano 2/3 kromki chleba ciemnego z czymś najczęściej zielonym obiad - połowa porcji - bez kolacji.Pije dużo wody.W gornej części ciała mam już 3 cm mniej, a o to mi głownie chodziło jeszcze troche i rozmiar mi sie zmniejszy.Zostaje tu jeszcze ponad 2 mce jesli utrzymam reżim jaki sobie zastosowałam bedzie ok.Jestem niewielką  wzrostem kobietą, ale duch we mnie i samozapacie godne olbrzymki.
 
Dzisiaj pohulam po okolicy w ruchu najlepsze opalanie.Nigdy nie byłam w solarium bo sie boję.Ale opalone ciało to dla mnie jak afrodyzjak.Pracujac w Austrii (NO) mialam okazje polezeć w słoncu.Tam posesje sa ogrodzone wyskoim murem do około mogłam leżeć swobodnie nikt nie mógł zagladać bo nie miał szans.Byłam opalona na okrągło jak wroćiłam do domu to własny pies na mnie szczekał dopiero poznał mnie po głosie.Byłam ciemna (kolorem) i bardzo długo opalenizna utrzymała sie bez utrwalania.Dobrego pogodnego dnia wszystkim życzę.

Mleczko jak byłam cztery lata temu na truskawkwch w DE( pierwszy i ostatni raz) zrzuciłam z siebie 10 kilo .Opalenizna cudna aż mi wszyscy zazdrościli (ale tylko opalenizny a nie pracy).Do dziś mam problemy z kręgosłupem .A jeżeli chodzi o dzień dzisiejszy to gdy jestem w DE chudnę ok 6 kg,które  w domku szybko nadrabiam i tak na okrągło.Albo przestanę jeść albo wyrzucę wagę.
06 maja 2014 16:45
romana

Moja babcia ma wyszukane maniery mimo znaczengo postępu choroby. Żadnego bekania, dłubania w protezie, puszczania baków itp. Za to wyszukany język i jedzenie kanapek nożem oraz widelcem. jest najbardziej dystyngowaną osobą z moich dotychczasowych pdp. Jednak ponieważ w salonie wisi wielkie foto narzeczonego w mundurze Wermachtu, norma wśró tego pokolenia, tak sobie dziś myslałam, że gdybym 60lat temu wpadła w ręce babci w izbie tortur, jako działacz wolnej Polski, to odbyłby się zapewne taki dialog...

Babcia:
-Przykro mi, że musimy pania torturować dla wydobycia zeznań, lecz niestety obowiązuje nas określona procedura. Zatem bardzo proszę podnieść ręce i bez oporów dać sie podłączyć do wysokiego napięcia. Dziękuję!
Romana
-Aaaaaaaaa, to cholernie boli, wy wredne szwaby i tak wam nic nie powiem, aaaaaaaaaa!!!!!
Babcia
-Rozumiem pani determinację w obronie przyjaciół partyzantów, lecz prosze nam nie utrudniać pracy...
Romana
-Aaaaaaaaa!!!! Ratunku....Nienawidzę prądu, już nigdy nie zapłace rachunków za światło!!!! Aaaaaaaa!!!!!
Babcia
- Na dzisiaj wystarczy, uprzedzam jednak lojalnie, że jutro ponowimy próbe wydobycia z pani zezanń z zastosowaniem przemocy. Życze miłego wieczoru!

Jesteś szalona.Uśmiałam się niesamowicie aż brzuch boli.
06 maja 2014 17:55 / 3 osobom podoba się ten post
Ja też się śmiałam kiedy to pisałam, jak przystało na porządnego grafomana. Bardzo lubię czarny humor. A tak na poważnie to Niemcy słynęły z wysokiej kultury i dlatego wiele osób nie wierzyło, że są w stanie tak szybko po pierwszej wywołać drugą wojnę światową.

Miałam dziś dość trudny dzień na swoim urlopie w D. Babcia przez kilka godzin usiłowała wyciągnąć klucz z zamka, lecz jest to lekko niemożliwe, bo właśnie z myślą o takich jak ona został wyprodukowany. Musiałam mieć na nią oko, czyli siedzieć w wąskiej kuchni, bo tam jest najlepsza widoczność i co jakiś czas wybiegać, by patrzeć, czy własnie nie wpada pod samochód. Gdyż robiła sobie przerwy w pracy ruszając w dal, z ręcznikiem na szyi w funkcji szalika.
Zmienniczka dostanie zawału po 2 tygodniach, ona bardzo wszystko przeżywa.
06 maja 2014 18:58 / 1 osobie podoba się ten post
Malgi

Romana, a tak poważnie to dobrze się czujesz??? ;-)
Może powinnaś na jakiś urlopik zjechać, albo w inny sposób się odstresować??? ;-)

gdyba nie romana nie byloby kogo czytac i sie usmiechać, wiec czy sie czuje dobrze czy nie to w tym momencie malo wazne!!!
06 maja 2014 19:10
kaska_45

gdyba nie romana nie byloby kogo czytac i sie usmiechać, wiec czy sie czuje dobrze czy nie to w tym momencie malo wazne!!!

Niestety się z Tobą zgodzę. Niestety, bo chwilami wchodzę po kilku godzinach, ponad 30 osób online i tylko kilka nowych wpisów.
Czasem, aż mi głupio pisać, bo na każdym temacie mój wpis pojawia się jako ostatni, więc zmykam z forum na inne strony....
06 maja 2014 19:13 / 1 osobie podoba się ten post
kaska_45

gdyba nie romana nie byloby kogo czytac i sie usmiechać, wiec czy sie czuje dobrze czy nie to w tym momencie malo wazne!!!

Ojej, czuję się zaszczycona! Ale to nieprawda, choć bardzo dla mnie miła. Dużo osób tutaj fajnie pisze, z humorem, m.in. taka jakaś Kaska ileśtam, he, he...
 
Widziałam wczoraj małego Sikha z dużym Sikhem, czyli z tatą. Obydwaj mieli turbany na głowie, poza tym zwykłe ubrania. Sikhowie pochdzą z Indii i podobno mężczyźni nigdy nie ścinają włosów, więc trzymają je pod turbanem, bo w końcu są nieziemsko długie. Wzruszyło mnie takie głębokie przywiązanie do tradycji, wyglądali raczej na tych, co mieszkają tu na stałe. Ciekawe jak będzie w szkole, na basenie czy na innych zajęciach sportowych, na razie maluch nie miał więcej niż 3 lata...
 
A wcześniej spotkałam dziewczynę na oko z Azji, ubraną w lokalny stroj, bardzo ładne odmiany czerwieni, nietypowe spodnie oraz długa tunika. Pierwszy raz widzę tu w D ludzi w ubraniach ze swego kraju, Turczynek oczywiście nie liczę w ich płaszczach do ziemi oraz w typowych dla nich nakryciach głowy. Pochwalcie się, jeśli widzieliście tu kogoś inaczej ubranego...
 
 
06 maja 2014 19:14
romana

Słowem, wygodna nuuuuuuuuda...Mało mają znaczących dla świata artystów, bo w takim uporządkowanym świecie zostaje się raczej księgowym niż malarzem czy pisarzem. Poza tym sztuka rodzi się w niedostatku, cierpieniu, zmaganiu się ze sobą, a z czym się tu zmagać? Z przewidywalnością i dobrobytem? Lubię Szwajcarię i cenię, żeby nie było, że się czepiam, tak sobie tylko gaworzę....

To czas,zebys wyrosła juz z tego gaworzenia.
06 maja 2014 19:46
Dzisiaj zobaczyłam zlotokap wpleciony w tuje.