Na wyjeździe #8

05 maja 2014 14:36 / 2 osobom podoba się ten post
Twój ogródek to jeden z nielicznych w miasteczku, a tutaj jak idę na spacer to kazdy dom zachwyca. A tak swoja drogą te krzewy tak pieknie sie komponują że chyba tu wszyscy mają projektantów ogrodów.
W kazdym razie ja mogłabym mieszkać w takim nieduzym miasteczku tutaj w DE.
05 maja 2014 15:43 / 6 osobom podoba się ten post
Pogoda super
Dzisiaj sie dowiedzialam, ze przychodzi sprzataczka ....tak sie zastanawiam co ja mam tutaj robic ??????
Poki co tylko gotuje i robie zakupy Nie samowite po takich rodzinach u jakich bylam...... taka odmiana, wiec warto wierzyc w to iz kiedys trafi sie na dobrych ludzi...
Zaraz sie przebieram i ide pobiegac Milego pololudnia
05 maja 2014 19:57
Wróciłam do domu, i jak to w domu, nie miałam czasu na forum:) a ostatnio jak byłam, toczyła sie sprawa niejakiej Ani, która została zaatakowana przez koordynatora i na siłę wyciągnięta z domu pdp..?Czy ta sprawa miała jakiś ciąg dalszy, czy coś się wyjaśniło. Chciałabym wiedzieć, mógłby ktoś o tym napisać? Tylko nie odsyłajcie mnie do poprzednich, nie wiem których tam stron.
05 maja 2014 19:59 / 1 osobie podoba się ten post
greenandy

Wróciłam do domu, i jak to w domu, nie miałam czasu na forum:) a ostatnio jak byłam, toczyła sie sprawa niejakiej Ani, która została zaatakowana przez koordynatora i na siłę wyciągnięta z domu pdp..?Czy ta sprawa miała jakiś ciąg dalszy, czy coś się wyjaśniło. Chciałabym wiedzieć, mógłby ktoś o tym napisać? Tylko nie odsyłajcie mnie do poprzednich, nie wiem których tam stron.

Nic się jeszcze nie wyjaśniło.
05 maja 2014 21:18 / 1 osobie podoba się ten post
85marzena

Pogoda super :-)
Dzisiaj sie dowiedzialam, ze przychodzi sprzataczka ....tak sie zastanawiam co ja mam tutaj robic ??????
Poki co tylko gotuje i robie zakupy :-) Nie samowite po takich rodzinach u jakich bylam...... taka odmiana, wiec warto wierzyc w to iz kiedys trafi sie na dobrych ludzi...
Zaraz sie przebieram i ide pobiegac :-) Milego pololudnia :-)

Należy Ci się, kochana, jak psu buda, pamiętam jakie trudne miejsca miałaś. Teraz tylko jeszcze fryzjer, basen, kosmetyczka, obiady w restauracjach, ciekawe wypady na weekendy, a wszystko za gotówkę pdp...
 
Piszecie o ładnych ogrodach i zadbanej zieleni w D, a ja jestem teraz w miasteczku 20tys.mieszkańców  pod Monachium i oczom nie wierzę. Niewiele osób dba tutaj o piękno swoich ogrodów, rosną w nich głownie przekwitłe mlecze oraz stokrotki, a zielen miejska pozostawia równie dużo do życzenia. Czasem aż się zastanawiam, czy ja w ogóle w D jestem, taki brak miłości do przyrody tu obserwuję...
 
Babcia schowała dziś nie wiadomo gdzie swój lewy aparat słuchowy. Wczoraj zamelinowała prawy i szczęśliwie wyciągnęła go szybko z szuflady, opakowany w chusteczkę i wsadzony do puszki na duperelki, lecz dzisiaj się nie dała ani prośbą, ani groźbą. Ciekawa jestem bardzo, kiedy go znajdziemy oraz gdzie, i czy to będzie np. niespodzianka z Niemiec na moje 100letnie urodziny....
05 maja 2014 21:21 / 6 osobom podoba się ten post
może podpowiem,zeby sprawdzic pralkę,bo moja mama tam własnie  włozyła swoja protezę  i...jak sie pranie uprało,to na szybce szczerzyła sie do mnie JEJ proteza ,która cudem jakims nie pękła:))))
05 maja 2014 21:31
ziolkowa

może podpowiem,zeby sprawdzic pralkę,bo moja mama tam własnie  włozyła swoja protezę  i...jak sie pranie uprało,to na szybce szczerzyła sie do mnie JEJ proteza ,która cudem jakims nie pękła:))))

Wygrywasz konkurs na temat - Co najśmieszniejszego może wymyśleć dementyk! 
Ale się ubawiłam, widok protezy "uśmiechającej się" do Ciebie musiał być niezrównany!
05 maja 2014 21:34 / 2 osobom podoba się ten post
ano był,bo ja juz byłam pewna,że Mama wyciepała ją przez okno(było gorące lato) i takiego miałam "banana" na widok tej protezy (wygodnej) jakbym złoto znalazła:)
05 maja 2014 21:42 / 1 osobie podoba się ten post
romana

Należy Ci się, kochana, jak psu buda, pamiętam jakie trudne miejsca miałaś. Teraz tylko jeszcze fryzjer, basen, kosmetyczka, obiady w restauracjach, ciekawe wypady na weekendy, a wszystko za gotówkę pdp...
 
Piszecie o ładnych ogrodach i zadbanej zieleni w D, a ja jestem teraz w miasteczku 20tys.mieszkańców  pod Monachium i oczom nie wierzę. Niewiele osób dba tutaj o piękno swoich ogrodów, rosną w nich głownie przekwitłe mlecze oraz stokrotki, a zielen miejska pozostawia równie dużo do życzenia. Czasem aż się zastanawiam, czy ja w ogóle w D jestem, taki brak miłości do przyrody tu obserwuję...
 
Babcia schowała dziś nie wiadomo gdzie swój lewy aparat słuchowy. Wczoraj zamelinowała prawy i szczęśliwie wyciągnęła go szybko z szuflady, opakowany w chusteczkę i wsadzony do puszki na duperelki, lecz dzisiaj się nie dała ani prośbą, ani groźbą. Ciekawa jestem bardzo, kiedy go znajdziemy oraz gdzie, i czy to będzie np. niespodzianka z Niemiec na moje 100letnie urodziny....

Az tak wymagajaca nie jestem - wystarczy to co mam teraz :)
06 maja 2014 07:02 / 4 osobom podoba się ten post
Dzien rozpoczyna sie kawką ale juz bez cukru,z ktorego nie mogłam zrezygnować - a jednak zrezygnowałam. Tak ja Marzena po złych sztelach docenia to co ma teraz,tak ja po dobrych sztelach widzę roznice na obecnej.Moja głowa pracuje na normalnych obrotach,nie mam wiecznego napięcia jakbym oczekiwała,że cos sie przytrafi nie muszę myśleć za dwie.
 
Wczoraj opaliłam sie musialam spac na brzuchu zachłanna jestem i dostałam za swoje.Nie zajadam stresu,rano 2/3 kromki chleba ciemnego z czymś najczęściej zielonym obiad - połowa porcji - bez kolacji.Pije dużo wody.W gornej części ciała mam już 3 cm mniej, a o to mi głownie chodziło jeszcze troche i rozmiar mi sie zmniejszy.Zostaje tu jeszcze ponad 2 mce jesli utrzymam reżim jaki sobie zastosowałam bedzie ok.Jestem niewielką  wzrostem kobietą, ale duch we mnie i samozapacie godne olbrzymki.
 
Dzisiaj pohulam po okolicy w ruchu najlepsze opalanie.Nigdy nie byłam w solarium bo sie boję.Ale opalone ciało to dla mnie jak afrodyzjak.Pracujac w Austrii (NO) mialam okazje polezeć w słoncu.Tam posesje sa ogrodzone wyskoim murem do około mogłam leżeć swobodnie nikt nie mógł zagladać bo nie miał szans.Byłam opalona na okrągło jak wroćiłam do domu to własny pies na mnie szczekał dopiero poznał mnie po głosie.Byłam ciemna (kolorem) i bardzo długo opalenizna utrzymała sie bez utrwalania.Dobrego pogodnego dnia wszystkim życzę.
06 maja 2014 08:25 / 1 osobie podoba się ten post
Mleczko ile to zależy od pracy... Ja też mam lepszą sztele niż za pierwszym razem: palę mniej papierosów, przestałam zajadać stresy czekoladą, przestałam pić colę, z której też nie mogłam zrezygnować. Jest jeszcze kilka rzeczy do zmiany, ale ja lubię powolne zmiany, więc jest czas. Cel: kilka cm mniej w obwodzie i kilka kilo mniej...
06 maja 2014 10:27 / 2 osobom podoba się ten post
Dzień doberek wszystkim optymistom i pesymistom przerobionym przez forum na optymistów też!

Dzisiaj zaczynam od ogłoszenia - od tego poniedziałku do soboty jest bardzo fajna zasłona przeciwkomarowo-muchowa do drzwi w NETTO. Widziałam taką u Kasi63 w domu, w drzwiach wejściowych. Ma po bokach w środku małe magnesy i gdy człowiek wychodzi, to one się natychmiast zamykają i zasłona nic nie przepuszcza. Super sprawa, kosztuje tylko 9.98 i nazywa się MAGIC KLICK MOSKITONETZ. Może ktoś sobie zechce nabyć dla siebie albo na prezent.

Dzien u nas ładny, drugi ze słoneczkiem, lecz moja babcia nie chce ani wychodzić, ani wozić tyłka na wózku. Jest to jedna z przyczyn, dla których nie chcę tu wrócić, choć padł taki pomysł ze strony rodziny. Nieruchawy pdp to dla mnie minus, bo lubię chodzić i mogłabym zostać listonoszem, gdyby łączyło się to z opcją zwiedzania!

Bawcie się dziś dobrze w świecie szaleństw niemieckich emerytów!
06 maja 2014 11:04 / 1 osobie podoba się ten post
romana

Dzień doberek wszystkim optymistom i pesymistom przerobionym przez forum na optymistów też!

Dzisiaj zaczynam od ogłoszenia - od tego poniedziałku do soboty jest bardzo fajna zasłona przeciwkomarowo-muchowa do drzwi w NETTO. Widziałam taką u Kasi63 w domu, w drzwiach wejściowych. Ma po bokach w środku małe magnesy i gdy człowiek wychodzi, to one się natychmiast zamykają i zasłona nic nie przepuszcza. Super sprawa, kosztuje tylko 9.98 i nazywa się MAGIC KLICK MOSKITONETZ. Może ktoś sobie zechce nabyć dla siebie albo na prezent.

Dzien u nas ładny, drugi ze słoneczkiem, lecz moja babcia nie chce ani wychodzić, ani wozić tyłka na wózku. Jest to jedna z przyczyn, dla których nie chcę tu wrócić, choć padł taki pomysł ze strony rodziny. Nieruchawy pdp to dla mnie minus, bo lubię chodzić i mogłabym zostać listonoszem, gdyby łączyło się to z opcją zwiedzania!

Bawcie się dziś dobrze w świecie szaleństw niemieckich emerytów!

Zostań listonoszką w Niemczech. Mój znajomy był ładnych pare lat listonoszem w Szwajcarii i dorobił się fajne kasy, wykupił w moim mieście kilka kamienic i wrócił do Polski, przez jakiś czas żył z czynszu, potem poszedł do szkoły i teraz jest tłumaczem przysięgłym j. niemieckiego
06 maja 2014 11:34 / 2 osobom podoba się ten post
Sówka

Zostań listonoszką w Niemczech. Mój znajomy był ładnych pare lat listonoszem w Szwajcarii i dorobił się fajne kasy, wykupił w moim mieście kilka kamienic i wrócił do Polski, przez jakiś czas żył z czynszu, potem poszedł do szkoły i teraz jest tłumaczem przysięgłym j. niemieckiego :-)

Hm, ciekawe życie...Nie pierwszy raz ta Szwajcaria puszcza do mnie oko, lecz póki małego nie przejmie tato do wychowania, nie dam sie jej uwieść. Tak w ogóle to ja kocham Polskę miłością chyba dozgonną, na razie ani poznane Włochy, ani Francja, ani Niemcy nie są dla mnie powodem do opuszczenia kraju. Ostatnio nawet córka babci pytała mnie, dlaczego ze swoją znajomoscią niemieckiego (he, he) nie zostanę tutaj.  Powodów jest wiele, dlatego też, że mam w kraju fajnych znajomych, którzy nie narzekają, tylko szkolą się, wymyslają nowe rzeczy, jeżdżą do pracy za granicę, ale wracają, bo dobrze się w Polsce czują, mimo tego, że jak tam jest, to każdy wie.
 
Rozpisałam się, a tu obiad robić trzeba, dziś restauracja Romana proponuje naleśniki z pysznym białym serem bio na słodko. A u Was? Ostrygi i szampan jak zwykle?
06 maja 2014 13:24
Sówka

Zostań listonoszką w Niemczech. Mój znajomy był ładnych pare lat listonoszem w Szwajcarii i dorobił się fajne kasy, wykupił w moim mieście kilka kamienic i wrócił do Polski, przez jakiś czas żył z czynszu, potem poszedł do szkoły i teraz jest tłumaczem przysięgłym j. niemieckiego :-)

W Szwajrarii POCZTA - jako firma, jest godna zaufania.Ale mieszkancy tez przykladaja sie do tego.Poczta pozostawiona pod drzwiami lezy tak długo,az własciciel sie po nia schyli.Nie ma takiej opcji,żeby ktos przez przypadek(!) zabrał co do niego nie należy.
 
Kiedyś Hausmeister robiąc porzadki na sporym trawniku pozostawił swoje narzedzia:sekator,śrubokręt,jakies nożyce pozniej w tym miejscu gralam z dzieciakami w piłke i znalazłam .Oczywiście oddałam mu, bo widzieliśmy sie codziennie na podworku czy placu zabaw.Ale moja pracodawczyni powiedziala,zebym w przyszłosci nie zabierała nic z zamiarem oddania zostawione - zapomniane.Trawą zarosnie ale jak nie twoje nie rusz.
 
Więc nie tylko poczta w takim powazaniu jest oni tacy.Porządek i spokój.