Polskie i Niemieckie absurdy

27 czerwca 2014 21:03 / 3 osobom podoba się ten post
Kolejny absurd - to plastikowe butelki,odkąd sie pojawiły na rynku nikt nie umie się za to porządnie wziąć,kasa przecieka między palcami i żaden rząd tego nie widzi ,żaden przedsiębiorca nie ma ochoty-tu z tym sobie świetnie radzą a u nas?:(Nikomu się nie opłaca????
Następny-do mega rozmiarów rozbudowana biurokracja w każdym urzedzie,niby komputeryzacja miala to zmienic a jest coraz gorzej
Jeszcze jeden-żeby załatwić byle pierdołę trzeba wypełnic setki dokumentów ,w których żąda sie od nas danych nikomu niepotrzebnych-bo na cholerę urzędasom panieńskie nazwisko mojej mamy??????Jak sie takie żądania mają do ustawy o ochronie danych osobowych?
27 czerwca 2014 21:05
Sówka

Będzie się odwoływać

Powinna się postarać o zaświadczenia z przychodni że dziecko często choruje,zrobić rozpiskę potrzeb miesięczną,ale taką ze szczegółami,świadczenia za mieszkanie to za mało,sąd weżmie pod uwagę jak będzie miała na papierze.
27 czerwca 2014 21:07 / 1 osobie podoba się ten post
są specjalne druczki kosztorysowe, jutro poszperam jak nie zapomne i podesle... moze mam gdzies u siebie to, tam sie liczy kazda bułeczke, kazdą pierdółke, ja to zrobiłam po swojemu w excelu, w to sie wlicza rowniez koszty paliwa, pradu, czynszu itp
w koncu dziecko w krzakach nie spi, prawda?
aaa dolicza sie rowniez wszystkie inne media i potzreby kulturalne (imieniny, urodziny dziecka oraz wyjscia do koolezanek, kino, basen itp)
27 czerwca 2014 21:10 / 1 osobie podoba się ten post
Evvex

Powinna się postarać o zaświadczenia z przychodni że dziecko często choruje,zrobić rozpiskę potrzeb miesięczną,ale taką ze szczegółami,świadczenia za mieszkanie to za mało,sąd weżmie pod uwagę jak będzie miała na papierze.

Poprzeć to paragonami z kasy fiskalnej,za ubranie,wyzywienie,srodki czystości itp.
27 czerwca 2014 21:15 / 2 osobom podoba się ten post
Iks x.... lat temu pracowałam jako trener
miałam wyjechać z młodzieżą za granicę na obóz kondycyjny. Okazało się, że muszę przedłożyć wniosek o przedużenie paszportu, ale w tamtych latach do europejskich krajów socjalistycznych paszport ważny był tylko z dowodem osobistym.
Wyjazd miał być za kilka dni !
Uruchomiłam znajomości, szoruję do Urzędu Miasta i proszę o wymiane dowodu, bo stary dowód miałam na nazwisko panieńskie. Pani z UM grzecznie mówi, że jutro do południa mam dowód do odebrania.
Następny dzień okazał się wielka porażką, bo : owszem , nie bylo problemu z wymianą dowodu os. i zmianą nazwiska, tyle, że figurowałam jako mężatka, a ja od 10 lat byłam rozwódką.
Udało mi się wyjechać z młodzieżą, ale szokujące jest to, że przez 10 lat moje dane w Urzędzie Stanu Cywilnego były - jakie były )))))))))))))))))))))
27 czerwca 2014 21:24
Dzięki dziewczyny za rady, ja to podałam jedynie jako przykład, dziewczyna wie co ma robić. Po prostu w głowie się nie mieści co dzieje się w Polsce
27 czerwca 2014 21:48 / 1 osobie podoba się ten post
bieta

Iks x.... lat temu pracowałam jako trener
miałam wyjechać z młodzieżą za granicę na obóz kondycyjny. Okazało się, że muszę przedłożyć wniosek o przedużenie paszportu, ale w tamtych latach do europejskich krajów socjalistycznych paszport ważny był tylko z dowodem osobistym.
Wyjazd miał być za kilka dni !
Uruchomiłam znajomości, szoruję do Urzędu Miasta i proszę o wymiane dowodu, bo stary dowód miałam na nazwisko panieńskie. Pani z UM grzecznie mówi, że jutro do południa mam dowód do odebrania.
Następny dzień okazał się wielka porażką, bo : owszem , nie bylo problemu z wymianą dowodu os. i zmianą nazwiska, tyle, że figurowałam jako mężatka, a ja od 10 lat byłam rozwódką.
Udało mi się wyjechać z młodzieżą, ale szokujące jest to, że przez 10 lat moje dane w Urzędzie Stanu Cywilnego były - jakie były :-))))))))))))))))))))))

i z takim statusem w Urzędzie Stanu Cywilnego  powtórnie za  mąż bym nie mogła ,ech ...glęboki oddech wezmę
28 czerwca 2014 09:27 / 1 osobie podoba się ten post
Andrea - tak jest jeśli masz ubezpieczenie prywatne , ale zwracają wszystko , rachunek trafia do banku i po sprawie , w aptece też trzeba płacić przy prywatnym ubezpieczeniu 100 % , ale też to zwracają
28 czerwca 2014 10:16
Rozciolem reke w niemczech w pracy.Mialem ubezpieczenie z ZUS jakies E11 czy cos takiego.Szef mnie zawiozl do lekarza.Oczyszczono rane i zalozyli mi opatrunek.Po miesiacu do lekarza wplynela zaplata za usluge medyczna z polskiego ZUS u Zwalala z nog ha ha 5,20 euro
28 czerwca 2014 10:29
W grudniu miałam nakłuwaną cystę na tarczycy,rachunek coś około 300e,ale nie to mnie zadziwiło tylko to, że wszyscy bez wyjątku pracowali bez rękawiczek,u Nas nie do pomyślenia.
28 czerwca 2014 11:41 / 1 osobie podoba się ten post
Evvex

W grudniu miałam nakłuwaną cystę na tarczycy,rachunek coś około 300e,ale nie to mnie zadziwiło tylko to, że wszyscy bez wyjątku pracowali bez rękawiczek,u Nas nie do pomyślenia.

Też w poprzednim miejscu patrzyłam zdziwiona na pracę lekarzy, pielęgniarki. Żadne nie miało rekawiczek. Doktorowa regularnie pobierala krew bez rękawiczek.
28 czerwca 2014 12:04
ORIM

Rozciolem reke w niemczech w pracy.Mialem ubezpieczenie z ZUS jakies E11 czy cos takiego.Szef mnie zawiozl do lekarza.Oczyszczono rane i zalozyli mi opatrunek.Po miesiacu do lekarza wplynela zaplata za usluge medyczna z polskiego ZUS u Zwalala z nog ha ha 5,20 euro

No i co dalej? Zapłaciłeś? Na jakiej podstawie, skoro byłeś ubezpieczony? Pisz, chłopie, coś więcej, a nie tylko strzępki informacji.
28 czerwca 2014 12:43 / 1 osobie podoba się ten post
betrojer

No i co dalej? Zapłaciłeś? Na jakiej podstawie, skoro byłeś ubezpieczony? Pisz, chłopie, coś więcej, a nie tylko strzępki informacji.

To dzial gdzie podajemy dziwnosci Polski i Niemiec wiec sie nie rozpisywalem.Sprawa miala sie tak ze moj szef chcial zaplacic,ale lekarz byl tak rozbawiony to kwota ze nie chcial zaplaty.Tak szczerze to lekarz na samym poczatku nie wiedzial o co chodzi z tym 5,20 euroMial napisane w tytule przelewu za co,jednak nie potrafil ogarnac tej bajonskiej sumy za swoja prace .Dlatego pojechalismy do niego ponownie.Takie to byly czasy ze w Polsce za taka usługe kasa chorych wyplacala taka wlasnie kwote.Parodia polegala na tym ze nikt u nas w kraju nie zadawal sobie trudu aby te przesylane kwoty byly realne na niemieckim rynku.Stawke jaka obowiazywala w Polsce poprostu przeliczano na inne waluty po kursie NBP i wysylano na konta lekarzy
28 czerwca 2014 16:48 / 3 osobom podoba się ten post
Sówka

No właśnie dziewczyna pracuje w biedronce więc ile może zarabiać? Z tego co wspominała to ma sędzine nieciekawą która już raz jej zmniejszyła alimenty a teraz całkiem zabrała

Sowa, jeszcze jeden pomysł... W pierwszej kolejności podanie do prezesa sądu o zmianę sędziny prowadzącej; umotywowane podejrzeniem o stronniczość. W takim przypadku zbiera się kilka osób z palestry i wertują wszystkie dane na podstawie raportów z rozpraw i debatują nad mozliwościami wydania innego wyroku. W 95 % następuje zmiana sędziego a co za tym idzie - sprawa przeprowadzana jest ponownie i zapada nowy wyrok. Mało komu chce się to robić bo trochę c zasu to trwa, ale warto. Ja w takiej sytuacji wygrałam.....
28 czerwca 2014 16:58 / 2 osobom podoba się ten post
kasia63

Kolejny absurd - to plastikowe butelki,odkąd sie pojawiły na rynku nikt nie umie się za to porządnie wziąć,kasa przecieka między palcami i żaden rząd tego nie widzi ,żaden przedsiębiorca nie ma ochoty-tu z tym sobie świetnie radzą a u nas?:(Nikomu się nie opłaca????
Następny-do mega rozmiarów rozbudowana biurokracja w każdym urzedzie,niby komputeryzacja miala to zmienic a jest coraz gorzej
Jeszcze jeden-żeby załatwić byle pierdołę trzeba wypełnic setki dokumentów ,w których żąda sie od nas danych nikomu niepotrzebnych-bo na cholerę urzędasom panieńskie nazwisko mojej mamy??????Jak sie takie żądania mają do ustawy o ochronie danych osobowych?

Kasiula, pod wszystkim podpisuję się co napisałaś, czepię się tylko jednej rzeczy: nazwisko panieńskie mamy... Podam na przykładzie:
Jest rodzina która ma trzech synów. Wszyscy ożenili się z kobietami o imieniu Marzena. Dwie z nich (Marzena 1 i 2) mają ten sam dzień i miesiąc urodzenia, tylko inny rok. Dwie z nich (2 i 3) mają  ojców Januszów, a matki dwóch (1 i 3) mają na imię Anna. Wszystkie Marzeny noszą po ślubie nazwisko męża, czyli Nowak. Mieszkają w tej samej miejscowości i dwie z nich są w ciąży, a jedna chora. Robią badanie krwi i przychodzą po wyniki... 
Jakkolwiek wygląda to komicznie - oparte na fakcie. Podałam prawdziwą sytuację rodziny która mieszka w mojej miejscowości, zmieniłam tylko imiona i nazwisko, żeby nie podawać ich prawdziwego. Widzę zasadność tego panieńskiego matki, bo tu już prawdopodobieństwo się bardzo zmniejsza. 
A gdyby chcieć skomplikować całą sytuację to możnba jeszcze dorobić ideologię, że mąż tej chorej jest bezpłodny, a ona odebrała wyniki krwi swojej szwagierki... Oczywiście nieświadomie...
I można kręcić kolejny odcinek "Dlaczego ja"...... :)))))))