Zmiana nastawienia pdp do opiekuna

18 lipca 2014 10:31
Mam do Was pytanie i prośbę o poradę. Otóż jestem od ponad tygodnia u PDP (mój pierwszy) i zaobserwowałem u Niego od 3 dni zmianę nastawienia, nerwowość i złośliwość w stosunku do mnie. Zastanawia mnie fakt że od początku było wszystko ok, współpraca przy czynnościach codziennych (chodzenie z balkonikiem, jedzenie posiłków, toaleta, kąpiel) natomiast teraz uległa znaczniej zmianie. PDP robi na złość, "aktorzy" (zwłaszcza przy odwiedzających)....etc. Stwierdzono u Niego początki demencji, ale i tak mnie to zastanawia troszkę. Nie mam doświadczenia w opiece live-in niestety, tylko na dyżurach szpitalnych. 
 
Dzięki z góry za jakąś odpowiedz.
 
 
18 lipca 2014 10:38 / 2 osobom podoba się ten post
Wiesz co,Twoj pdp nie zmienił nastawienia tylko złośliwy był zawsze, a demencja tylko to pogłębiła. Byłeś dla niego nową osobą więc Cię sprawdzał na ile może sobie pozwolić. Tu gdzie jestem ,opiekuję się panią z zaawansowaną demencją i też bywa złośliwa. Mamy na forum obszerny temat dotyczący demencji,ja go kilka razy przeczytałam,możne znajdziesz tam podpowiedż dla siebie ,jak reagować na takie zachowanie pdp.
U mnie sprawdza się bycie stanowczym.
18 lipca 2014 10:45 / 2 osobom podoba się ten post
Niestety z demencyjnymi PDP trzeba jak z dziećmi, stanowczo i konsekwentnie, czasem można poczwalić ;)
18 lipca 2014 10:49
nianta

Niestety z demencyjnymi PDP trzeba jak z dziećmi, stanowczo i konsekwentnie, czasem można poczwalić ;)

I tak robię, tylko obawiam się też tego jego "aktorzenia" przed rodziną i ich ewentualne postrzeganie tego wszystkiego (opini wobec mnie i mojej pracy).
 
18 lipca 2014 10:56
ivanilia40

Wiesz co,Twoj pdp nie zmienił nastawienia tylko złośliwy był zawsze, a demencja tylko to pogłębiła. Byłeś dla niego nową osobą więc Cię sprawdzał na ile może sobie pozwolić. Tu gdzie jestem ,opiekuję się panią z zaawansowaną demencją i też bywa złośliwa. Mamy na forum obszerny temat dotyczący demencji,ja go kilka razy przeczytałam,możne znajdziesz tam podpowiedż dla siebie ,jak reagować na takie zachowanie pdp.
U mnie sprawdza się bycie stanowczym.

Ja się z tym zgadzam, też miałam taki przypadek, kobitka była złośliwa z natury nawet w stosunku do dzieci. Jak była zmiana opiekunek to kilka dni był spokój a pptem pokazywała różki .
18 lipca 2014 10:57 / 1 osobie podoba się ten post
piechu

I tak robię, tylko obawiam się też tego jego "aktorzenia" przed rodziną i ich ewentualne postrzeganie tego wszystkiego (opini wobec mnie i mojej pracy).
 

Myslisz,że rodzina nie zna swojego ojca/teścia? Najlepiej by było gdybyś z rodziną porozmawiał o swoim pdp.
18 lipca 2014 11:02
ivanilia40

Myslisz,że rodzina nie zna swojego ojca/teścia? Najlepiej by było gdybyś z rodziną porozmawiał o swoim pdp.

To racja, zna. Jednak taka myśl w głowie gdzieś siedzi. Ok, przy najbliższych odwiedzinach pogadam. Z resztą prowadzę obserwacje i notuje, więc przedstawie im też to :)
18 lipca 2014 11:03
piechu

I tak robię, tylko obawiam się też tego jego "aktorzenia" przed rodziną i ich ewentualne postrzeganie tego wszystkiego (opini wobec mnie i mojej pracy).
 

Jak rodzina w porządku, to nic Ci nie grozi.... Jakiś czas temu miałam cudnych chłopców pod opieką-rozpieszczone dzieciory. Ze mną wszystko ładnie, ale jak wpadali rodzice, to było 'niania beeeeee' w pewnym momencie powiedziałam ich mamie, że normalnie są grzeczni(w większości) i zapytałam czy powinnam się martwić... Aga powiedziała że zna swoje dzieci i wie do czego są zdolne...
 
Myślę że rodzina zna Twojego PDP i wie do czego jest zdolny.
A raz swojej PDP powiedziałam ( kiedy przyszła córka, i taką paniusię z wyższego rodu ostawiała, a ja to wtedy byłam 'służba' ) żeby skończyła teatr odstawiać. Uspokoiła się na chwilę, ale że to demencja, to nie długo się spokojem cieszyłam...
18 lipca 2014 11:03 / 2 osobom podoba się ten post
piechu

To racja, zna. Jednak taka myśl w głowie gdzieś siedzi. Ok, przy najbliższych odwiedzinach pogadam. Z resztą prowadzę obserwacje i notuje, więc przedstawie im też to :)

Jesli podejrzewasz ,ze rodzina może Ci nie uwierzyć,to poprostu nagraj na telefon jakąś scene z życia :)
18 lipca 2014 11:04 / 1 osobie podoba się ten post
piechu

Mam do Was pytanie i prośbę o poradę. Otóż jestem od ponad tygodnia u PDP (mój pierwszy) i zaobserwowałem u Niego od 3 dni zmianę nastawienia, nerwowość i złośliwość w stosunku do mnie. Zastanawia mnie fakt że od początku było wszystko ok, współpraca przy czynnościach codziennych (chodzenie z balkonikiem, jedzenie posiłków, toaleta, kąpiel) natomiast teraz uległa znaczniej zmianie. PDP robi na złość, "aktorzy" (zwłaszcza przy odwiedzających)....etc. Stwierdzono u Niego początki demencji, ale i tak mnie to zastanawia troszkę. Nie mam doświadczenia w opiece live-in niestety, tylko na dyżurach szpitalnych. 
 
Dzięki z góry za jakąś odpowiedz.
 
 

Charakter os. demencyjnej zazwyczaj jest uciążliwy i nieznośny, dlatego osoby takie musimy traktować
i zwracać się do nich w sposób łagodny i taktowny, ale również stanowczy. 
Jako opiekun musisz wykazać się naprawdę dużą cierpliwością, czego b. ci życzę.
Ja mam to szczęście, że moja PDP jest demencyjna, jednak jest osobą nad wyraz spokojną, cichuteńką. 
18 lipca 2014 11:22 / 3 osobom podoba się ten post
piechu

Mam do Was pytanie i prośbę o poradę. Otóż jestem od ponad tygodnia u PDP (mój pierwszy) i zaobserwowałem u Niego od 3 dni zmianę nastawienia, nerwowość i złośliwość w stosunku do mnie. Zastanawia mnie fakt że od początku było wszystko ok, współpraca przy czynnościach codziennych (chodzenie z balkonikiem, jedzenie posiłków, toaleta, kąpiel) natomiast teraz uległa znaczniej zmianie. PDP robi na złość, "aktorzy" (zwłaszcza przy odwiedzających)....etc. Stwierdzono u Niego początki demencji, ale i tak mnie to zastanawia troszkę. Nie mam doświadczenia w opiece live-in niestety, tylko na dyżurach szpitalnych. 
 
Dzięki z góry za jakąś odpowiedz.
 
 

Moja podopieczna tez z demencją na poczatku byla niechętnie  nastawiona na jakakolwiek pomoc.Do tej pory mieszkala sama wiec się nie dziwię.Teraz juz ciagle powtarza że nikt nam wiecej nie jest potrzebny tylko my dwie.Jak pojawia sie ktos obcy to zauwazyłam  też ze aktorzy.Nie chodzi tu o rodzine tylko obce osoby.Ale wtedy usuwam sie jakby w cień.Jak ta osoba wychodzi to PDP jest szczesliwa że jestesmy same.Ludzi z demencja drazni gdy wiele osób przewija się przez ich dom a Oni nie pamietaja po co ptrzyszli.Na pewno musisz być bardzo cierpliwy i tego Ci serdecznie życzę.
18 lipca 2014 11:28 / 5 osobom podoba się ten post
Osoby z demencją miewaja tez zmienne nastroje,dlatego opiekun raz jest 'be', by za chwile byc 'cudowny i kochany-musisz wyrobic sobie dystans do tego co pdp mowi i jak sie zachowuje,absolutnie nie obrażac sie,nie okazywać zdenerwowania,bo to przedluży u pdp ten zły nastroj.
18 lipca 2014 18:21 / 4 osobom podoba się ten post
Czyli schematy się powtarzają. Co do cierpliwości to jakoś sobie radzę i staram się nie przejmować jakimiś Oscarowymi monologami ;) wychodzę z pokoju (oczywiście informując o tym) i idę do kuchni, łazienki coś ogarnąć, lub do swojego pokoju. Któraś z was pisała o "badaniu gruntu" i to też jest w moim przypadku prawda, bo po tych ciężkich dwóch dniach już z niektórymi prośbami o np. karmienie, podawanie posiłków na fotel (w którym siedzi przez cały dzień) już nie marudzi i nie wspomina. Zaznaczam że PDP ma dość siły na wykonywanie tych i innych czynności i tylko próbuje się wysługiwać powoli, ale napotyka barierę, bo ja się nie dam. Kiedyś wyszedłem sobie na spacer ale zachmurzyło się i wróciłem wcześniej do domu, a PDP sam na kibelku sobie siedzi z papierem w ręku jakby nigdy nic ;) bez balkonika....kopara mi opadła, Jemu z resztą też jak mnie zobaczył wcześniej. No ale jak już wróciłem to reszta toalety należała oczywiście do mnie i cyrki z siadaniem w trakcie drogi powrotnej i przewracaniem się z balkonikiem :D No ale cóż :P
18 lipca 2014 18:51 / 3 osobom podoba się ten post
Bardzo podobnie robiła moja ciocia z AL.Jak jeszcze sama z domu wychodziła to patrzyła najpeirw w okno czy stoi ktośi na nia patrzy-jak tak ,to szła przy ścianie i jęczała na całe podwórko:) A jak nie zauwazyła i myslała,że nikt nie widzi to gnała jak wyścigowy arab jak na Wielkiej Pardubickiej:):)Byle jak naprędzej z oczu zejść:)
18 lipca 2014 18:51
Bardzo podobnie robiła moja ciocia z AL.Jak jeszcze sama z domu wychodziła to patrzyła najpeirw w okno czy stoi ktośi na nia patrzy-jak tak ,to szła przy ścianie i jęczała na całe podwórko:) A jak nie zauwazyła i myslała,że nikt nie widzi to gnała jak wyścigowy arab jak na Wielkiej Pardubickiej:):)Byle jak naprędzej z oczu zejść:)