Okruchy życia

20 września 2014 11:43 / 1 osobie podoba się ten post
ORIM

?

Znak zapytania???/Orim,nie uwierzę,że nie rozumiesz o czym jest ten wiersz:):):):)
20 września 2014 12:11
Lawenda

Orim, dlaczego znak zapytania? :D
Jak chcesz, to moge ci zrobić analizę wiersza. :D
Swoją drogą, to bardzo kobieca poezja, na poziomie intuicyjnym, panowie moga wymieknąć. :)

Lawenda, ja poproszę, a ORIM przy okazji też przeczyta :))) 
20 września 2014 12:12 / 1 osobie podoba się ten post
ORIM

?

Czego nie zrozumiałeś? ;)
Dogłębną analizę moge zrobić ale wyłącznie w rzeczywistym świecie, i tylko w sprzyjających warunkach :))))))))))))))))) :P
 
20 września 2014 13:19 / 10 osobom podoba się ten post
Lili

Lawenda, ja poproszę, a ORIM przy okazji też przeczyta :))) 

A zatem: Wiersz ten jest przykładem erotyku w subtelnej konwencji, przypominającej nieco erotyki Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. Poetka opisuje swoją relację z ukochanym. O zmierzchu lub o świcie ( szara godzina przemienienia - prawdopodobnie chodzi tu przejście z dnia do zmierzchu lub z nocy w brzask - stąd szarość tej godziny) poetka pragnie dotknąć swojego mężczyzny, by poczuć jego bliskość. Rysuje wzory na jego ciele, co jest subtelną forma gry wstępnej, wszak dotyk jest najbardziej intymną formą kontaktu z drugim człowiekiem. Dotyk równiez nie kłamie, albowiem nie mozna czule dotykać kogoś, kogo się nie kocha. Jednoczesnie tym zmysłowym dotykiem chce go przy sobie zatrzymać ( "i nie będziesz mial siły odejść"). Może to tez być interpretowane w ten sposób,że po spędzonej nocy z nią, mężczyzna będzie tak zmęczony intymnym spełnieniem,że po prostu zaśnie. Ostatnie 2 strofy - te o rzeźbieniu nadal nawiązują do fizycznego dotyku, ale również do metafizycznej bliskości, wykraczającej poza czysto zmysłowe doznania.
I to by było na tyle.
Lawenda.  
20 września 2014 13:26 / 1 osobie podoba się ten post
Lawenda

A zatem: Wiersz ten jest przykładem erotyku w subtelnej konwencji, przypominającej nieco erotyki Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. Poetka opisuje swoją relację z ukochanym. O zmierzchu lub o świcie ( szara godzina przemienienia - prawdopodobnie chodzi tu przejście z dnia do zmierzchu lub z nocy w brzask - stąd szarość tej godziny) poetka pragnie dotknąć swojego mężczyzny, by poczuć jego bliskość. Rysuje wzory na jego ciele, co jest subtelną forma gry wstępnej, wszak dotyk jest najbardziej intymną formą kontaktu z drugim człowiekiem. Dotyk równiez nie kłamie, albowiem nie mozna czule dotykać kogoś, kogo się nie kocha. Jednoczesnie tym zmysłowym dotykiem chce go przy sobie zatrzymać ( "i nie będziesz mial siły odejść"). Może to tez być interpretowane w ten sposób,że po spędzonej nocy z nią, mężczyzna będzie tak zmęczony intymnym spełnieniem,że po prostu zaśnie. Ostatnie 2 strofy - te o rzeźbieniu nadal nawiązują do fizycznego dotyku, ale również do metafizycznej bliskości, wykraczającej poza czysto zmysłowe doznania.
I to by było na tyle.
Lawenda.  

od razu wiedziałam,że to świt albo zmierzch, magiczne pory na miłość  i resztę tez odczytałam dokładnie tak samo...ale chyba nie umiałabym tak tego ładnie opisać.Dzięki Lawendo:)))))
 
20 września 2014 13:28
No co ty, nie ma za co.....:)
20 września 2014 15:04 / 2 osobom podoba się ten post
tina 100%

Lili:)Jak ochłonę,jestem pod wrażeniem:)Teraz napiszę,że w Twojej twórczości znalazłam cząstkę siebie samej sprzed lat około piętnastu.Wtedy dokonywała się we mnie przemiana,wiele rzeczy rozpamiętywałam.Teraz wspomnienia wróciły.

Jakiej korekty?
Lili, zasuwaj do jakiegoś wydawnictwa.
Chętnie kupię drukowaną i pięknie oprawioną książeczkę z wierszami pt. "Okruchy życia". Pozdrawiam.
To jest do postu Lili. 
20 września 2014 15:09 / 4 osobom podoba się ten post
Lawenda

A zatem: Wiersz ten jest przykładem erotyku w subtelnej konwencji, przypominającej nieco erotyki Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. Poetka opisuje swoją relację z ukochanym. O zmierzchu lub o świcie ( szara godzina przemienienia - prawdopodobnie chodzi tu przejście z dnia do zmierzchu lub z nocy w brzask - stąd szarość tej godziny) poetka pragnie dotknąć swojego mężczyzny, by poczuć jego bliskość. Rysuje wzory na jego ciele, co jest subtelną forma gry wstępnej, wszak dotyk jest najbardziej intymną formą kontaktu z drugim człowiekiem. Dotyk równiez nie kłamie, albowiem nie mozna czule dotykać kogoś, kogo się nie kocha. Jednoczesnie tym zmysłowym dotykiem chce go przy sobie zatrzymać ( "i nie będziesz mial siły odejść"). Może to tez być interpretowane w ten sposób,że po spędzonej nocy z nią, mężczyzna będzie tak zmęczony intymnym spełnieniem,że po prostu zaśnie. Ostatnie 2 strofy - te o rzeźbieniu nadal nawiązują do fizycznego dotyku, ale również do metafizycznej bliskości, wykraczającej poza czysto zmysłowe doznania.
I to by było na tyle.
Lawenda.  

Lawenda, jestem pod wrażeniem Twojej interpretacji.
Normalnie rozmarzyłam się czytając strofy Lili i Twoje "przetłumaczenie".
Kobiety to romantyczne istoty jednak są )
20 września 2014 16:47 / 1 osobie podoba się ten post
Lawenda

A zatem: Wiersz ten jest przykładem erotyku w subtelnej konwencji, przypominającej nieco erotyki Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. Poetka opisuje swoją relację z ukochanym. O zmierzchu lub o świcie ( szara godzina przemienienia - prawdopodobnie chodzi tu przejście z dnia do zmierzchu lub z nocy w brzask - stąd szarość tej godziny) poetka pragnie dotknąć swojego mężczyzny, by poczuć jego bliskość. Rysuje wzory na jego ciele, co jest subtelną forma gry wstępnej, wszak dotyk jest najbardziej intymną formą kontaktu z drugim człowiekiem. Dotyk równiez nie kłamie, albowiem nie mozna czule dotykać kogoś, kogo się nie kocha. Jednoczesnie tym zmysłowym dotykiem chce go przy sobie zatrzymać ( "i nie będziesz mial siły odejść"). Może to tez być interpretowane w ten sposób,że po spędzonej nocy z nią, mężczyzna będzie tak zmęczony intymnym spełnieniem,że po prostu zaśnie. Ostatnie 2 strofy - te o rzeźbieniu nadal nawiązują do fizycznego dotyku, ale również do metafizycznej bliskości, wykraczającej poza czysto zmysłowe doznania.
I to by było na tyle.
Lawenda.  

Siedzisz w mojej głowie... Generalnie nie mam nic przeciwko, byle nie za długo, no i cobyś w porę sobie na przykład na spacer stamtąd wyszła jak będą chodzić mi po niej kolejne myśli :))))))))))
Ciekawe co powiesz o następnym...
PS.
Długi erotyk też mam w zanadrzu, ale z wklejeniem go poczekam na bardziej "sprzyjający" moment :)))
20 września 2014 16:55 / 9 osobom podoba się ten post
Posłuchaj szeptu mych ust
ogrzej dłonie
w płomieniu mego serca
otulę Cię mą miłością
jak szalem
ucałuję zmęczone oczy
będę Twoją przystanią
w chaosie życia
będę Twoją ostoją
Posłuchaj szeptu mych ust
20 września 2014 16:55 / 9 osobom podoba się ten post
Między płytą chodnika
a niebem
szukam Cię jeszcze
stopami mokrymi
od kałuż
depczę ostatnie świerszcze
Zamieram czekając
czy przyjdziesz
choć przecież przyjść
nie mmożesz
Spowiadam się bieli poduszki
z nadziei...
20 września 2014 18:18 / 2 osobom podoba się ten post
Lili

Siedzisz w mojej głowie... Generalnie nie mam nic przeciwko, byle nie za długo, no i cobyś w porę sobie na przykład na spacer stamtąd wyszła jak będą chodzić mi po niej kolejne myśli :))))))))))
Ciekawe co powiesz o następnym...
PS.
Długi erotyk też mam w zanadrzu, ale z wklejeniem go poczekam na bardziej "sprzyjający" moment :)))

Amelka - :)
Lili, ja tylko ewentualnie czasem moge coś zinterpretowac, ale ogólnie uważam,że analiza poezji to wlaściwie jej zabijanie, bo albo to się czuje, albo nie. Można czasem troche podpowiedzieć, ale każdy musi na wlasny sposób to odczytać. Pewnie wszyscy pamiętamy z polskiego analizy wierszy , czyli " co poeta mial na myśli...."Ja akurat to lubiłam, ale większość nie i ja to rozumiem.
W głowie ci nie siedzę, oj, nie.....:)
 
20 września 2014 19:38 / 9 osobom podoba się ten post
Twoje oczy
mówią zupełnie coś innego
niż usta
znikającą czułość zabrał
wrześniowy wiatr
zatęskniłam
za latem
gdy słońce przy nas dwojgu
było zimne
za czasem
gdy z Twoich oczu
sypały się
gwiazdy
Gdzie jesteś?
20 września 2014 19:43 / 10 osobom podoba się ten post
Zamglone łzami oczy
nie widzą ścieżki
do przodu
Podpieram się
krwawiącymi dłońmi
Silna ciałem
dla nierozumiejących
w duszy opadam
na dno bezradności
z wyczerpania
brnąc po kolana
w błocie
fałszywych oskarżeń
Chwytam się ostatkiem sił
wystających nadziei
Niebo stalowe od
nienawiści
opada w dół
Drżąc czekam na zagładę
wyrokiem przeszłości
20 września 2014 19:49 / 10 osobom podoba się ten post
Znalazłam Cię niechcący
przez przypadek...
W autobusie
między dniem a nocą
wyszarpnąłeś mnie
z macek zwątpienia
Pod baldachimem z liści
zrozumiałeś mój ból
ciepłą dłonią ogrzałeś
opatrzyłeś krwawiące serce
zakładając opatrunek z czułości
i wiary
Słońce nadziei
osuszyło słone ślady
na nosie
i tęcza wróciła na miejsce
Przez przypadek...