no tylko że ona ma 36 lat
no tylko że ona ma 36 lat
Wczoraj tej kapusty włożyła sobie tylko łyżkę i mało brakowało,a do moich koleżanek na pauzę bym się spóżniła. Dziś nie zjadłam ,więc tylko żołądek mnie boli bo na kolację był zwibelkuchen,ale jakiś kwaśny i ta cebula jakaś surowa była. Obrzydlistwo.
ja robiłam na obiad zwibelkuche,więc wiem co w nim było,ale i tak moja babcia do dania,bez względu co to jest,prosi o ocet na talerz
Ocet w ilosciach hurtowych też już raz przerabiałam...:)
Podam Ci przepis na kapustkę babci:
tłusty boczek trzeba pogotować w niewielkiej ilości wody z olejem,potem dodajesz nieodsączoną kapustę z puszki. Jak się trochę pogotuje dodajesz surowe jabłko i zesmażoną cebulę na polowie kostki masła. Potem dodajesz napój jabłkowy. Pod koniec gotowania ścierasz na drobnej tarce surowego ziemniaka ,wyłaczasz palnik i wrzucasz go do kapusty. Sól i sypka papryka na koniec. Smacznego:)
Mam nadzieję,że moja babcia tego przepisu nie zna,bo też jestem pod Stuttgartem :)
Z tego opisu ,to trudne do przełknięcia.
Ja bym Cię podkarmiła ,bo lubię gotować.Tu gotuję co uwazam.
Znając zapędy kulinarne niemek, to w większości to co one gotują jest nie jadalne.
Ja zazwyczaj gotuję ,ale jak posluchałam PDP w innym miejscu jak byłam , to z pewnością to co by ugotowała było by beeeee.
Jakbym sobie kupiła kurczaka (oczywiście za swoje bym musiała) to moja babcia by się cieszyła, że może będę tak już cały czas robiła i mniej pieniędzy na moje wyżywienie pójdzie:)
Jak czytam co Annika przechodzi to od razu mi lżej,bo ja co najwyżej mam durchfall po niemieckiej kuchni. Dziś odmowiłam zjedzenia kwaśniej kapusty duszonej w oleju,maśle,wodzie po boczku i napoju jabłkowym z surowym ziemniakiem startym na wiórki,do tego smażonymi ziemniakami i owym boczkiem....
Bosheeeee,ona chyba postanowiła mnie zabić....
Wichurka, to Ty nie wiesz, że nasza firma ma w umowie z PDP zaznaczone, że na samo wyżywienie opiekunki muszą przeznaczyć minimum 50 euro na tydzień?
Eee Ivanilia...bo ty to chyba jednak wybredna jesteś :) hihi .Pewnie juz nigdy nie będziesz miała okazji usłyszec o takiej potrawie, a co dopiero spróbować :) No cóż ,twoja strata :)
Sama bym się podkarmiła gdyby mnie dopusciła do kuchni:)) Byłam pół roku na ostatniej szteli i nie było dnia zebym nie wiedziala co ugotowac,a babcia się zajadała. Ach...było,minelo....
Wichurka, to Ty nie wiesz, że nasza firma ma w umowie z PDP zaznaczone, że na samo wyżywienie opiekunki muszą przeznaczyć minimum 50 euro na tydzień?
Nie wiem - czytałam dziadków umowę i takie coś mi się w oczy nie rzuciło. A dosyć dokładnie ją czytałam.
Ocet w ilosciach hurtowych też już raz przerabiałam...:)