Na wyjeździe

16 listopada 2012 12:19
dziewczyny jestem w Polsce pozdrawiam wszystkie serdecznie stęskniłam się za wami ale tu brak czasu ) też tak macie jak wracacie do domu?? wszystko szybko, załatwianie , gotowanie, doprowadzanie domu do porządku itd wszystko w biegu... ja chyba w Niemczech odpoczywam )
16 listopada 2012 12:39
Andrea co to za piosenka? chyba nie mogę znaleźć tematu o którym piszesz.
16 listopada 2012 13:04
ja też w D. odpoczywam, taka jest prawda. Spotkamy się dziś na spikerii o 21?
16 listopada 2012 13:16
W Szecinku jestem od 96 roku
16 listopada 2012 13:22
Tak,tak ongis Ziemia obiecana,a jesli chodzi o powiesc nie mam weny,mam strasznego dola
16 listopada 2012 14:59
witam wszystkie forumowiczki:)

ja jadę do pl w okolicach 16grudnia w stronę krakowa. a do kiedy będę w polsce...?niewiem.

nie wiem czy jeszcze zdecyduję się na wyjazd. ogólnie jest dobrze ale mam wątpliwości co do wyjazdów do opieki i zastanawiam się czy teraz po powrocie nie poszukać stałej pracy w pl...wiadomo że pieniądze inne ale bycie non stop ze schorowaną osobą strasznie męczy psychicznie...jakie jest wasze zdanie na ten temat?
16 listopada 2012 15:18
na pewno nie jest to latwa i przyjemna praca ale mnie osobiscie bardziej wykancza psychicznie jak brakuje na rachunki juz nie mowiac o przyjemnosciach
16 listopada 2012 17:07 / 1 osobie podoba się ten post
Hogata76: Nie poddawaj sie, dziewczyno ! Mam takie wlasne powiedzonko na dola: dzisiaj bylo jako tako - jutro bedzie lepiej ! A jak jest ladna pogoda to przypomne inna moja, hmm, "zlota mysl": "slonce swieci - kasa leci".

Nie ma sily, zawsze mozna wpasc w dolek, sztuka z niego szybko wyjsc. Nie wiem, jakie klopoty masz do rozwiazania, ale, jesli na przyklad, finansowe, powiedz sobie, ze z kazdym dniem blizej do wyjscia ze stresowej sytuacji, albo "mam jeden dzien blizej do PL".
16 listopada 2012 17:07
nie patrz Magda na pracę w D. tak pesymistycznie - Niemcy są często w o wiele lepszej kondycji niż Polacy w ich wieku. Ja byłam w ciągu półtora roku dotychczasowej pracy w kilku miejscach i nigdzie nie miałam do czynienia z uciążliwym pacjentem, choć pracowałam z zaawansowaną demencją i końcowym stadium Alzheimera, a wiele dziewcząt ma podobne doświadczenia. To po pierwsze. Po drugie, nawet jeśli trafi ci się trudny pacjent, tzn. obłożnie chory albo nieprzyjemny, to masz pracując przez firmę na ogół codziennie czas wolny i trzeba go sobie tak zorganizować, aby nabrać sił, czyli zrobić to, co daje radość. Jest też internet i fora opiekunek, świetne miejsce wsparcia.Praca nie jest naprawdę tak upiorna, jak czasem piszą polskie gazety, jest to w dużej mierze zwykłe życie codzienne i wiele z nas ma tu więcej wolnego i czasu dla siebie niż w Polsce.Jednak trzeba mieć jedną cechę - lubić ludzi, także starych i mieć do nich szacunek oraz trochę cierpliwości.

Hogata - dół rzecz ludzka. Ja sobie kupiłam za 6 euro sexy koszulkę i fruwam. Zrób coś dobrego dla siebie, bo Ci Kocinek naślę...
16 listopada 2012 17:22
Cześć wszystkim - nie czytałam o czy piszecie bo dzisiaj baluje - o dziwo moje dziadki ze mną - 4 flaszki prosecco już pękły a cały wieczór przed nami !!!
16 listopada 2012 17:23
ale masz fajnie! Daj jedną flaszeczkę na południe Niemiec!
16 listopada 2012 17:26
jak wypijesz za moje zdrowie to juz wysyłam Romana !!!

16 listopada 2012 17:36
Romana podziwiam Ciebie za optymizm i słowa otuchy jakie napisałaś do Magdy. Z tymi cechami to sądzę że cierpliwość nade wszystko, podopieczni różni, wszystko przychodzi im wolniej i trudniej i to zapominanie a my powtarzamy i znowu powtarzamy to samo. Tak naprawdę to dzięki tej pracy nauczyłam się cierpliwości choć czasem wydaje mi się że jestem na granicy wytrzymałości przy trudnym pacjence, dzięki spacerom,ćwiczeniom tybetańskim i ulubionej muzyce nabieram sił na następny dzień bo niestety tkwię u osoby niełatwej do opieki.
16 listopada 2012 17:44
witam wszystkich od wtorku tu nie zagładałam bo wylądowałam w szpitalu z moja podopieczną, powiedzcie czy miałyscie juz taka sytuację ze spicie w szpitalu razem z podopieczną bo ja jestem normalnie zameldowana w szpitalu jak w hotelu
16 listopada 2012 17:57
Kochana jestes Romanka,ale to nie jest taki tam se dol,szkoda ze Kocunek naprawde nie istnieje