Na wyjeździe

21 maja 2013 22:07 / 1 osobie podoba się ten post
No właśnie "hogata"-było w miare cieplo 20 st.a co tam na złosc sie przeziebie,musiałam cos zrobić bo inaczej bym oszalała przez ta pogode,i wiecie czuje sie z tym dobrze,nawet jak jutro bedzie padac to nic- ide biegac.Zalicze jakąś dyszkę i poziom serotoniny sobie podniosę.(Biegam -zamiast czekolady)-- 
21 maja 2013 22:07
ania37

właśnie,jak dobrze,że już wieczór...Ja mam taką sytuacje jak marzenka85,mieszkam na obrzeżach miasteczka a centrum gdzie nic ciekawego spacerkiem 50 min drogi,w mieście jeszcze nie byłam..minął już miesiąc...ciagle pada

fajnie tak, a jak powieje nie raz wiejskim zapachem to idzie padnac....
bylam raz na rowerze takie miasteczko kolo 10 km, w tym z gorki, a z powrotem pod ta gorke to ch....j.... musialam zrobic przerwe...
 
21 maja 2013 22:10
beruska

czesc .... Jak dobrze ze to juz wieczor, zapaezylam podwojna melise i mam nadzieje ze uspokoji moje emocjie, dzsiaj rozmawialam z dziecmi i dostalam zaszczyk tesknoty ktory cholernie ciezko jest przebolec, i dusi w srodku strasznie. Ale juz balkon do szeroka otworzylam i leze , czytam co u was kochane babeczki, dobrze ze pada i jest zimno bo jest czym pooddychac. Czy wy tez nieraz tak macie ze dusi was w srodku , i co z tym robic? Tak mysle ze to nerwy i stres polaczony z tesknota. Dzisiaj nawet spalam w dzien 2 godziny ale dalej zle sie czuje i martwie sie jak to ogarnac. Napiszcie jak macie jakas dobra rade i spopub, bede bardzo wdzieczna, pozdrawiam i zycze milego wieczorku.

Beruska, pisz wiecej udzielaj sie na forum, posmiej sie z postow, jestes tu bo musisz, zadna z nas(oprocz moze paru), nie jest tu z milosci do niemiec, czas szybko minie, pojedziesz do domciu z pieniazkami, tak mysl i licz kaske. Powodzenia.
21 maja 2013 22:12
85marzena

fajnie tak, a jak powieje nie raz wiejskim zapachem to idzie padnac....
bylam raz na rowerze takie miasteczko kolo 10 km, w tym z gorki, a z powrotem pod ta gorke to ch....j.... musialam zrobic przerwe...
 

u mnie tak samo...ja pojechałam raz z górki,to pod górkę prowadziłam rower,tak ciężko w druga stronę...ale mamy szczęście nie ;) ?
21 maja 2013 22:12
iwunia

No właśnie "hogata"-było w miare cieplo 20 st.a co tam na złosc sie przeziebie,musiałam cos zrobić bo inaczej bym oszalała przez ta pogode,i wiecie czuje sie z tym dobrze,nawet jak jutro bedzie padac to nic- ide biegac.Zalicze jakąś dyszkę i poziom serotoniny sobie podniosę.(Biegam -zamiast czekolady)-- 

tez chce biegac, ale zimno, deszcz, ponuro, ostatnio bylam w sobote...
pocwicze sobie w pokoju, to nie to samo, ale zawsze cos.... podziwiam te co biegaja rano, nie dla mnie
21 maja 2013 22:16
ania37

u mnie tak samo...ja pojechałam raz z górki,to pod górkę prowadziłam rower,tak ciężko w druga stronę...ale mamy szczęście nie ;) ?

szczescie, haha ale juz nie dlugo i zegnaj wiosko... wole jednak swoja w Polsce
 
21 maja 2013 22:21
iwunia

Hej andrea!! Ja w ta tęsknote to wpadam przy kazdej niedzieli-ale juz jestem zebrana do kupy,porozpinałam te wszystkie guziki,które mnie tak uwierały i se siedze cichutko,coby tej chol....j tęsknoty znowu nie obudzic.U mnie pada od 4 dni i dzis sobie poszłam na spacer w ulewe i wracałam na bosaka jak małe dziecko,taplajace sie w błocie-poprostu dziecięcy czar wrócił do mnie i czuję sie jakbym była znów w przedszkolu.O matko coś mi sie z głowa porobiło!!!

Iwiunia, już widzę te wpadajace na siebie samochody na Twój widok bosej, radosnej....
21 maja 2013 22:30 / 3 osobom podoba się ten post
giunta

Większosć odradza mi Alfę ze względu na drogie części i koszty ewentualnych napraw... Ech, a takie ładne autko ;P
Nie wiedziałam, że zakup samochodu, to taka trudna sprawa. Przynajmniej dla mnie, bo jestem zielona w temacie motoryzacyjnym :/ Za radą Romany napisałam do Roberta. Może coś podpowie...

Giunta zapomij o alfie Miałaś kupować suzuki grand vitarę. Alfy wszyskie po dwóch latach wyglądają ohydnie i są najbardziej awaryjnymi samochodami na świecie. Pamiętaj że kupujesz swój pierwszy w życiu samochód, więc się nie napalaj, bo nie kupujesz tak naprawdę samochodu tylko marzenie o samochodzie. Kup sobie coś za 3 tys zł i po pół roku zdecydujesz w którym kierunku iść i co tak naprawdę dla Ciebie jest ważne w samochodzie, czy wygoda, spalanie, bezpieczeństwo, czy dobre pierwsze wrażenie. Pooglądaj Memy z handlarzem Mirkiem i poczytaj jego teksty. Jak będziesz rozmawiała ze sprzedawcami, to pewnie wiele z tych tekstów usłyszysz:
 
"Pani, cud malina, niemiec do kościoła tylko jeździł, stad taki niski przebieg"
 
"Pani, pali 4 litry na setkę, jak boga kocham"
 
"Odrobina szpachli i będzie jak spod igły, a z drugiej strony się wyklepie i wszyscy sąsiedzi będą zazdrościć"
 
http://fabrykamemow.pl/szablon/260/memy
21 maja 2013 22:43 / 2 osobom podoba się ten post
A ja Wam opowiem, jak mój Tata kupował Poloneza w 93 roku. Jak zajechał z ogłoszenia do gościa na wieś, to mu oczy wyszły, samochód stał w garażu na wykładzinie dywanowej. Gość woźił nim mamę do kościła w niedzie.
Tata jeździł tym samochodem do marca tego roku....
21 maja 2013 23:09
No właśnie co z Fioną i Koti?
Zdechły im też lapcie?
Zaraza jakaś czy cuś?
22 maja 2013 06:39
Może te wpadające samochody na siebie ,to raczej nie,(bo ja jestem już (rycząca 50-ka +),ale co niektórych zaciekawił mój sposób na deszcz,jeden pan tylko mi pokazal kciuk do góry,a co!!! Andrea nie lubie Barbi,ale tu na wygnaniu przyjme wszystko z radoscia!!!!Aj,aj a ja nic nie mam dla ciebie!!!!
22 maja 2013 07:14
beruska

czesc .... Jak dobrze ze to juz wieczor, zapaezylam podwojna melise i mam nadzieje ze uspokoji moje emocjie, dzsiaj rozmawialam z dziecmi i dostalam zaszczyk tesknoty ktory cholernie ciezko jest przebolec, i dusi w srodku strasznie. Ale juz balkon do szeroka otworzylam i leze , czytam co u was kochane babeczki, dobrze ze pada i jest zimno bo jest czym pooddychac. Czy wy tez nieraz tak macie ze dusi was w srodku , i co z tym robic? Tak mysle ze to nerwy i stres polaczony z tesknota. Dzisiaj nawet spalam w dzien 2 godziny ale dalej zle sie czuje i martwie sie jak to ogarnac. Napiszcie jak macie jakas dobra rade i spopub, bede bardzo wdzieczna, pozdrawiam i zycze milego wieczorku.

kochanie, głowny sposób na tęsknotę to znaleźć sobie coś, co Cię  zaciekawi i będziesz to robić z radością. Może masz jakieś hobby i tu w D jest teraz więcej czasu, by się jemu poświęcić? Moja obecna zmienniczka chętnie rysuje i maluje, bierze ze sobą materiały. Nasz forumowa Asik wyszywa obrazy haftem krzyżykowym. Staraj się też zwiedzać okolicę, szukaj informacji, bo Niemcy nawet w małych miejscowościach mają bardzo ciekawe muzea, koło mnie w jednym z nich są na przykład stroje kobiece z XIXw., stara biżuteria, instrumenty muzyczne, trochę mebli, naczynia, spędziłam tam 3 godziny cała happy jak prosię  w deszcz. Zrobiłam masę zdjęć, bo tu można. Poza tym jest nasz Sezam emigrantów czyli internet - masz tam filmy, muzykę i zdjęcia, a czasem nawet filmiki, ze swego miasta. Ja sobie włączam i oglądam jak mnie dopadnie tęsknota, ostatnio nawet jeździłam tak wirtualnie tramwajem. Serio! Ja też mam zeszyt i prowadzę coś w rodzaju pamiętnika, aby te różne ciekawe rzeczy, które tu przychodzą, zostały na zawsze. Bo my umrzemy, a to co napisane przetrwa. Dziadek mojego męża był prostym chłopem, który trochę wybił się w życiu, zostawił po sobie ręcznie napisane pamiętniki, czytamy je zawsze z zainteresowaniem. Jeśli masz trochę zapuszczone znajomości, można je teraz odświeżyć pisząc maile lub mając tanią linię dzwonić do tych ludzi. No i koniecznie czytaj wszelkie dowcipy, przeglądaj strony ze śmiesznymi zdjęciami, bo to pomaga.O naszym forum nie wspomnę.
22 maja 2013 07:25
Witam w deszczowy poranek to już 3 dzień jak pada,chyba nici ze spacerku,ale zobaczymy,miłego dzionka.
22 maja 2013 07:42
Mamusia, parasolkę weź i śmigaj, nie ma to jak świeże powietrze. Nawet mojej babci woda z nieba niegroźna, a za parę lat stuknie jej 90-tka i nie każdy w tym wieku lubi się na wilgoć wystawiać.
Miłego dnia, kruszyny!
Mam dziś wyborny humor, bo schudłam już w sposób widoczny, a to dopiero połowa diety! Komu dobrego nastroju brak, temu wyślę w paczce XXXL!
22 maja 2013 08:27
Wczoraj w prezencie dostałam dwie przecudnej urody laleczki. Tak cudnych w dzieciństwie nie miałam, więc cieszę się jak nie wiem co. Siedzą na półeczce i oczy cieszą.