Podziwiam Twój spokój i Twoją cierpliwość do tej kobiety................Ja bym nie wutrzymała i coś powiedziała. Czasami to na prawdę jest błąd, że my nie ripostujemy. Ja np mam teraz babcię, która ma głęboką demencję. Nauczyłam ją np, że ma siadać rano i wieczorem na ubikacji, abym mogła zdjąć jej jednorazowe majtki (babcia z tych, która może już wszystko w nie zrobić). Kilkakrotnie miała obiekcje, że tego nie zrobi. To ja już kilkakrotnie na nią głośno huknęłam, proszę zrób to i już. A co mam zrobić jak babcia za chwilę i tak już nie pamięta i co codziennie mam po 100 razy tłumaczyć? Proszę raz, drugi i trzeci i co po dobroci mam patrzeć jak mi g......po łazience rozmazuje? Babcia mi powie, że jestem wredna a ja jej odpowiem, że ona jeszcze bardziej wredniejsza. Przychodzą dzieci i głośno przy niej mówię co mi nie odpowiada.......Aha, jak tutaj przyjechałam po raz pierwszy i zaraz na drugi dzień wynikły duże problemy (o czym rodzina mnie nie poinformowała) i zadzwoniłam do syna a on mi zaczął wykrzykiwać, że ma pracę a ja mu przeszkadzam to odpowiedziałam, że jak ci się nie podoba to nie ma problemu, ja mam 14 dni wypowiedzenia. Zamknął się i to był jedyny raz kiedy mnie tak potraktował............
Nie, nie jestem aż tak odważna jak to się czyta. Też zostaję zaciskam zęby i zostaję bo akurat potrzebuję pieniędzy a teraz wróciłam na to samo miejsce bo bardzo chcę być na święta w domu. Lepiej się czuję jak czasem odpowiem..........Nie bezczelnie ale tak inteligentnie aby komuś w pięty poszło. Wypróbuj to na następnej szteli, bardziej będą Cię szanować.
Ja na Twoim miejscu powiedziałabym babce:und du? hast Du dich schon mal selbst angeschaut. A ty? spojrzałaś już kiedyś sama na siebie? Mina murowana.......