Wiesz Samboja,że Twoje podejście jest po prostu takie"ludzkie" bardzo mi sie podoba.Pozdrwaiam Cie serdecznie i tak trzymaj:-)
Wiesz Samboja,że Twoje podejście jest po prostu takie"ludzkie" bardzo mi sie podoba.Pozdrwaiam Cie serdecznie i tak trzymaj:-)
Wydaje mi się, że asertywna, niewymuszona serdeczność jest kluczem do powodzenia na tej stelli.
Nie mam ambicji, żeby wszyscy mnie lubili, kilka razy zdarzyły się zgrzyty, na przykład kiedy dalsza koleżanka PDP była dla mnie bardzo nieuprzejma próbując sprowadzić mnie do roli pośledniej służby, ale mam świadomość, że jestem tu dla Inge, dla niej pracuję.
Nie dogadzam ludziom na siłę, pamiętam, że to nie mój dom i nie moi goście a słowiańska serdeczność i polska gościnność nie zawsze są mile widziane - ale nie ma ludzi, na których nie byłoby sposobu.
Wzięłam se ja ci tą sztelle z dziadkiem 100 letnim i całym jego inwentarzem, tylko ten inwentarz niewiele młodszy od dziadziusia jest. Odkurzacz na ten przyklad, kupil dziadek dla swojej żony na 10 rocznice ślubu, a ożenił sie mając 24 lata więc łatwo policzyć.... kuchenka, sprzet cały niewiele młodszy... ech.
Ja za leniwa jestem nie szukam sposobu na kazda sztele.Jestem zawsze sobą jak cos mi sie nie widzi to mówie wprost.Ale często przymykam oczy na dziwactwa moich pdp tak jest lżej pracować.Po co sie szarpać.Najczęściej to im zalezy,żebym wróciła. Jak mi tez zalezy to wracam.Obie strony muszą byc zadowolone.
Wiesz no.. Ja 2/3 mojej kariery opiekunki w Niemczech pracuję w tym jednym miejscu :D
To uważaj,żebyś czego nie ukręciła.Toż to zabytki:-)
Mnie besuchy absolutnie nie wkurzają. Wręcz przeciwnie. Pewnie dlatego, że zawsze tak trafiałam, że za często nas nikt nie nachodził i wręcz mi tego brakowało.
Właśnie z niecierpliwością czekam teraz na sobotę, bo przyjedzie do Pdp córka, którą dopiero poznam, choć jestem tu już 3 tygodnie. A w niedzielę to dopiero będzie besuchów a besuchów. Zaczną się już po śniadaniu, a skończą pewnie dopiero późnym popołudniem. Otóż moja PDP ma 86-te urodziny, a że żyje jeszcze piątka z jej rodzeństwa, to wszyscy się do nas wybierają, nie mówiąc o sąsiadach i innych dalszych i bliższych znajomych.
Takie wizyty cieszą mnie też dlatego, bo zawsze to jakaś rozrywka w tych naszych "dniach świstaka". Córka zostaje do poniedziałku włącznie i pojedziemy z tej zielonej doliny do cywilizacji, a to cieszy mnie najbardziej.
A że ja to zła opiekunka jestem, to w niedzielę mam zamiar pomóc córce PDP w przygotowaniach i jak będzie potrzeba, to też
w obsługiwaniu gości (zrobienie, podanie kawy i takie tam), a później nawet pozmywam. No i też donoszę, że dziś nie miałam przerwy, bo zakupy z sąsiadką robiłam, ale w następną środę chyba w końcu powiem, że o 13-ej mi absolutnie nie pasuje, a to, że ona wcześniej i później pracuje, to wcale mnie nie interesuje. W końcu to kto powinien się dostosować? No chyba, że nie ja, bo później przyjedzie następna i mnie na forum opisze!
:skacze: :-)
Nie mam nic przeciwko temu,że moich PDP odwiedzają znajomi czy rodzina.
I korona mi z głowy nie spadnie jeśli podam kawę i ciasto,nie uważam również,że jest to jakiekolwiek wykorzystywanie opiekunek.
Czasem jak czytam niektóre wpisy to na prawdę ręce opadają.
Wszystko przeszkadza,-najlepiej zamknąć PDP w piwnicy,zabronić ludziom do niego przychodzić i położyć się do góry brzuchem na łożu.........a ewentualne telefony odbierać tylko i wyłącznie za dopłatą!